piątek, 6 grudnia 2013

ROZDZIAŁ 28

Legenda: pogrubione - tekst napisany przez dziewczyny. Trochę zmieniłam, ale dupa.
Plejlista, czyli linki do utworów, których słuchałam przy tworzeniu:utwór 1, utwór 2, utwór 3, utwór 4, utwór 5, utwór 6, utwór 7, utwór 8,utwór 9, utwór 10, utwór 11
~*~
Jiraya przyglądał się obrazowi. Musiał przyznać, że piersi jak i krocze kobiety wyglądały jak prawdziwe. Akimita odkrząknęła a nauczyciel powiedział.
- Macie sześć.
- Dziękujemy, a obraz jest dla pana.- Akimita zatkała dłonią usta Kakuzu, który by chciał za niego pieniądze.
- No dobrze. W takim razie która para jest chętna?- rozejrzał się po klasie. Jego spojrzenie zatrzymało się na Ance i Nagato.- Mamy już kolejną parę. Zapraszam.- podnieśli się z krzesła i ruszyli pod tablicę.
- Nagato masz tego laptopa?- spytała go na ucho. Ten przytaknął jej z uśmiechem.- Cóż nakręciliśmy film animowany, tylko potrzebny nam jest laptop, po który pójdziemy i za chwilę wrócimy.- poinformowała i wyszła wraz z chłopakiem. Reszta zaczęła już szykować się na film. Tak samo nauczyciel. Ania oparła się o szafkę chłopaka i czekała aż wyjmie laptopa. Wyprostował się spoglądając na nią.
- Co jest?
- Nic.- odparła od razu.
- Przecież widzę, że coś jest nie tak.
- Nie chce po prostu pokazywać tego filmu.- ten tylko się zaśmiał całując ją w usta. Odsunął się od niej, złapał za dłoń i ruszyli do klasy. Zajęli biurko Jirayi, puszczając film. Pierwsze co można było zauważyć to detale. Krągłości kobiety, podnieciły nauczyciela, następnie przeszli do gry wstępnej a na końcu do dzikiego seksu. Aż stanął Jirayi. Po zakończeniu filmu, który trwał prawie całą lekcję, nauczyciel ogłosił, iż pozostali mają mu zostawić swoje projekty, a Ania wraz z Nagato mają mu to zostawić. I już ma nowe porno.Gdy zadzwonił dzwonek, szybko opuścili klasę.
- Co teraz mamy un?
- Wf.- uśmiechnęła się Anka. Dało usłyszeć się jęki, bo kto chciał się męczyć ostatnią godzinę? W szatni prawie wszystkie dziewczyny zaczęły pisać sobie usprawiedliwienia.
- Co z wami dziewczyny?
- Anka wejdź też nie ćwicz.- powiedziała Michi.
- Nie. Dziś mamy gimnastykę!- uśmiechnęła się od ucha do ucha, wychodząc z szatni.
- Jak dobrze, że piszemy te zwolnienia.- powiedziały jednocześnie, wybuchając śmiechem.Chłopaki byli już dawno na hali i co robili? „Testowali” piłki do nogi i siatkówki. Ania weszła i od razu oberwała w głowę z całej petary piłką od Hidana. Na szczęście okulary zostawiła w szatni, lecz twarz ją niemiłosiernie bolała.
- Kurwa! Który to?!- wściekła spojrzała na nich. Nagato podszedł do niej, zobaczyć czy nic poważnego się nie stało. Żaden się nie odzywał, więc ta udawała płacz. Uzumaki przytulił ją do siebie.
- Hidan jesteś martwy.- warknął na niego, a Jarosowa się uspokoiła. Odsunęła się od fioletookiego, cmoknęła go. Podeszła do Hidana i dała mu po twarzy.
- Sorry Jud!- krzyknęła do kuzynki.Ta się tylko zaśmiała.
- Jasne.- i na salę wszedł nauczyciel rozpoczynając lekcję. Jak to bywa ktoś musi ucierpieć. I tym razem ucierpiały trzy osoby. A mianowicie: Tobi, Zetsu i Anka.Na czym zakończono lekcję wfu ….
***
Jak każdy wie w życiu są rzeczy poważne i głupie. Normalne i dziwne. No i oczywiście ważne i ważniejsze. Jedną z tych ważniejszych, bądź nawet najważniejszych był zakup. I to nie byle jaki. W tym przypadku chodziło o rzecz bardzo poważną. Nie na skali krajowej czy światowej. Ba! To by była obraza dla rzeczy tego gatunku. Kto wie czy to nie spowoduje 3 Wojny Światowej. A może kosmicznej? Kto wie. W każdym bądź razie była bardzo poważna. Przynajmniej dla niej.
-Chodźmy!-prosiła jak małe dziecko- Proszę, proszę, proooooszę!
-Nie! Nie mam zamiaru chodzić na zakupy po w-f'ie! I właściwie po co ci jakiś tam kucyk?-spytała wnerwiona Michi- Nie i kropka.-dodała widząc, że dziewczyna nie ma zamiaru przestać.
-To nie kucyk! To pegaz. Pe-gaz. Rozumiesz? A ty Aki? Proszę przekonaj je-zaczęła prosić
-Nie chce mi się-powiedziała dobitnie
-A ja bym tam poszła- stwierdziła Ania
-Ja też.-dodała Akiko- Tyle, że musiałabym się umyć. I przebrać.
-A wy, Judith, Kasumi?- spytała z nadzieją
-Ja tam nie mam nic przeciwko-zaczęła Jud- słyszałam, że przyszła dostawa noży.-rozmarzyła się
-Jak właściwie reagują rodzice na twoje... Hobby?- spytała Ania
-Nijak. Ostatnio z tego powodu zaczęła się dziwnie zachowywać. Chowa noże przede mną, i zakazuje używać siekiery-zaczęła myśleć na głos- A ostatnio mi tasaka nie chciała oddać. A sama mówiła:
- Jezu, po co kupiłam tego tasaka? Nie używam go i tylko miejsce zajmuje- zaczęła udawać głos swojej mamy
-To oddaj go mi.
-Po co ci tasak?
-Po nic. Będę latała i ucinała głowy ludziom. Może przy okazji kogoś wykastruję.
-Wiesz co, zapomniałam, że nie mam czym chleba kroić. Od tamtej pory zaczęła się dziwnie zachowywać.
-No nie dziwię się. Jakbyś powiedziała, że ludziom będziesz palce ucinać to by się na pewno zgodziła. A tak to zwaliłaś całą sprawę.- zauważyła Kasumi- Nie ważne. Ja też muszę iść na zakupy. Nie mam żadnych butów.-zaczęła się użalać
-To co? O 16 tu?-spytała zerkając na zegarek Akiko- To ja spytam Miki czy też idzie. Pa.
-A my to co? Nasz głos się nie liczy?-spytała Michi
-Tak. Despotyzm.-powiedziała Amine i wystawiła język
-Demokracja jak już.-poprawiła ją Kasumi.-To pa.
- Kurwa, ale mi demokracja.- jęknęła Michi idąc do domu. Rozproszyły się do swoich domów. Szybko się umyły, przebrały, wzięły pieniądze no i oczywiście chłopaków. Co same będą nosić swoje zakupy? Gdy są oni od tego. Tak więc spotkali się w wyznaczonym miejscu oraz czasie i ruszyli. Najpierw udali się do sklepu ze zabawkami.Zapewne myślicie, że grzecznie weszli, kupili i wyszli? To jesteście w błędzie. Otóż zaczęła się wielka bitwa! Dziewczyny kontra chłopaki. Zrobili forty i rozpoczęła się zabawa. Dziewczyny radziły sobie lepiej od nich. Widać, kto dyktuje w związku. Dalej by się tak bawili, lecz zostali wywaleni ze sklepu. Następnym przystankiem był sklep z nożami. Judith z płomykami w oczach, przechadzała się, pomiędzy pułkami, ciągnąc za sobą Hidana. Pozostali postanowili udać się do innych sklepów, więc ustalili, że spotkają się tu o dwudziestej. Akiko wyciągnęła Deidare do sklepu z mangami. No co? Musi kupić sobie nowy tom!
- Dei..- wymruczała mu zmysłowo do ucha. Spojrzał na nią, unosząc jedną brew. Czy on naprawdę nie rozumie? Jak widać nie.
- Mógłbyś mi kupić tę mangę?- zatrzepotała uwodzicielsko rzęsami. Przyglądał jej się chwilę, nachylił się nad jej uchem i powiedział.
- Nie un.
- Jesteś bez uczuciową świnią!- krzyknęła na niego i uciekła, udając płacz. Poczuł na sobie spojrzenia wszystkich. No kurwa co zrobił!?
- Ale on jest bez czuły.- usłyszał krytykę jakiś kobiet. Szybko odszukał Akiko wzrokiem i do niej podbiegł. Jej szloch przybrał na silę.
- Dobrze. Kupię ci tą mangę, ale proszę nie płacz un.- uśmiechnęła się uroczo, cmokając go w policzek.
- Wiedziałam, że się zgodzisz.- pociągnęła go po mangę. Przez cały czas patrzył się na nią tempo
.
Tymczasem Kasumi i Sasori chodzili po sklepie z butami. Dziewczyna szukała tylko dobrych niemieckich marek odrzuciła już większość tych które jej się podobały. A oni byli dopiero w połowie połowy galerii. Sasori myślał już o najgorszych scenariuszach (które miały się spełnić).
Następnym miejscem był sklep z glanami, czachami, sukienkami i tego typu rzeczami. Zobaczyli tam Judith myślącą nad tym, które glany sobie kupić. Hidan stał obok z naręczem ubrań i butów do kupienia (oraz klikoma paczkami z nożami).
- Oi, Kas! - krzyknęła różowowłosa zauważając ją. - Chodź, pomożesz mi.
Rudowłosy poszedłby za nimi, ale coś ciężkiego zwaliło mu się na plecy. Zgadnijcie, kto?
- Mikinnou! Mogłabyś mnie nie straszyć?!
- Ojej, przecież masz wolne... one debatują o tym, które glany są lepsze... a ty nie masz z kim rozmawiać - uśmiechnęła się dziewczyna.
- No dobra... tylko zleź ze mnie bo wbrew pozorom jesteś ciężka. Schudnij, bo się w drzwiach nie zmieścisz.
Miki zrobiła wielkie oczy a potem strzeliła focha i odeszła obrażona udeżając jeszcze Sasora z plaskacza akurat w momencie powrotu Niemki.
- Dlaczego masz czerwony ślad na twarzy? - spytała zdezorientowana.
- Strzeliłem się w jedną z tych szafek. I szczerze współczuję Hidanowi spojżał na chłopaka obładowanego zakupami. Słusznie podejżewali, że jak spotkają się o dwudziestej to rzeczy będzie conajmniej trzy razy tyle.
Ale co oni się będą martwić Hidanem, przecież Kas musiała sobie kupić buty! I to porządne niemieckie buty!
Na szczęście dla nóg rudego szwabka* obczaiła już mniej więcej gdzie są sklepy jakich szukała. Udali się tam zaraz.
Amine i Tobi po szesnastej siedzieli już w galerią wpieprzając żelki i czekając na dwudziestą. A jako że siedzieli naprzeciwko był sexshop obserwowali wchodzących i wychodzących ludzi. A usiedli tam tylko dlatego, że po drugiej stronie był spożywczy i bardzo dobry dostęp żelków.
Nie zdziwili się więc zbytnio gdy zobaczyli Jirayę wychodzącego z sexshopu. Był obładowany podobnie jak Hidan.
Tobi niewiele myśląc zrobił mężczyźnie zdjęcie. Następna seria fotek to Tsunade bijąca siwowłosego... nikt nie zauważył kiedy przyszła.
I tak wszystkim czas zleciał. O dwudziestej spotkali się w wyznaczonym miejscu.
- Chwila. A gdzie Nagania?
- Kto?- spytała Michi.
- Nagato i Ania. Miki tak ich kiedyś nazwała i tak pozostało.- wyjaśniła Akiko.
- Dajcie mi chwilę un.- wyjął telefon i wysłał wiadomość do czerwonowłosego. Ten mu odpisał, że wrócą sami.- Mamy na nich nie czekać
.
Nagato i Ania już dawno leżeli na łóżku w pokoju Jaros i oglądali angielskie filmy. Czas mijał im powoli, cieszyli się każdą minutą. Nawet nie zauważyli kiedy zasnęli.
***
Następnego dnia w szkole nie było Judith. Co niektórym wydało się trochę dziwne, bo przecież wczoraj jeszcze jarała się tym wszystkim. Nie odpisywała na esemesy, nie było jej na fejsbuku, a nawet nie złożyła Tobiemu** życzeń urodzinowych. Poza tym dzisiaj była impreza i nic nie zapowiadało na to by przyszła.
Ale nikt się zbytnio nie przejął, w końcu w nocy były okropne wiatry*** i być może nie miała prądu, albo jest chora. Bo kto mądry wychodzi na śnieg w sukience z krótkim rękawem i glanach? No właśnie ona****.
Wszyscy przygotowali imprezę, zaczęła się gra w butelkę no i tak im czas mijał.
A następnego dnia miał być sprawdzian z fizyki. Właściwie to niezapowiedziana kartkówka. Przyszli z bólem głowy i niezłym kacem a tu bam! Wyciągamy karteczki! I to oczywiście bez możliwości poprawy, no bo na fizyce prawa ucznia nie obowiązują, tylko obowiązki. Niefajnie.
A Judith dalej nie było. Powoli zaczynali się martwić, a jak nie, to zastanawiać skąd weźmie lekcje. Więc Ania, Kasumi i Akiko poszły do jej domu. Otworzyła im ciocia panny Jaros.
- Dzień dobry - przywitała się grzecznie polka. - Jest Judith?
- Nie ma - odpowiedziała oschle kobieta.
- Mamo? Kto przyszedł? - usłyszały jej głos. Dorosła zaklęła głośno.
- ZAMKNIJ SIĘ! A wy dziewczynki idźcie już do domu, Judith jest chora i może was pozarażać - trzasnęła drzwiami.
Ale one nie dały spokoju. Obeszły dom i Ania wspięła się po małej drabince, która prowadziła do balkonu i pokoju różowej. Zapukała.
- O co chodzi Twojej mamie? - spytała na wstępie.
- Uważa, że to przez was jestem dziwna i że nie poznaje swojej córki. Mogła się mną kurwa wcześniej zainteresować. Zabrała mi fona i lapka więc nie mam dostępu. Jesteś sama? - zakończyła pytaniem.
- Nie, jest ze mną Akiko i Kasumi.
- To weźcie przyjdźcie tutaj jutro wszystkie, okej? Bo muszę wam coś ważnego powiedzieć. A teraz won, bo zaraz może wrócić.
Ania dała jej jeszcze zeszyty i sobie poszły.
Zdecydowały przejść się przez park. Po drodze dwójka chłopaków zaczepiła Kasumi. Niby popołudnie ale już byli wstawieni. Taki typ człowieka.
- Cześć Kas, jak tam sytuacja z pieniędzmi? - zapytał wysoki blondyn.
- O- o czym ty mówisz?! - dziewczyna odsunęła się.
- Oj, przecież wiesz... dług sam się nie spłaci - uśmiechnął się wrednie drugi. Był mniej więcej równego wzrostu co jego towarzysz, wyglądał podobnie różnili się kolorem włosów.
Nagle znikąd pojawiło się jeszcze dwóch innych. Unieruchomili Akiko i Anię. Odciągnęli je gdzieś. Natomiast bliźniacy chwycili Kasumi robiąc z nią to samo.
Gdy byli już daleko od ludzi zaczęli się do nich dobierać.
- Dziwki - stwierdził blondyn zdzierając z Niemki bluzkę. One wszyskie krzyczały jak najgłośniej. Ani udało się wyrwać. Znokautowała szatyna. Chciała zrobić to samo z blondynem, niestety tamta dwójka pokrzyżowała jej plany.
Gdy myślały, że już to koniec zobaczyły trzy postacie. Nagato, Deidara oraz Sasori. Pomoc.
***
- Na pewno nic wam nie jest? - spytał Sasori przytulając niemkę.
- Nic... Kas... kto to był...? - zadała pytanie Ania, na które wszyscy chcieli uzyskać odpowiedź.
- Oni.... kiedyś... kiedyś mój ojciec współpracował z mafią narkotykową... i miał dług, którego nie spłacił... i teraz męczą mnie - mówiła urywanym głosem co sprawiło, że Sasori przytulił ją jeszcze mocniej.
Po całym zdarzeniu odprowadzili je do domu ze świadomością, że jutro sobota.
***
Następnego dnia wszystkie dziewczyny tak jak White prosiła przyszły.
- Udało mi się wykraść telefon... w sumie to nie wykraść, bo mi oddała. Słuchajcie - zrobiła pauzę - czy chciałybyście grać w filmie?

*przepraszam, ale szukałam innego określenia by nie powtarzać tego samego
** Nie wiedziałam kogo tu dać
***nastrój za oknem mi się udziela ;-;
**** i ja ;-;. Gardło mnie boli.
~*~
TUM TUM TUM! Przepraszam za brak rozdziału w tamtym tygodniu ale sępią na nas sprawdziany i ni ma panie czasu ;-;.
Ale jakoś się żyje.
I gg mi się zbugowało i pousuwało mnie z konf ;-;. Kurwa.
JAPIERDOLE.
Piszę na tablecie i co chwile włącza mi się zbugowany odcinek SnK i głos Leviego.... jakie schizy o.o
Teraz w głowie mi SnK, Levi, SnK, SnK, What does the fox say co wie, że słowianki wiedzą jak ruszyć mowę ciała a słowianie by pała sama stała no i YOLO.

~Judith

7 komentarzy:

  1. Zagrać w filmie? Czemu nie :D
    O.o Kas ma powiązania z mafią narkotykową, nie ładnie :P
    Szkoda, że nie opisałaś bardziej imprezy...
    Leń mnie łapie, więc kończę ^^
    Pozdro :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i dobrze :D. Praca z perspektywami XD.
      Hah, kto wie co robiła w przeszłości.
      Nie miałam już na to weny, przepraszam ;-;

      Usuń
  2. No nie ma to jak twój były... XD JUSTYNKO, POBIJ GO ODE MNIE! ♥
    Tak, brawo Jud XD Jesteś genialna! No bo kto pójdzie w samych glanach i sukience do szkoły kiedy panuje Ksewery. Chyba już nigdy nie polubię tego imienia... ;-;

    No to ten... ja kończę, bo Mama nade mną stoi i ten... pozdrawiam ciebie i ją :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bijmy go wszyscy ^ ^
      Znaczy tak do końca to ja miałam jeszcze legginsy, zapomniałam dopisać o.o. No i jak można nazwać huragan "ksawery" ;-;.

      Usuń
  3. Hejka!
    Rozdział fajny, ale mam jedną...wielką...uwagę... Czemu aż tak późno?! (Wiem, że pisałaś dlaczego...)
    Ja akuratnie mam dziś weny na pisanie komciów więc będzie króciutki.
    Te zdjęcia z Jiraią przed sex shopem to pewnie już na fb XD
    Amine...jakiego pegaza w końcu wybrałaś?
    Narkotyki?! Kas....nic mi nie mówiłaś.... Aki pomoże ci spłacić dług, Aki zmusi Kakuzu by dał ci parę groszy ;d
    Dobra, następny rozdział jak się nie mylę należy do Kolorowej, więc dużo chakry!!
    Aki

    OdpowiedzUsuń
  4. JUD!!! Gdyby nie to, że jesteśmy (tu) rodziną to by było po tobie!
    Na szczęście rozdział jest i teraz przejdę do niego...
    Ja i Nagato? Już u mnie w domu i ...oglądamy film. A jaki? Bo ostatnio mam fazę nad jednym filmem, ale nie chce mi się pisać tytułu...
    Kartkówka z fizy? Jak miło, dla mnie to nawet dobrze... Ludzie co się ze mną dzieje?! Chyba nie powinnam iść na te dwa konkursy z fizyki...
    Mniejsza.
    Hidan... Taki już twój los...
    Nasi bohaterzy
    Właśnie Kas zmusimy Kakuzu do "pożeczenia" ci kasy....
    Film? Jasne, że się zgadzam :)
    Całusy i czekam na twój rozdział kolorowa :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja i film? O.o Trzy razy nie, dziękujemy! Tak serio już bardziej się na nianię nadaje mimo iż nienawidzę dzieci. Wstrętne śliniące się pomioty szatana... Whatever. Narkotyki? O.o A myślałam, że to ja lubię dramaty xDD Bo fajnie jest jak się kogoś zabije~ Zwłaszcza głównego bohatera :> W każdym bądź razie. Sex shop w centrum handlowym? O.o Albo mam jakiegoś farta i na niego jeszcze nie trafiłam albo nieuważnie patrzę. Dziwna? Przez nas? Przecież masz tu taką normalną osobę (czyt. Akiko, Igę czy jak tam chcesz :3) . Twoja mama jest dziwna. Żeby takiego promyka nadziei nie dostrzec~~ xDD Jak mogłaś nie złożyć Tobi'emu życzeń?! Ty zły człowieku! Misiu cię nie lubi xDDD Dobra ja spadam. Za duuużo czekolady >.<

    OdpowiedzUsuń

LAYOUT BY CHERRY_CZAN