- Dobra ludzie, słuchajcie.- nikt na nią nawet nie spojrzał. Wściekła podeszła do wierzy pod którą był podłączony laptop, znalazła piosenkę OOR „ Ending Story” i puściła na maksa. Gdy każdy na nią spojrzał spauzowała.
- Dziękuje za uwagę. A więc zapraszam do świętego Mikołaja.- wskazała głową na ich kostka, który pięknie i dumnie w stroju Mikołaja stał przy choince, pod którą były prezenty. Puściła dalsze piosenki świąteczne i usiadła pod choinką. Pierwszy przy Mikołaju klasowym pojawił się Tobanima lub Animtoba. Jarosowa sięgnęła po odpowiednie prezenty, położyła kościotrupowi pod nogami a z jego ust wydobył się „ Wesołych świąt”. Tobi się popłakał i odszedł tuląc się do Amine a do siebie swój prezent. Następni byli Hidaud. Dziewczyna schyliła się po ich prezenty, a chłopak przysunął się do niej łapiąc za pośladki. Wyprostowała się i wręczyła mu prezent, grzecznie strzepując rękę z pośladków….. Gdy każdy otrzymał prezenty, podzielili się opłatkiem. Życzenia cóż… były bardzo dziwne oraz zabawne. Przedstawię jedno z nich.
- Życzę ci szanowny panie Deidaro, aby twoja sztuka była sztuką a nie jakimiś kulkami.- Mikinnou uśmiechnęła się w jego stronę. Żyłka na jego skroni zaczęła niebezpiecznie pulsować, lecz postanowił odbić piłeczkę.
- Ja ci natomiast waćpanno Minnou życzę abyś chłopaka sobie znalazła un.- gromili w siebie spojrzeniami, uśmiechając się uroczo i łamiąc opłatek. Następne życzenie należy do tych dziwnych lub nie. Sami oceńcie.
- Proszę o ciszę!- nauczyciel podniósł się ze swojego miejsca.- Życzę wam moi drodzy abyście bzykali się ile wlezie i cieszyli się rozkoszą jaka sprawia sex. I aby przy stosunkach był prawdziwy orgazm.- wyszczerzył się w ten swój zboczony uśmiech. Każda dziewczyna spaliła buraka, ale ktoś musiał i nauczycielowi życzenia złożyć.
- A my życzymy panu, aby pani Tsunade w końcu dała się przelecieć w pracy i to w seksownym stroju królicza playboya.- Hidan wyszczerzył się, gratulując sobie w głowie iż był jedynym , który wpadł na tak idealne życzenia dla nauczyciela.
- Hidan… Będą z ciebie ludzie..- udawał iż z oczu leci mu łza. Anka załamana schowała twarz we włosach. Kakuzu siedział jako jedyny spokojny na parapecie ubrany odświętnie, rozmawiał przez telefon. I z kim to on rozmawiał? Akimita przyglądała mu się uważnie. Wzięła jemiołę w dłoń i ruszyła w jego stronę. Lekki uśmiech majaczył mu się na ustach, lecz od razu zgasł. Pstryknęła palcami w jego ucho, ten odwrócił się w jej stronę, nad ich głowami znajdowała się jemioła a co musi się wtedy stać? Oczywiście pocałunek i to z języczkiem. Nagato wyjął aparat i zaczął robić każdemu zdjęcia. No co? Przecież trzeba mieć pamiątkę z ostatniej wigilii klasowej. Obecnie robił fotki całującym się parą pod jemiołą. Tobi i Anime bawili się swoimi kucykami Ponny i przez przypadek wytrącili czerwonowłosemu aparat. Na jego nieszczęście rozwalił się.
- Nagato, my przepraszamy. Tobanima to dobre dzieci!- ten jedynie westchnął i zaczął zbierać szczątki aparatu. Zauważył przed sobą drobną dłoń, a po chwili Anię zbierającą resztki aparatu.
- Nic się nie stało?
- Nie. A tobie? Cała jesteś czerwona na twarzy.
- A to. To przez te życzenia pana Jirayi. On nie ma w ogóle taktu…
- Ty też słonko.- puścił do niej oczko. Zaśmiała się, wyjmując zza pleców jemiołę.
- Można?
- Pani? Zawsze.- przysunął się do niej łącząc ich usta w pocałunku. Im zdjęcie natomiast zrobiła Miki.
~*~
Wtorek. 24 grudnia. Dzień wyczekiwany przez wszystkich. Anka właśnie wstawała z łóżka, gdy ktoś dobijał jej się do drzwi od domu.
- Mamo! Otworzysz?!- krzyknęła natykając na ciszę. Sięgnęła po okulary, na których była przyczepiona jakaś kartka. Założyła okulary i przeczytała na głos.
- Przepraszamy słonko, lecz coś nam wypadło i musieliśmy do twojego brata lecieć. Prezenty są pod choinką. Wesołych Świąt ptaszynko. Kochamy cię mama i tata.- jedynie westchnęła i zbiegła na dół.- No już!- pociągnęła za klamkę a do jej domu wleciała cała banda.
- Anka ale masz ładne nogi…Auł!
- Hidan.- Nagato spojrzał na niego groźnie.
- Co wy tu robicie mogę wiedzieć?
- Wpadliśmy z wizytą.
- Oraz z pomocą un.
- Jasne. A prawdziwy powód?- położyła dłonie na biodrach.
- Wygonili nas z domów, za podjadanie słodyczy.- powiedzieli jednocześnie.
- I teraz macie zamiar je u mnie zpierdalać?- ci tylko przytaknęli.- Sorry, ale mam dużo do roboty i muszę się za nią szybko zabrać.
- A brat nie może?
- Nie Miki.
- No to rodzice un.
- Nie.
- Czemu?
- Bo święta spędzam sama!
- Znowu?! Moje biedactwo.- Josei podeszła do przyjaciółki i przytuliła do siebie.- Dlatego ja spędzę z tobą tę święta.
- My też.
- Nie musicie.
- Ty słonko nie masz nic do gadania.- Jud uśmiechnęła się szeroko.
- Nie uda mi się was wygonić prawda?- ci jedynie się głupio wyszczerzyli. Pokręciła głową, wpuszczając ich.- Dobra, to możecie zacząć ubierać choinkę. Ja idę się ubrać.- i ruszyła na górę. Reszta weszła do salonu, wcześniej zdejmując buty i kurtki.
- Ile tu prezentów! Tobi to dobry chłopiec.
- To nie dla ciebie baranie un. Nie widzisz iż są dla Anki.
- Ten jest akurat dla mnie blondi.- Jud sięgnęła po wielkie pudełko.
- Dlaczego jest tu aż tyle prezentów?- Hidan złapał swoją dziewczynę za dupę przyciągając do siebie.
- Mamy dużą rodzinę.
- Tak. Do tego dolicz moją.- Sasori usiadł pomiędzy Kas a Miki.
- Wiecie gdzie są tu jakieś ozdoby choinkowe un?
- Tam!- Jud wskazała na szafkę palcem.
- Koteczku nie pokazuje się palcem.- Hidan skarcił ją odwracając do siebie. Przytulił się do niej tak, że jego twarz znajdowała się na dekolcie dziewczyny. Nagle na dół zeszła Anka obładowana dekoracjami.
- A wy…- wywaliła się na podłogę pod ciężarem ozdób.- Kurwa!
- Anka nic ci nie jest un?- Deidara tylko na nią spojrzał, lecz nie miał ochoty aby mu Akiko zeszła z kolan. Nagato wraz z Itachim jej pomogli.
- Nie blondi. Dobra…. Czemu nic nie zrobiliście?
- Bo…
- Chcieliśmy na ciebie poczekać.- Sasori uratował wszystkich.
- Dobra. Jud, Minnou, Deidara, Sasori , Tobi i Anime będziecie ubierać choinkę. Hidan, Itachi, Kisame oraz Zetsu ozdobicie salon lampkami a Kasumi będzie was pilnować. Akimita oraz Kakuzu przygotujecie stół. A pozostali ze mną do kuchni. Będziecie mi pomagać przy gotowaniu. No to zaczynajmy!- uśmiechnęła się i ruszyła do kuchni. Włączyła radio i leciała Pin Święty Czas. Zabrali się z uśmiechami za dekorowanie. No bo w domu by im nie pozwolili mówiąc iż są za staży i niech młodsi kuzyni lub rodzeństwo to zrobi. Minnou założyła Jud czerwony łańcuch a ta zaczęła udawać modelkę. Hidan na nią spojrzał i tak się zagapił, że spadł z drabiny zaplątując się w lampki, które zapaliła od razu Miki.
- Mamy śliczną choinkę co nie skorpionie?- zerknęła na niego, kładąc dłoń na jego ramieniu.
- Hmm… Ja bym tylko tę twarz zmienił i byłaby całkiem, całkiem.
- Ej! Pało jedna zdejmij to ze mnie!- spojrzeli po sobie.
- Iie.- i powrócili do dekorowania choinki. Ale ktoś był tak łaskawy i mu pomógł. A tym kimś był Zetsu. Potem powrócili do przerwanej pracy bo Kasumi znalazła sobie świetną zabawę. Nalała do pustego pojemnika od mycia okien wodę i oblewała ich nią jeśli coś źle zrobili. Była treserem psów. W kuchni, było jak na razie spokojnie. Każdy miał na sobie fartuch a dziewczyny związane w koki włosy. Obecnie było robione ciasto na pierogi.
- Ania a gdzie twoi rodzice?
- U brata z tego co wiem z karteczki od nich.
- Ciasto już jest chyba gotowe. Mogę się pobawić?- Akiko spojrzała na szarooką.
- Jasne. To wykrajaj formy na pierogi a wy będziecie nakładać farsz i zamykać pierogi. Zaraz wracam, idę sprawdzić jak im idzie.- opuściła pomieszczenia a oni zaczęli wykonywać jej polecenia. Nagle Akiko sięgnęła po pozostałości ciasta, które nie zostało przeznaczone na pierogi i rzuciła je w twarz wchodzącego do pomieszczenia Deidary.
- Moje włosy un! Kto to zrobił?!
- Oj słonko…. Tak ci bardziej do twarzy.- i zaniosła się śmiechem, a po niej pozostali.
- Zobaczysz, że zjem na twoich oczach twoje Pocky un.- i wyszedł do łazienki zmyć to co miał we włosach.
- Co? Moje biedne Pocky!- i ruszyła za nim.- Deidara!- złapała go za rękę, ciągnąc do łazienki, gdzie zamknęła ich na klucz.
- Co jest un?
- Nie gniewaj się. Celowałam w Yahiko.- chwyciła go za koszulę.- Wybacz mi…
- Zastanowię się un. A teraz przesuń się bo chce to ciasto z włosów wyjąć.- zaczął wyciągać to, bardziej rozwalając.
- To daj. Ja ci to wyjmę bo patrząc jak ty to robisz bardziej to rozwalasz.- złapała go za rękę, zaprowadziła do wanny. Nachylił głowę nad nią, a ta zaczęła myć mu włosy….
~*~
Choinka, dom jak i potrawy były gotowe. Teraz tylko czekać aż będzie pierwsza gwiazdka i podzielą się opłatkiem. Siedzieli na kanapie, fotelach lub na podłodze i oglądali „ Kevin sam w domu”. Tobi i Anime przeżywali wszystko z bohaterem. Ania odeszła od znajomych i udała się na górę. Nagato chciał iść za nią, lecz reszta kazała mu iść sprawdzić czy jest gwiazdka. Podszedł do okna i z uśmiechem odwrócił się do nich.
- Jest i gwiazdka, i śnieg.
- Śnieg? Będzie bitwa na śnieżki!- panowie z wielkim entuzjazmem przywitali tę wiadomość. Podnieśli się, sięgnęli po opłatki i czekali na Ankę. Po chwili zbiegła ze schodów, kładąc coś przed wejściem do salonu. Sięgnęła po opłatek i spojrzała na przyjaciół.
- No to chcę wam wszystkim życzyć zdrowych, udanych i przede wszystkim zabawnych świąt.- uśmiechnęli się do siebie i zaczęli składać przeróżne życzenia. Po życzeniach przyszedł czas na jedzenie, wiec zasiedli z kulturą do stołu i na początku „ normalnie” zaczęli jeść. Nagle Hidan złapał Ankę za udo, ta go kopnęła przez przypadek wylewając zawartość talerza Yahiko na niego.
- Yahiko! Przepraszam.
- Ta zniewaga krwi wymaga! Ogłaszam wojnę na jedzenie!
- NIE! Bo Mikołaj prezentów nie da! Tobi to dobry chłopiec i chce prezenty!
- Dobra. Zemszczę się w bitwie na śnieżki.- burknął i powrócili do jedzenia….
~*~
Siedzieli pod choinką. Tobi i Anime zostali poproszeni aby poszli po opaski elfów. Anka wyjęła worek, który schowała i umieściła pod choinką.
- No co? Tobi! Anime! Mikołaj zostawił swój worek z prezentami!- parka szybko zbiegła ze schodów, o mało nie wpadając na ścianę.
- Gdzie Mikołaj? I jego sanie?
- Wybuchły un.
- Nie!
- Dei!- Akiko zdzieliła go w łeb.- Kłamał. Poleciał rozdawać innym prezenty.
- Dokładnie. Macie te opaski?- podali je Ance. Założyła jedną a drugą dała Minnou.- Chodź będziemy dawać prezenty.
- Elf? I może dostanę do tego Legolasa?
- Jak poprosisz Sasoriego…- oberwała od niej z pięści w ramię, tak po przyjacielsku.
- No dobra. „ Od świętego dla Tobiaszka”- Tobi w podskokach znalazł się przy Minnou. Dała mu prezent a ten cmoknął ją w policzek.
- „ Dla Akimity od świętego”- Anka wręczyła jej prezent a ta usiadła obok Kakuzu. Potem byli pozostali < nie obraźcie się, ale nie chce mi się pisać kolejności.- dop. Akari>.
- Co dostaliście un?
- Ja dostałem kasę.
- A ty Nagato?
- Nie wiem.
- To go odpakuj.- Sasori powiedział jak zawsze ze spokojnym spojrzeniem. Na oczach wszystkich zaczął otwierać prezent. Nagle jego ręce się zatrzymały. Wyjął z niego nowiutki aparat. Lustrzankę.
- Pokaż un.
- Chyba cię jaja swędzą. Muszę zobaczyć jakie zdjęcia robi.- podniósł się i od razu zrobił całej paczce zdjęcie. Uśmiechnął się i następnie cyknął każdemu z osobna. Podszedł do Ani i zrobił jej zdjęcie nim ta się nie zasłoniła.
- Stoisz pod jemiołą. No więc czekam.- uśmiechnęła się do niego. Nie trzeba było mu dwa razy mówić. Nachylił się, łącząc ich usta w pocałunku….
~*~
Po zjedzeniu jak i po sprawdzeniu prezentów, tak jak obiecywał Yahiko musiał pomścić swoją koszulę. Opuścili dom, w bluzach i rękawiczkach. Nagato miał ze sobą aparat bo chciał całą bitwę nagrać. Sam też będzie brał w niej udział. Podzielili się parami. Każda z nich znalazła sobie kryjówkę i zaczęli robić amunicję.
- Zaczynamy!!-krzyknął Deidara po pięciu minutach. Każdy z uśmiechem rzucił w niego i Akiko śnieżką. Widząc ich miny zaśmiali się samym obrywając od innych. I tak rozpoczęła się bitwa na śnieżki….
****
Witam was moi mili w ten piękny i radosny dzień. Dedykuję tę notkę wszystkim osobą czytającym tego bloga. Mam nadzieje, że te święta będą dla was najpiękniejsze.
To przeznaczenie! Ja też dziś dostałam lustrzankę! O.o Dziwnee...
OdpowiedzUsuńJam jest szpieg, pamiętajcie.
No to ten... Nie lubię Dei'a, taki plastik ;<
E.. To ja kończę, bo nie chce mi się pisać...
SAYONARA! ♥
Tez?! Łapy precz od Nagato!
UsuńA Dei to Dei. Jedynie Akiko go pokocha:-D
Jasne bede pamietac.
Hejka!
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego! I wesolych swiat (szczegolnie dla ateistow)
Pisze na fonie (nowym!) i mam tu tylko angielski dlatego brak polskich znakow.
Nocia bardzo przyjemna i fajna.
Nadal jestem u babci dlatego na gg nie bylo mnie na gg, ale jutro juz wracam;*
W kazdym razie, nie moge doczekac sie nastepnego rozdzialu.
Buziaki
Aki
No to mnie cieszy. Trzeba pamietac o wszzyskich.
UsuńU babci powiadasz? To nawet fajnie swieta spedzilas!
Jutro wracasz i ja na kompie bede:-D
Aniu... w tej notce mnie nie ma, wiesz?
OdpowiedzUsuńŻyczenia Jirayi... dlaczego ja je przeczytałam? Moje oczy...
Deidara ma pierogi we włosach... i Akiko sama chciała je umyć??? O.o Cóż, jak widać dla Pocky zrobi wszystko xd
Pozdro :*
Jesteś.... A jeśli nie to bardzo cię za to kochana przepraszam!
UsuńBiedne twe oczęta....
Dla Pocky jest gotowa zrobić wszystko :D
no nie moge powiedziec ,a jednak powiem to... cudowny rozdzialik ...przypadł mi do gustu <3 duzo weny
OdpowiedzUsuń