piątek, 26 lipca 2013

ROZDZIAŁ 10.

Czerwone- hentai'e Anki

Weekend. W końcu uczniowie oraz uczennice mogą się wyszaleć. Kac, seks i… Rabaty? W ten oto piękny i dumny dzień dziewczyny postanowiły pójść na zakupy. Oczywiście, zgarnęły swoich chłopców bo przecież kto będzie nosił zakupy? Bo one chyba nie!
        Trójka dziewczyn weszła do wielkiego centrum handlowego. Przystanęły przed budką z Hot-dog’ami czekając na resztę. Nagle w drzwiach stanęła dziewczyna o niespotykanie białych włosach. Koło niej znajdował się o głowę wyższy chłopak o wyglądzie dziewczyny. Miał blond włosy związane w kucyk i niebieskie uwodzicielskie oczy.
        Kłócili się o coś, a ich znajomi z własnego doświadczenia woleli nie wiedzieć o co.

- No, w końcu jesteście…- mruknęła Jagoda.- Teraz będziemy czekać jeszcze na Kushinę i Minato.
- Ale Kushi jest na terapii, a Minato jej towarzyszy- odpowiedziała Ania.
- Hehe… Ciekawe, co robią podczas tej długiej podróży… Sami…- Mi rozpoczęła skojarzenia wszystkich.
- Mikinnou! Przestań w końcu!- krzyknęła Akiko zatykając uszy.
- Ty, ty, ty… Młoda, nie podskakuj…
- Jaka młoda? Jaka młoda? Jesteś ode mnie starsza zaledwie o trzy miesiące!- Koneko patrzyła hardo w jej oczy, a tamta jedynie prychnęła.
- Kto to Mikinnou?- zapytał głupioHidan.
 - Nieważne…- burknęła blond włosa.
- Mikinnou to jej pełne imię. Używa skrótów jak Miku, Minnou, Mi, bo go nienawidzi. Zresztą jej brat bliźniak ma tak samo dziwne imię. Nazywa się Juveator- wyszczerzyła zęby biało włosa.
- Miałaś o tym nikomu nie mówić… Zginiesz!- krzyknęła Mi i zaczęła za nią gonić. Kuzynka uciekała i śmiałą się w jednym momencie, przez co nie mogła się skupić i wpadł na pewnego blondyna.
- KUSO, ZŁAŹ ZE MNIE!- krzyknęła wnerwiona dziewczyna. Popchnęła go. Przeleciał 5 metrów od niej, lecz na nieszczęście dziewczyny, złapał ją zanim upadł i to ona na nim teraz leżała.
- Złaź ze mnie…- wycedził przez zęby. Dziewczyna szybko to zrobiła i stanęła daleko od niego.
- Akiko… Dopiero w Polsce, a już do chłopców zarywasz?- uśmiechnęła się podstępnie Jagoda.
- Kirito ci nie wystarcza?- spytała zadziornie Ania znając zamiłowania do mang swojej przyjaciółki.
- Nie chcę o nim słyszeć…- mruknęła.- Zdradza mnie z Asuną…
- Idziemy do tego sklepu?- spytała znudzona Miku.
- Szybko, wyprzedaż w CCC!- krzyknął Hidan i poleciał w stronę Carrefoura.
    Zaraz za nim popędzili Tobi i Zetsu (po słodycze), Sasori i Deidara (kolorowanki!), Yahiko i Konan (alias kolorowanki),  Hidan i Kakuzu (wydział psychiczny), Itachi i Jagoda (Tu chyba nie ma żadnego podstępu…), Ania i Nagato (zaplecze to najlepsze miejsce na seks, nie?)oraz Miku i Akiko (w dziale z mangą przesiadują…).
                                                                                     ***
- O, popatrz, ta jest fajna!- krzyknął uradowany Sasori wskazując palcem na błyszczący egzemplarz z księżniczkami. Deidara podszedł do niego i wziął książkę z jego ręki. Przejrzał ją, ale po chwili się skrzywił, gdy ujrzał kolorowego kucyka.
- Niee… Ta lepsza!- wziął inną i przejrzał. Po chwili okazał swój enjuzmam.- Patrz, jestem tu!- wskazał palcem na księżniczkę o długich blond włosach i niebieskich oczach.- A tu ty!- odwrócił stronę i ukazał się mała syrenka z czerwonymi włosami. Biedny Sasori mógł tylko się załamac.
- Co ja z tobą mam (Dziecko? xDD- dop. Autorki)?
- Słuchaj, ja chcę tutaj kupić kolorowankę…- nagle do działu weszła Konan, a za nią Yahiko. Gdy zauważyła chłopaków dodała.-… dla Tobi’ego na imieniny.
- Tobi ma imieniny?- zaciekawił się Deidara.- To wybierzemy razem!- krzyknął i wziął do ręki książeczkę  z tą okładką: http://fc01.deviantart.net/fs71/f/2010/252/b/0/tobi_girl_by_miyuki048-d2yd1lu.jpg.
                                                                               ***
- No chodź już!- ponaglała kuzynkę Akiko. Były przy dziale z kosmetykami.- Ja chcę do mang!
- Iie (jap. Nie)!- zaprotestowała.- Chcę kupić farbę!
- A jaki kolor?
- Aoi (jap. Niebieski)- odparła dumnie.
- Aoi? Nie lepiej pinku (jap. Różowy)?- spytała znudzona.
- Wiesz co? Rozważę to opcję, ale dopiero jak znudzi mi się ten kolor…- odparła z uśmiechem.- Jeśli nie chcesz, nie musisz tu być. Możesz iść po mangę.
- Hai…(jap. Tak)- odpowiedziała i poszła.
    W tym czasie Miku lustrowała wzrokiem półki farb, lecz nie mogła znaleźć idealnej. Nagle jej spojrzenie przykuła mała, ale cudowna. Miała kolor nieba w nocy. Wzięła ją.
                                                                               ***
-~Itaaaś~- mruknęła kusząco Jagoda.- Proooszę… Kup mi nowy sezon „Katastrofy w przestworzach”- ciągnęła.
- Nie…- odparł hardo czarnowłosy.
- Itaaaś…- mruknęła. Stanęła na palcach i pocałowała go. Itachi- jak każdy mężczyzna- chciał to ciągnąć.

Itachi przyciągnął do siebie Jagodę i zaczął drażnić skórę jej szyi swoim oddechem. Dziewczyna od razu zalała się rumieńcem, co oczywiście zauważył i jeszcze bardziej go w nim pociągała. Złapał ją za rękę i zaprowadził na zaplecze sklepu. Zamknął za nimi drzwi i zaprowadził do najciemniejszego miejsca w pomieszczeniu. Dziewczyna nie wiedziała o co mu chodzi, więc stała tak zaciekawiona jego zachowaniem i   lekko rozbawiona. Spojrzał na nią z pożądaniem wypisanym w jego czarnych oczach. Powoli się przy niej znalazł, złapał za dłoń i zaczął ją całować. Na jej twarz momentalnie wkroczył ogromny rumieniec , który nie uszedł jego uwadze. Szedł coraz wyżej aż dotarł do jej ramienia i czerwonego ramiączka od stanika. Przycisnął ją do ściany i wpił się w jej wargi, które go tak pociągały od pierwszego spotkania. Jego język drażnił jej podniebienie, aż w końcu jej język przyłączył się do tańca. Prawą dłoń wsadził pod jej czarną bluzkę, którą szybko zdjął. Dziewczyna nie stawiała żadnych oporów, a wręcz kipiała pożądaniem. Też pozbyła się górnej części garderoby swojego chłopaka i została przyciągnięta do jego torsu a jej wargi zaczęły całować jego szyję. Jej dłonie głaskały jego plecy natomiast jego znalazły się na czerwonych szortach a mianowicie na jej pośladkach. Złapał ją za dupę , a ta owinęła nogę wokół jego biodra. Szybko znaleźli się na podłodze. Itachi pozbył się jej czerwonego stanika w białe kropki. Ukazały mu się jej piękne piersi , które od razu zaczął pieścić. Pozbył się jej szortów oraz swoich spodni. Każde z nich pod przypływem pożądania pozbyło się bielizny partnera. Itachi założył na swoje przyrodzenie prezerwatywę i wszedł w Jagodę. Ta krzyknęła z bólu, lecz po chwili krzyk przerodził się w jęk rozkoszy…. (Mnie ciekawi jak im się udało zrobić to przy wszystkich kamerach i ochroniarzach xD- dop. Miku).


                                                                                    ***
Ania i Nagato wędrowali po sklepie bez żadnego celu. Czasami się zatrzymywali, aby coś zobaczyć. Nagle uwagę Anki przykuła fioletowa sukienka. Wzięła wieszak i popędziła do przebieralni.
       Gdy wyszła Nagato oniemiał z zachwytu. Chwycił Anie za rękę i poszedł w kierunku zaplecza.

Nagato przywarł Ankę do ściany i całował jej szyję. Ta wplotła palce w jego włosy przyciągając bliżej siebie jego twarz. Jego prawa dłoń znalazła się pod jej fioletową sukienką, dłonią głaskał jej udo co jej sprawiało przyjemność. Jego ręka szła coraz wyżej aż zatrzymała się na jej plecach. Złączył swoje wargi z jej i ich języki zaczęły swój własny taniec. Rysował serca na jej plecach, a drugą dłoń trzymał na jej policzku. Jego ręka zatrzymała się na jej staniku i go odpiął, zsunął ramiączka sukienki, odpiął suwak na jej plecach i pozwolił sukience spaść z jej pięknego ciała. Gdy ukazał się jej obfity biust znów zatopił wargi w jej słodkich czerwonych ustach. Dłońmi głaskał jej piersi, ściskał je, a ta czuła się dobrze. złapała za jego koszulę i szybko się jej pozbyła. Ukazał się jej jego kaloryfer , z którego była zadowolona. Zaczęła całować go po szyi, dłońmi jeździła po jego idealnym brzuchu, nagle znalazła się z nim na podłodze, ukryci przez kartony. Spojrzeli sobie w oczy i pozbyli się reszty garderoby. Gdy byli już nadzy, Nagato napawał się jej pięknem a ona jego. Założył prezerwatywę i w nią wszedł. Z jej oczu poleciały łzy z bólu i krew lecz po chwili zaczęła jęczeć z rozkoszy. Złączyli swoje dłonie a chłopak dalej w niej pałaszował…. (No, zaplecze to o wiele lepsze mniejsce xD- dop. Miku)
                                                                                      ***
Gdy wszyscy kupili, co chcieli, dziewczyny poszły do łazienki.
   Jak zawsze, musiały pokazać, co kupiły. Słitaśne ciuszki, kosemtyki. Jedyna normalna to Akiko, która zaszyła się w kącie z „Doubt 4” (Tak, wyszedł tom czwart! ^^- dop. Autorki).
    Miku wyciągnęła farbę i pochyliła się nad kranem. Dziewczyny okrążyły ją i zaczęły robić różne cudeńka z jej włosami.

W tym samym czasie u chłopaków…

- Co one tam robią?- niecierpliwił się Sasori.
- Chwila…- Hidan podszedł do drzwi i zerknął przez zamek.- Hmm… Akiko czyta mangi… Dziewczyny robią coś z włosami Mi… Jashinie… Ma niebieskie!- krzyknął siwowłosy.
- CO?!- krzyknął Sasori. Popchnął go i sam przywarł do drzwi.- Kuso… Serio ma…
- Ludzie, musimy iść! Do 15 są wolne bilety za autobus!- zauważył Kakuzu. Spróbowaj otworzyć drzwi, lecz nic to nie dało.- Zamknęły się…
- Pozostała nam jedna opcja..- odparł grobowym głosem Yahiko.- Musimy użyć Tobi’ego jako „wilekiego kloca” (Jak ustaliłam z Atanih, tak to nazwę xD- dop. Autorki)- jak powiedzieli, tak też uczynili.
- Na 3!- zakomenderował Zetsu.- 1… 2… 3!- pchnęli biednym Uchihą. Drzwi się otwarły. Chłopaki wylądowali na podłodze. Dziewczyny rozłoszczone knuły plan jak ich ukatrupić.

- Ładna fryzurka Mi…- zaśmiał się sztucznie Sasori.

_________________________________________________________________________________

Hey Hi Hello, miśki!
Przybywam to was z wiadomością, iż rozdział był gotowy o 11, lecz przez przypadek go skasowałam (6 stron...) i teraz są cztery... T_T

Wszystkiego najlepszego! Nie no, znowu żatuję!
Tak serio: Najgorszych chwil z Nagato, brzydkiego boy'a, dziurawych sukienek. Jak jej napisałam na GG ;)



I tak w ogóle, jutro wyjeżdżam na dwa tygodnie. Bez WiFi... T_T

I zauważyliście, że naśladuję myszkę Miki? Miki- Miku, Minnie- Minnou... xDD

No, a jak wam się podoba szablon? ;3

Życzę miłych i udanych wakacji ♥♥♥

Miku/ Minnou/ Mikinnou

piątek, 19 lipca 2013

ROZDZIAŁ 9

Ferie się skończyły a nasi bohaterzy siedzieli w szkole. Lekcja z panem Orochimaru. Brr…. Minnou rysowała w zeszycie jego karykatury lub jak mógł by coś sobie zrobić. Albo to pianino spadało mu na głowę, lub został pożarty przez krokodyle albo jeszcze wiele innych sposobów. Orochimaru wykładam im wykład na temat dna oceanicznego. Kisame był tym tematem zafascynowany więc robił rysunki jak on pływa na tym dnie.
- No to… Kushina Uzumaki do tablicy!- powiedział a Uzumaki jęknęła. Podniosła się z siedzenia zostawiając swoje rzeczy z Jagodą.- Powiedz mi ukształtowanie dna oceanicznego.
- Jezu…….- chciała zacząć mówić, lecz przerwało jej pukanie do klasy. Następnie weszła pani Shizune.
- Przepraszam cię Orochimaru, ale Kushina jest proszona do dyrektora.
- Co ja takiego zrobiłam dattebane?!- spytała ze strachem czerwonowłosa. Nie chciała aby ojciec lub co gorsza macocha przyjechała do szkoły.
- Nie wiem , ale jesteś proszona.
- A mogę zabrać jedną osobę ze sobą?- spytała a nauczycielka przytaknęła.- Ania…- powiedziała robiąc maślane oczka.
- Jasne.- spakowała swoje rzeczy do plecaka i podała go Nagato- Weźmiesz mi?- spytała go szeptem.
- Jasne.- odpowiedział posyłając jej uśmiech. Odwzajemniła go i ruszyła do Kushiny, a następnie wyszły z panią Shizune. Akurat zadzwonił dzwonek i już nikt nie został spytany. Minato spakował Kushinę i wziął jej torbę. Ruszyli na następną lekcje rozmawiając w co się tym razem wkopała Hanabero. Dziewczyny siedziały w gabinecie dyrektora i Kushina cieszyła się w środku i na zewnątrz.
- Czy to cię cieszy?- spytała się wicedyrektorka jej siostry. Ta pokiwała głową na tak.
- I to jak dattebane!- krzyknęła z entuzjazmem w głosie, szybko się opanowała.- To kiedy mam z nią o tym porozmawiać?
- Teraz. Jesteście obydwie zwolnione do końca dnia z lekcji. Tak więc idźcie po swoje rzeczy i idźcie do Belli.- zakończył Hiruzen. Dziewczyny podniosły się z krzesełek , pożegnały się, wzięły kartkę i ruszyły w stronę klasy. Kushinie cały czas uśmiech nie schodził z twarzy. Wręcz chciało jej się skakać z radości jak mała dziewczynka. Doszły do znajomych w momencie gdy dzwonił dzwonek na lekcje. Zabrały swoje torby i Ania dała nauczycielowi kartkę od dyrektora.
- Dobrze. Możecie iść.
- Dobrze. Do widzenia.- rzekły i wyszły a raczej wybiegły bo Hanabero pociągnęła nieszczęsną Ankę za rękę. Rękę podniósł Hidan.
- Tak?
- Dlaczego one wybiegły z lekcji?- spytał siwowłosy a pozostali przenieśli swoje oczy na nauczyciela.
- Kushina dostała wezwana do szkoły siostry i to tyle. A teraz skoro jesteś taki chętny do rozmowy to przywitaj się z tablicą i rozwiąż to równanie.- rzekł z uśmiechem Asuma. Hidan jęknął i powolnym, wręcz ślimaczym krokiem udał się do tablicy. Pozostali się zaśmiali. Dziewczyny szły do szkoły Belli. Weszły i skierowały się do gabinetu dyrektora Belli. Zapukały i gdy otrzymały zgodę weszły. Bella tak jak było powiedziane miała włosy w suwaku spodni swojego chłopaka. Dziewczyny mimo wolnie zachichotały a Ania zrobiła dyskretnie jej zdjęcie dla Kushiny.
- Już jestem dattebane.
- Dobrze. Jesteś akurat obecnie odpowiedzialną za nią osobą tak?
- Tak jak się przed chwilą dowiedziałam do końca tego tygodnia jestem za nią odpowiedzialna.
- W takim razie ty musisz zdecydować co mamy zrobić aby wyjąć jej włosy.
- Odciąć dattebane.
- CO?! NIE!!!!- krzyknęła Bella.
- Ty nie masz nic do gadania młoda. Wkopałaś się w to bagno więc nie marudź dattebane! Obcinamy.
- Nich ktoś się tylko do mnie…- przerwała jej siostra.
- Ania dasz mi nożyczki dattebane?
- Jasne.- wyciągnęła z torby nożyczki. Uzumaki podeszła do niej, wzięła je i spytała się tak żeby tylko ona słyszała.
- Nagrywasz dattebane?
- Nom.- odpowiedziała a Kushina z uśmiechem satysfakcji podeszła do siostry i odcięła jej włosy.
- Dobra to już mamy za sobą. A teraz mogę dostać wyjaśnienie dattebane?- spytała patrząc to na dyrektora to na parkę.
- Ktoś mnie popchnął jak wiązałam buta i upadłam na jego kroczę a moje włosy zaplatały się w jego suwaku.- rzekła i gdy nikt nie patrzył puściła do Damiana oczko.
- Czy to już wszystko dattebane?
- Tak.
- To dobrze. Czy coś jeszcze dziś przeskrobała?
- Tak. I dlatego dziś zostaje po lekcjach.
- CO?!- krzyknęła Bella.
- Daj mi telefon i klucze do domu dattebane.- rzekła a siostra z niechęcią jej dała bo wiedziała, że ona przez ten tydzień rządzi,
- Po co ci?
- Zostajesz po lekcjach i nie będziesz miała jak po mnie zadzwonić aż do końca kary a do domu to już nie wejdziesz jak byś próbowała zwiać dattebane. Tak więc niech pan mi powie , o której skończy się jej kara.
- O 16.
- Dobrze. To do widzenia.- rzekła i wyszły z gabinetu dyrektora.
- Kłamała.- powiedziała Ania wyłączając nagrywanie.
- A jak myślisz co… o cholera!!- krzyknęła Uzumaki na dworze.
- No właśnie. Jak można upaść tak nisko?- spytała się kumpeli. Kushina już miała jej coś powiedzieć, lecz przerwał jej telefon Ani.- Halo mamo? Jestem z Kushiną u jej siostry w szkole a co…. Tak…. Dobra…. Dobrze już idę…. Pa.- rozłączyła się i spojrzała na koleżankę.- Pójdziesz ze mną do okulisty?
- Jasne dattebane.- rzekła i ruszyły. W liceum lekcje dalej trwały. Minnou śniła różne dziwne teorie ich „ wyjścia” z lekcji. Najczęściej obstawiała wagary i im zazdrościła. Sama by chciała urwać się z całego dnia z panem wężową japą. Gdy chciał ją poprosić do tablicy zabrzmiał dzwonek oznaczający koniec dnia w szkole. Jako pierwsza wybiegła z klasy przerywając wężowej gębie w mówieniu co mają zadane. Więc nie zdążył im nic zadać. Gdy znaleźli się wszyscy na dworze Minato zadzwonił do Kushiny w celu zapytania się gdzie są. Odebrała po trzecim sygnale.
- „ Hej Minato.”
- Jesteś na głośno mówiącym Kushina!- krzyknęła Minnou.
- „ Nie gadam z tobą więc bądź cicho dattebane!!”
- Hej skarbie.- przywitał się Minato.- Gdzie jesteście?
- „ U lekarza”
- Coście znowu zrobiły?- spytała Jagoda.
- „ Odczepcie się ode mnie dattebane!! Rodzice Anki kazali jej iść!!”
- A… zapewne na sprawdzenie czy po ostatnim stosunku z Nagato nie będzie mamusią.- rzekł Hidan. Od razu oberwał od Nagato. Ale nie było słyszeć Ani.- Dobra, ale na poważnie to po co jesteście u lekarza?
- „ Ania jest na badaniu wzroku dattebane…. I o wyszła. I co?”- spytała.
- „ Musimy poczekać godzinę na zrobienie szkieł. Będę nosić okulary.”- powiedziała ze smutkiem w głosie szarooka.
- Gdzie jesteście?- spytał się Nagato. Gdy dostali adres od razu się tam udali. Po piętnastu minutach byli już na miejscu. Ania i Kushina wybierały oprawki. Nagle uwagę Ani przykuły czarne oprawki. Założyła je i pokazała się kumpeli.
- Ładnie ci w nich dattebane.- stwierdziła z uśmiechem. Nagle Ania została od tyłu przytulona do siebie przez Nagato.
- Ładnie? Nie. Raczej bosko.- wyszeptał do jej ucha, przez co się zarumieniła.
- Czyli biorę te. Zaraz wracam.- powiedziała i poszła dać panu oprawki. Gdy wróciła do przyjaciół Tobi miał na sobie okulary godne Harrego Pottera. Oczywiście zrobili mu zdjęcie, no jakże by inaczej. Gdy godzina minęła Ania otrzymała swoje okulary, etui i chusteczkę do nich. Wyszli i Nagato wziął ją na barana. Dotarli do domu fioletookiego i weszli do niego. Ania była u niego po raz pierwszy. Poszli na górę do jego pokoju. Rozglądała się zafascynowana. Wielkie biurko jak z filmów gangsterskich, czarnobiałe zdjęcia na ścianach. Dwie pary drzwi, dwie czarne sofy , ale nigdzie nie widziała łóżka. Nagato złapał ją za rękę i poprowadził do drabinki. Weszła na nią i znalazła się na łóżku. Znajdowało się ono na obniżonej części sufitu i była idealnej wielkości aby jak się wstanie nie uderzyć się o sufit. Zaśmiała się.
- A jak schodzisz?- spytała a ten cofnął się parę kroków do tyłu i zniknął. Dosłownie. Podeszła tam gdzie zniknął i ujrzała dziurę, na dole był materac na, którym był uśmiechnięty Nagato. Zaśmiała się.
- Uwaga na dole!- krzyknęła i uważając na okulary zniknęła w dziurze lądując obok chłopaka. Zaśmiali się.
- Chodźcie nie przerywajmy naszym gołąbeczką dattebane. Pa Nagania!- krzyknęła Kushina i wyciągnęła wszystkich z mieszkania czerwonowłosego. Minato pociągnął Kushinę w stronę swojego domu, Sasori tak samo zrobił z Minnou i Itachi z Jagodą, a pozostali rozeszli się do swoich domów. Jagoda siedziała z Itachim u niego w salonie i oglądali „ Mam talent”. Śmiali się z niektórych pokazów, gdy nagle do domu wszedł brat chłopaka.
- Cześć Sasuke.- przywitała się z uśmiechem Jago.
- Hej.- rzekł ozięble, ale posłał jej uśmiech, za nim wynurzyła się blond czupryna i ujrzała uśmiechniętego Naruto.
- Jagódka dattebayo!!- krzyknął szczęśliwy i się na nią rzucił w celu przytulenia koleżanki. Ta się zaśmiała, lecz odwzajemniła uścisk.
- Hej Naruto. A gdzie masz swoją opiekunkę ?
- Z Minato. Kushina będzie się mną przez ten tydzień opiekować i  skoro ja tu jestem to ona też zaraz przyjdzie dattebayo.- rzekł z uśmiechem. Sasuke pociągnął go do jego pokoju a tam zaczęli słuchać najnowszą piosenkę ich ulubionego zespołu. Nagle do drzwi mieszkania Uchihów ktoś zaczął się dobijać.
- Sasuke otwórz!!!- krzyknął do brata z kuchni. Ten niechętnie zszedł na dół i otworzył drzwi. Zamarł. Stały tam Ania i Minnou.
- Jesteś martwy guwniażu!!- krzyknęły wściekłe i już chciały go złapać gdy zamknął im drzwi przed nosem i to na klucz. Minnou zaczęła od nowa walić w drzwi. Nie słuchała jak Ania kazała jej przestać. Ta westchnęła i wyciągnęła telefon.
- Możesz być cicho.- poprosiła Ania kumpele. Ta spojrzała na nią.- Itachi wpuścisz nas do domu, czy mamy marznąć bo twój braciszek zamknął nam drzwi przed nosem do cholery!
- „ Już was wpuszczam.”- rzekł i się rozłączył. Usłyszały po chwili przekręcanie klucza i zostały wpuszczone do domu chłopaka. Zdjęły buty i kurtki. Przywitały się z Jagodą, spytały się, który pokój jest jego brata i ruszyły w jego kierunku. Gdy były na schodach zadzwonił telefon Ani.
- Czego?!
- „ Włączaj telewizor!!!”- krzyczała Kaja.
- Dlaczego?
- „ Nie pytaj się tylko włączaj!!!”
- Dobra. Mi włącz telewizor.
- Po co?
- Nie wiem, ale włącz i Kaja da nam spokój i zemścimy się.
- Dobra.- rzekła i ruszyły do salonu. Włączyła telewizor i obydwie od razu do niego doskoczyły.
- Pa Kaja!!- krzyknęły obydwie. Tamta się zaśmiała i rozłączyła. Słuchały komunikatu jak zaczarowane a gdy się skończył podniosły się z kolan i zaczęły krzyczeć jak oszalałe. Każdy znalazł się w salonie i chciał się dowiedzieć o co chodzi. Nagle Minnou puściła ONE OK ROCK Deeper Deeper(https://www.youtube.com/watch?v=tcBBNB5JTOQ) i zaczęły to śpiewać skacząc jak małe dziewczynki. Sasuke chciał już je jakoś obrazić gdy te się uspokoiły i przeniosły swoje spojrzenia na niego. Chęć mordu powróciła i szybko złapały tego pedała według nich i wywaliły na śnieg.
- Naruto uważaj na tego geja. Dobrze?- powiedziała z troską w głosie Minnou. Ten pokiwał głową na tak a one posłały mu uśmiech.
- To my już będziemy się zbierać. Mamy jeszcze coś do załatwienia. Pa.- rzekła Ania wyciągając już ubraną Minnou i pognały do domu szarookiej. Tam szybko udały się do jej pokoju. Wyjęła telefon i zadzwoniła do swojego chrzestnego.
- Daj na głośnik.- poleciła jej Mi. Ta przekręciła oczami , ale zrobiła o co ją prosiła.
- Ale bądź cicho.- rozkazała zanim wujek nie odebrał.- Hej wujku!
- „ O Aneczka! Cześć kochana! Co tam w liceum?”
- A dobrze. Wujeczku mam do ciebie taką małą prośbę. Czy byś mógł już mi kupić sześć biletów na koncert ONE OK ROCK? Oczywiście oddam pieniądze.
- „ A oceny były dobre?”- spytał się.
- Tak. Same czwórki i piątki, no i dwie szóstki z plastyki i muzyki.
- „ No dobrze. Jak już będą to do ciebie zadzwonię a ty po nie przyjedziesz.”
- Dziękuje ci wujku!! Jesteś kochany!!! PA!!!- krzyknęła do słuchawki. Mężczyzna się zaśmiał.
- „ Pa.”- rzekł i się rozłączył. Te gdy tylko się rozłączył zaczęły krzyczeć ze szczęścia. Skakały jak pięciolatki i śmiały się. Nagle ktoś zaczął się dobijać do drzwi od jej pokoju. Otworzyła i ujrzała tam swojego brata.
- Czego?
- Macie się zamknąć w tej chwili albo sio z domu!
- Zamknij się pryszczata japo!! I sam spadaj z domu.- rzekła pokazując mu język i uśmiechając się złośliwie. Jednak jej uśmiech zbladł gdy ujrzała swojego byłego chłopaka, który na jej nieszczęście był dobrym przyjacielem Patryka.- Albo wiesz co? My już pójdziemy. Chodź Mi. Trzeba poinformować panów o naszym wypadzie.- rzekła ciągnąc Josei za rękę w stronę drzwi. Patryk się zaśmiał i poszli z kumplami do jego pokoju. Mateusz puścił do Ani oczko a ta o mało nie spadła z Minnou ze schodów. Fakt kocha Nagato, ale on jest częścią jej starego życia i nadal jest jej trudno o nim zapomnieć. Szybko się ubrały i wyszły z domu. Ania nie mogła uspokoić oddechu. Nie widziała go od paru miesięcy a jej serce nadal tak reaguje. Uspokój się, uspokój się, jesteś z Nagato. Powtarzała sobie. Minnou złapała ją za rękę i ruszyła do domu chłopaka. Przy okazji do niego dzwoniąc.
- „ Tak?”- spytał.
- Jesteś w domu?
- „ No a co?”
- Tak się składa, że Anka została ze swojego wygoniona przez brata i się nią zajmiesz. Otwieraj drzwi.- rzekła rozłączając się z nim. Zszedł na dół i je otworzył.- Ja spadam. Pa. A i nie róbcie niczego niestosownego.- zagroziła palcem po czym udała się do domu chłopaka. Po drodze pogwizdywała. Gdy była przed jego drzwiami zapukała i otworzył je jej Dei.
- O Mi. Słoneczko co cię tu sprowadza?
- Sasori. A co cię to obchodzi geju?
- Ile jeszcze będziesz zaprzeczać. Wiem , że ci się podobam.- powiedział puszczając do niej oczko. Nagle za nim pokazał się Sasori i zdzielił go pięścią po tej jego pustej blond czuprynie.
- Wypierdzielaj od niej. Jasne?- rzekł z chęcią mordu. Dei tylko puścił do niej oczko i wyszedł z domu kumpla a Mi do niego weszła.
- Mój rycerz?- spytała uśmiechając się zalotnie do chłopaka.
- Może.- powiedział obojętnie. Ta go namiętnie pocałowała w usta zatracając się w tym pocałunku. Nie został jej dłużny i już po chwili była przywarta do ściany w przedpokoju. Nagle oderwali się od siebie i Sasori wziął Minnou na ręce i zaniósł do swojego pokoju. Tam zamknął drzwi i dali ponieść  się pieszczocie jaką jest dla niektórych zwykły pocałunek…. Następnego dnia w szkole Nagato i Ania byli zajęci słuchaniem piosenki One Ok Rock. Kolejna rzecz za co Ania go kochała to ten sam gust do muzyki. Przy okazji sprawdzała swoje zadanie z matematyki. Ziewnęła a chłopak się zaśmiał.
- Nie wyspało się?
- A żebyś wiedział…- rzekła przed ziewnięciem.- Rozmawiałam do późna z chrzestnym i umówiliśmy się, że dziś po szkole do niego idę zając się kuzynem… a on załatwi mi sześć biletów na ich koncert… oczywiście idziesz ze mną. I chyba Mi weźmie Saso. A jeden dam Naruto i chyba zabawie się w swatkę.
- A to niby czemu?- spytał nachylając się nad nią.
- Moja sąsiadka Hinata Hyuga chodzi z nim do klasy i jest w nim zakochana. Wiem bo jej rodzice proszą mnie o korepetycje z biologii , fizyki i chemii dla niej i młodszej o rok siostry Hanabi. A do tego lubią też ten zespół.
- Niech zgadnę mój kwiatuszku ty ich zaraziłaś?
- Może.- rzekła z lekkim rumieńcem na twarzy. Ten jeszcze bliżej się jej przysunął, że stykali się nosami. Chciał już ją pocałować w usta, lecz przeszkodzili mu w tym znajomi. Przeklął w myślach i spojrzał na przyjaciół. Zajęli swoje miejsca w tym samym czasie co zadzwonił dzwonek. Nauczyciel zaczął jakże interesującą lekcję geometrii co włosy Orochimaru a więc bardzo, ale to bardzo nudną i nie wartą niczyjej uwagi.  Oczywiście kilkoro uczniów (Nagato, Jagoda, Minato i chyba śnie Tobi oraz Kakuzu) byli zainteresowani tym co mówi nauczyciel a pozostali siedzieli i jak w przypadku Hidana modlił się aby ta lekcja szybko się skończyła ( ja też tak robię- dop. aut.). I jego modły w końcu zostały wysłuchane bo święty dzwonek zadzwonił i wyszli a raczej wybiegli z klasy. Na fizyce Ania była ożywiona i słuchała uważnie. Hidan patrzył się w tyłek nauczycielki, do puki Tobi nie wyskoczył z tekstem „ Proszę pani!! Ma pani coś na tyłku bo Hidan cały czas się tam patrzy!!”. Hidan walnął go zeszytem po głowie za co dostał uwagę a za gapienie się na jej tyłek wylądował w kozie. Nie chciał być w niej sam więc wysłał wiadomość do Ani i na jej nieszczęście zapomniała wyciszyć telefon.
- Zostajesz po lekcjach młoda damo. A teraz do tablicy.
- Ale…. Hidan! Jesteś … jesteś…. Nieważne odpłacę ci potem.- rzekła z mordem w oczach. Ruszyła do tablicy i rozwiązała zadanie poprawnie myśląc jakby tu zabić Hidana za to, że wkopał ją w kozę. Nagato też chciał mu coś zrobić bo miał plany na to popołudnie. Ania powróciła do ławki i z mordem w oczach patrzyła w podłogę. Usiadła obok Nagato i zaczęła rysować różne sposoby śmierci tego durnia. Nagato pogłaskał ją po ramieniu i trochę się uspokoiła. Na następnej lekcji to on dostał karę i już spędzą razem popołudnie. Gdy lekcje się skończyły Ania, Hidan i Nagato siedzieli w klasie z panią Shizune. Ta wyszła do pokoju nauczycielskiego a Nagato wziął Anie na kolana. Hidan jęknął i wyjął telefon. Założył słuchawki i oglądał filmiki w Internecie. W tym samym czasie Minnou wraz ze swoją kuzynką Akiko były w księgarni. Rozdzieliły się i Akiko poszła do działu z mangami o tematyce Yaoi. Nagle ujrzała jakiegoś faceta , którego włosy wyglądały jak kobiece. Zaśmiała się szatańczo w myślach i podeszła do niego. Dotknęła jego ramienia i spytała niewinnym głosikiem.
- Przepraszam panią czy wie pani gdzie znajdę mangę pod tytułem „ Zakochany Tyran”?- spytała. Dei odwrócił się w jej stronę z chęcią mordu w oczach.
- Babo ja jestem facetem!!- krzyknął na nią. Ta się tylko uśmiechnęła.
- Nic nie poradzę na to, że nie jesteś facetem a bardzo byś tego chciała moja droga. Ale wracając do mojego pytania. Wiesz koleżanko gdzie znajdę tą mangę czy nie?- spytała zakładając dłonie na biodrach.
- Nie. Nie wiem gdzie ona jest.- nagle ujrzał Minnou na horyzoncie.
- Akiko nie oddalaj się. A ty Dei spadaj od mojej kuzynki.- rzekła i pokazała mu język.
- A zabieraj ją ode mnie z daleka. Ta idiotka nie wie, że jestem facetem.
- Kuzynko poznaj tego oto geja Deidare Ukomiego. Geju poznaj moją kuzynkę Akiko Koneko.
- Nie jestem gejem idiotko. Nie wiem jak Skorpion z tobą wytrzymuję un.- rzekł zanim nie ruszył w stronę kasy z mangą , której szukał.
- Kto to?- spytała się Koneko.
- Deidara. Kumpel mojego chłopaka.
- To ty masz chłopaka?- spytała z sarkazmem. Minnou zmroziła ją spojrzeniem a ta pokazała jej swoje ząbki.
- Tak mam i nie waż się do niego zbliżać.
- Ten blondyn jest całkiem przystojny.- rzekła na co jej kuzynka zakrztusiła się śliną.
- Czy ty dobrze się czujesz?- spytała przykładając jej dłoń do czoła. Nagle dostała sms-a od Jago. „ Ty i twoja kuzynka macie za pięć minut być u mnie.”- Nieważne. Masz to czego szukałaś?
- Nie, ale przyjdę tu jutro to kupić.- rzekła ze złośliwym uśmieszkiem. Minnou tylko westchnęła i wyszły z księgarni kierując swoje kroki do domu Jagody. Po pięciu minutach już były.
- Cześć Akiko.- przywitały się ze znajomą.
- Hej. Gdzie macie wampira?- spytała szukając wzrokiem Anki.
- W szkole. Jest w kozie dattebane. A co u ciebie?- rzekła Kushi pociągając Koneko na łóżko obok siebie.
- A dobrze. Będę chodziła z wami do klasy.
- O super.- powiedziały z entuzjazmem.
- Tak i będziesz chodziła ze swoim ciachem do klasy.- powiedziała przesłodkim głosikiem Mi.
- Z kim?- doskoczyły do niej żądając odpowiedzi.
- Z Deidarą.- rzekła Minnou i razem z Jago i Kushiną się zaczęły śmiać.
- Ja jestem ciekawa co Ania tam robi.- powiedziała Akiko i dziewczyny zaczęły snuć różne teorie. Minnou zasugerowała, że Hidan się do niej dobiera i musiały opowiedzieć Akiko kto to jest i jak wygląda….

 ONE OK ROCK „ WHEREVER YOU ARE”(http://www.youtube.com/watch?v=yevRe51ss-k)
 Gdy koza się skończyła Ania została odprowadzona do domu przez Nagato. Śmiali się i rozmawiali o byle czym. Nagle zaczął padać lekki śnieg( nie wiem czy coś takiego jest, ale spoko- dop. aut.) dziewczyna patrzyła jak białe płatki tańczą nad ich głowami, by po chwili wylądować na ich włosach. Nagato zrobił jej zdjęcie a ta chciała mu wyrwać telefon bez skutecznie. Nagle poślizgnęła się na lodzie i wpadła w ramiona Nagato, a ten wpadł do śniegu. Zaczęli się śmiać. Spojrzeli sobie w oczy i Ania wiedziała, że tylko go kocha. Przybliżyła się do niego i już miała go pocałować, lecz przeszkodziły jej w tym okulary. Nagato zdjął je i sam pocałował ją w usta….

A teraz sprawy organizacyjne....
I. Do naszej paczki dołączyła nowa autorka Akiko Koneko( dawna Iga-chan). Mam nadzieje, że będzie ci się z nami przyjemnie współpracowało i wzajemnie.
II. Zdjęcia Bohaterek zostały zmienione tak samo jak niektóre opisy.
III. Chce poinformować, że Kushina Uzumaki nie będzie mogła pisać do końca wakacji ponieważ wyjechała wczoraj wnoczy z rodzicami do Szwajcarii tak więc chce się spytać autorek , która by za nią napisała następny rozdział i odpowiedź bym chciała dostać pod postem.
IV. Powstanowiłam dać dziś małego Spama do notki więc proszę o nie zabicie mnie :D A więc...
[ SPAM ]

Witaj!
Lubisz odpowiadać na pytania? Nie boisz się głupich, poważnych i śmiesznych pytań? Tak? To bardzo mnie cieszy! Zapraszam cię na naszego bloga, w którym przeprowadzę z tobą wywiad. Wystarczy, abyś dokładnie wypełniła formularz, a zadane zostanie tobie kilka pytań! Nie czekaj, zgłoś się Teraz!
Zapraszamy na :

wywiady-z-autorami-blogow-o-naruto.blogspot.com/

Zapraszam i kto z was będzie na tyle odwarzny aby być moją pierwszą " Ofiarką"
V. Co do notki to wiem, że wyszła zbyt cukierkawo... A miałam super pomysła na horror, ale uznałam, że dam go w następnej mojej noci...

Tak więc życze wam udanej nocy lub dnia zależy o której będziecie to czytać, życzę wam udanych wakacji i autorą dużo weny :D

piątek, 12 lipca 2013

ROZDZIAŁ 8



Nareszcie wolne dwa miesiące… nie, niestety tylko dwa tygodnie ale zawsze te dwa tygodnie wolnego po ciężkiej harówce na zakończenie półrocza. Wszyscy chcieli podciągnąć sobie oceny dlatego czas pomiędzy świętami, a feriami większa część spędziła na poprawianiu kartkówek, sprawdzianów i Bóg wie jeszcze czego, byle by mieć lepszą ocenę na koniec pierwszego półrocza.  W tym momencie cztery dziewczyny wychodziły ze szkoły po ostatniej piątkowej lekcji.
-Nareszcie ferie. Mam już dość tego poprawiania i muszę przyznać, że oceny mam nie najgorsze. –powiedziała Ania nie ukrywając tego, że się bardzo cieszy.
- Dziewczyny co robicie na feriach?- zapytała Jagoda.
- Mój tato wynajął na dwa tygodnie  jakiś domek w górach po to żeby tam pojechać z macochą i tą tlenioną blondyną ( nie mogłam się  powstrzymać dop. Autorki :D) ale one stwierdziły, że nie chcą tam jechać bo nie mają ciuchów do jazdy na nartach czy coś w tym guście. Dlatego pozwolił mi zabrać tam przyjaciół, dattebane. – odpowiedziała Kushina, a dziewczyny prawie się na nią rzuciły z radości.
- A zgodził się, żeby chłopaki też pojechali ? – zapytała Minnou.
- Tak ale pod warunkiem, że pojedzie z nami ktoś pełnoletni , niestety albo na szczęście on nie może, dlatego wy musicie kogoś skombinować. No oczywiście jeśli wasi rodzice się zgodzą, dattebane.
- Sorry dziewczyny ale ja niestety nie mogę jechać – odpowiedziała trochę smutna Jagoda.
- Dlaczego? Boisz się spędzić dwóch tygodni z Itachim pod jednym dachem ? – powiedziała Mi z dziwnym uśmiechem.
- Nie, to nie tak – odparła lekko speszona Jagoda - Wiecie z LA poza słoneczną pogodą przywieźliśmy jeszcze moją siostrę z córką, a przez to, że ma jakieś sprawy do załatwienia, a rodzice pracują będę robić za opiekunkę. Dodatkowo brat sobie wymyślił, że pojedzie sobie razem z żoną na narty, a skoro i tak już siedzę z Julką to dorzuci mi jeszcze Karola. Więc nie mogę jechać.
- Szkoda, dattebane.  Bez ciebie to nie to samo. – powiedziała i wszystkie się przytuliły.
- Jagoda ale tak czy siak masz nam pomóc przy szukaniu opiekuna – stwierdziła Ania.
- Tak wiem, i szczerze chyba mam odpowiednią osobę.
- Serio, kogo ? – zapytała Minnou.
- Mojego kuzyna nazywa się Daniel, ma 19 lat na karku i w sumie całkiem spoko dziewczynę, Wiktorię.  Jego małym minusem jest to, że kocha gry komputerowe i dość rzadko wychodzi na pole dlatego nie wiem jak Wika z nim wytrzymuje. Więc jeśli by się go na jakieś dwa tygodnie odcięło od komputera ciocia by się raczej nie skarżyła, no i jego dziewczyna pewnie by się ucieszyła, że spędzą razem więcej czasu. Co wy na to ?
- Super – krzyknęły prawie równocześnie. Rozmawiały jeszcze przez chwilę lecz szybko rozeszły się do domów.
Rodzice każdej z dziewczyn zgodzili się na wyjazd, więc całą trójka zabrała się do pakowania. Każda z dziewczyn zadzwoniła również do swojego chłopaka i zapytała się czy chciał by i czy może z nimi pojechać.  Wszyscy dostali pozwolenie więc dziewczyny postanowiły ( wszystkie razem, bo nie chciałam żadnej jakoś specjalnie wkopać bo potem będą się na mnie darły dop. Autorki ) zaproponować wyjazd reszcie Akasiów. Niestety nie wszyscy mogli pojechać Itachi musiał zostać ponieważ jego rodzice razem z młodszym bratem pojechali odwiedzić dziadków ,a ktoś musiał zająć się psem. Kisame razem z jego starszymi leciał do egipskiego Dahab, żeby spróbować swoich sił podczas konkursu nurkowania w Blue Hole ( tak dobrze przeczytaliście Błękitnej Dziurze :D, tak takie miejsce serio istnieje dop. Autorki ) jednym z najbardziej spektakularnych miejsc do nurkowania na świecie – i jednym z najbardziej niebezpiecznych. Zetsu natomiast  się rozchorował i lekarz stwierdził, że nie może się ruszać z domu przez co najmniej tydzień. Inni za to mogli pojechać i stawili się na zbiórce przed domem Uzumaki około godziny 12.  Żeby pożegnać się z przyjaciółmi przyszła również Jagoda z Itachim.
- Jak ci się udało mnie przekonać tego nie rozumiem ? – zapytał kuzynkę Daniel.
- Nie narzekaj spędzisz czas razem z Wiką, poza tym pojeździsz trochę na nartach dobrze ci to zrobi.  
- Nawet mnie nie denerwuj młoda, wiesz, że nie przepadam za zimnem.
- Tak, tak wiemy to bardzo dobrze – powiedziała bardzo ładna blondynka ( ale ciemna blondynka, nie plastikowa tleniona blondyna  dop. Autorki ) stając obok Jagody – ale kuzynce nie pomożesz – po tych słowach uśmiechnęła się porozumiewawczo do Lee. Dziewczyny zastanawiały się jak przyjaciółce udało się namówić tę parkę na wyjazd.
- Jago gadaj jak ty zmusiłaś swojego kuzyna żeby z nami pojechał, bo nie wydaje mi się, żeby jechał z nami dobrowolnie? – zapytała Ania.
- Wiesz gdyby nie pomoc Wiktorii było by trudno. Podsunęłam pomysł Wice z szantażem, że jak nie pojedzie z wami to z nim zerwie więc musiał się zgodzić, dodatkowo zaproponowałam, że przez miesiąc nie będę go męczyć o „Amnestię” którą miał mi kupić już wieki temu i będę wyprowadzać Sabę i Szarika . – odpowiedziała.
- Bierzesz ze mnie przykład to takie miłe – z udawanym wzruszeniem powiedziała Ania, a reszta się zaśmiała. Po kilkunastu minutach wszyscy zapakowali się do busa, pożyczonego przez Daniela i po pożegnaniu się z przyjaciółmi ruszyli w drogę. Mieli do przejechania całkiem spory kawałek ale wszyscy się tym jakoś nie przejmowali ( przecież im dłuższa droga tym w autobusie bardziej odwala ;D dop. Autorki ). Hidan kleił się do Wiktorii przez co oberwał od niej kilka razy ( żeby tylko kilka dop. Autorki ) Ania i Minnou oglądały jakiś film na tablecie i kłóciły się który aktor jest przystojniejszy i który lepiej gra. Sasori i Nagato obserwowali swoje dziewczyny i próbowali jakoś załagodzić ich spór, jednak po kilkunastu nieudanych próbach zrezygnowali i zaczęli rozmawiać z Deidarą. Kushina spała oparta głową o ramię Minato który obserwował krajobrazy za oknem i od czasu do czasu robił zdjęcia co ładniejszym widokom, oczywiście nie obyło się też bez kilku zdjęć śpiącej dziewczyny i przyjaciół ( w końcu czemu nie dop. Autorki ). Tobi siedzący na końcu busa kolorował kolorowankę ( kredkami koloru koralowego sorry, wróć :D dop. Autorki ) z kucykami Ponny i nucił pod nosem piosenkę „Ten Dzień”. Kakuzu rozkminiał ile kasy będą musieli wydać na wyciągi i żarcie, bo ogrzewanie, woda i prąd mają wliczone w koszt wynajmu. Natomiast Konan uczyła Yahiko jak składać ptaki z orgiami którymi potem zaczęli się rzucać w busie.
W tym samym czasie Jagoda była z bratankiem i siostrzenicą na dworze i lepili bałwana, nagle usłyszała szczekanie i po chwili leżała w zaspie przygnieciona owczarkiem niemieckim.
- Shaggy złaź ze mnie – krzyknęła Lee.
- Ten pies naprawdę strasznie cię lubi, bo gdy tylko spuściłem go ze smyczy od razu tu pobiegł – powiedział Itachi pomagając wstać dziewczynie – Więc to są te urwisy których musisz pilnować ?
- Tak to jest Karol, ma 5 lat i Julka która jest od niego 2 lata starsza. Przywitajcie się ładnie z Itachim.
- Dzień dobry – powiedział chłopiec.
- Cześć miło cię poznać – uśmiechną się Uchiha jednak dziewczynka nie zareagowała. – Obraziła się.
- Nie to nie tak, znowu zapomniałam. Julia say hi to Itachi – powiedziała Jagoda, a mała blondynka od razu odpowiedziała.
- Cześć – powiedziała z amerykańskim akcentem.
- Ona rozumie tylko po angielsku ?
- Nie do końca, Julka w sumie mówi i rozumie bardzo dużo po polsku ale części rzeczy nie zna.
-Fajnie. Może pomóc wam przy lepieniu bałwana, co ?
- Tak, tak – ucieszył się Karolek, a Jagoda z Itachim się zaśmiali.  Po kilkunastu minutach udało im się ulepić naprawdę fajnego bałwana, jednak podczas dekorowania wiaderko które bałwan miał na głowie spadło strącając głowę śnieżnemu panu Krzysztofowi.
-  Stefan, nie – krzyknęli wszyscy oprócz Itachiego który nie ukrywał zdziwienia.
- Stefan ?
- Tak, dzieciaki stwierdziły, że nazwą wiaderko Stefan.
 - Stefan co ty robisz miałeś siedzieć na głowie Krzysia i mieliście zostać najlepszymi przyjaciółmi * ( patrz na dół ) – krzyknął zły Karol podchodząc do wiaderka. Po krótkiej chwili udało im się wszystko posklejać. Nagle Shaggy zaczął kopać dziurę w śniegu, wszystko co wykopał leciało na wszystkich obecnych znajdujących się na podwórku i tak zaczęła się mała bitwa na śnieżki. Mała bo po pierwsze bawiły się dzieci, a po drugie nikt nie chciał uszkodzić Krzysia. Niestety nie mogli powalczyć zbyt długo, bo zaczęła się śnieżyca, więc wszyscy schowali się do domu, a Shaggiego wytarli i zamknęli w garażu. Dzieciaki były tak zmęczone, że po przebraniu się i zjedzeniu ciepłej kolacji padły w swoich łóżkach jak zabite. Jagoda z Itachim siedzieli na kanapie obok kominka i oglądali jakiś film w telewizji popijając gorącą czekoladę, dziewczyna również była zmęczona i zasnęła przytulona do ramienia chłopaka.
Reszta przyjaciół dojechała już na miejsce i ustaliła kto w jakim pokoju i z kim będzie spał ( ludu, jak to brzmi dop. Autorki ;D ). Wszystkie pokoje były dwu osobowe, a było ich siedem, mieli również  do dyspozycji tyle samo łazienek, kuchnię, jadalnię, a w piwnicy był duży salon z kominkiem i stołem do ping-ponga. Natomiast ludzie podzielili się tak: Minnou i Ania, Kushina i Konan, Sasori i Nagato, Minato i Yahiko, Kakuzu i Hidan, Tobi i Deidara, a Daniel z Wiktorią.  Po ciepłej kolacji większość się nudziła więc każdy musiał sobie znaleźć jakieś zajęcie. Wiktoria wpadła na pomysł urządzenia babskiego wieczoru więc wywaliła Daniela na dół do chłopaków i zaprosiła do siebie wszystkie dziewczyny. Nie zapomniały również o ochronie przeciwhidanowej, dlatego Kushina zagroziła mu, że jeśli tylko spróbuje wejść do nich do pokoju lub cokolwiek żeby im przeszkodzić np. podglądając je to wyrzuci go na zbity pysk na dwór i każe mu tam spać, ewentualnie rzuci się na niego z chęcią pozbawienia życia, ale to tak ewentualnie. Ten trochę przerażony zgodził się na postawione przez dziewczyny warunki i obiecał że nie zbliży się do drugiego piętra, które zarezerwowały sobie dziewczyny. Chłopcy natomiast rozsiedli się w salonie i zorganizowali sobie turniej ping-ponga, stawką pierwszej rundy w tym turnieju było pierwszeństwo do łazienek dlatego chłopaki tę rundę grali między pokojowymi dwójkami. Ostatecznie swoje starcia wygrali : Sasori który w ostatniej rundzie rozłożył Nagato na łopatki dzięki swojej podkręconej piłeczce ; Yahiko wygrywając dosłownie o włos ponieważ prawie od początku starcia remisował z Minato ; Hidan ponieważ Kakuzu podczas drugiej rundy dostrzegł błąd w swoich przeliczeniach i chciał go jak najszybciej poprawić więc nie skupiał się na grze; no i Deidara który grał z Tobim, i jak Tobi ma szczęście i wygrywa w bilardzie to w ping-pongu nie potrafił nawet trafić w piłeczkę. Za to końcowym i definitywnym zwycięzcą okazał się Daniel który musiał pokonać Hidana i Sasoriego którzy doszli do finału. Za to dziewczyny spędziły ten wieczór na plotkach na temat chłopaków i graniu w grę planszową Cluedo ( po krótce zasady, mamy karty podzielone na trzy kategorie ludzie, miejsca i narzędzia, losuje się po jednej karcie z każdej kategorii i wkłada się ją do koperty resztę rozdaje się graczom, i chodząc po planszy trzeba odgadnąć kto? gdzie? i czym? zabił ) , najczęstszym mordercą okazała się Ania.
Półtora tygodnia zleciało im całkiem szybko, świetnie się bawili, jeździli na nartach i mieli kilka dość zwariowanych wypadów do gorących źródeł (dla sprostowania mam na myśli coś w guście Bukowiny Tatrzańskiej, czyli takiego jakby aquaparku dop. Autroki ). Czwartek jeden z ostatnich dni ich pobytu w górach.  Wszyscy wybrali się na stok żeby skorzystać jeszcze z całkiem niezłej pogody i pozjeżdżać na nartach. Po kilkugodzinnej jeździe wszyscy byli już zmęczeni, więc zadecydowali, że wyjadą jeszcze jeden raz, a potem wracają do domku. Minnou, Ania, Kushina, Sasori, Nagato, Minato, Hidan i Daniel stwierdzili, że na koniec zaliczą jeszcze czarną trasę. Reszta zrezygnowała ze zjazdu najtrudniejszym stokiem i ścigała się między bramkami ustawionymi  na czerwonej trasie. Grupka jadąca trudniejszą częścią zjechała na dół bez większych trudności, no dobra prawie bez większych trudności, gdyby nie zjazd na krechę i wywrotka Hidana, który wjechał na hopę i przeturlał się całkiem spory kawałek po czym walnął w słup, więc gdyby nie to wszystko było by ok. Natomiast zjazd z trasy łatwiejszej również zakończył się sińcami, tylko że w tym przypadku poszkodowanym był Tobi, który wyrąbał się na „skoczni”- ulepionej ze śniegu hopie którą ze względu na kształt zaczęto nazywać skocznią. Po objedzie wszyscy  rozsiedli się w salonie.
- Co możemy porobić ? – zapytała Minnou.
- Ja już mam pewien pomysł – powiedział Hidan za co oberwał od Sasoriego w obolałą rękę.
- W sumie to możecie zagrać na karaokeparty na kącie mojej kuzynki, jest zbugowane więc i tak nie moglibyście założyć nowego. –powiedział Daniel ubierając się.
- Chwila a ty dokąd, dattebane?
- Tak właściwie to nie on tylko my i idziemy się przejść. – odparła Wiktoria ubierając płaszcz – Spokojnie niedługo wrócimy.
- Dobra, a macie mikrofon ? – zapytała Ania.
- Jest jeden u mnie na szafce – odpowiedział Daniel, po czym objął ramieniem Wiktorię – Na razie i nie spalcie domku. – rzucił na odchodne.
Wszystkim bardzo się spodobała ta gra, albo bardziej możliwość nabijania się z ludzi z całego świata. Większość nie śpiewała żeby wygrać tylko specjalnie lamili po to żeby się pośmiać, mimo to wygrywali. System całkowicie zmiażdżyła Minnou która pokonała gościa z Hiszpanii w piosence La Bamba** nawet nie znając tekstu ( ma się ten talent dop. Autorki ). Mieli całkiem niezłą bekę z tej gry gdyż nie było tam zbyt dużego wyboru piosenek i mogli wybierać pomiędzy super popularnymi hitami, a starszymi piosenkami uznanymi za arcydzieła. Ich zabawa zakończyła się zdobyciem pierwszego miejsca na codziennym rankingu najlepszych osób pojedynkujących się. Następnego dnia pakowali się i wyjechali w podróż powrotną.

 * Jest to sparafrazowany tekst Bunny Kou TU macie linka do tego odcinka naprawdę polecam.
** LINK do piosenki trochę stara ale jak chcecie możecie posłuchać :)
A teraz drobne bonusy 
 Ranking najlepszych graczy na karaoke party, kto jest na pierwszym miejscu ;D

 Nie mogłam się powstrzymać cóż za cudowne obrazki :D

To chyba tyle z mojej strony więc zapraszam do komentowania i pozdrawiam :D
 No i drobne zadanko dla was czy zgadniecie dlaczego akurat tak podzieliłam pokoje, prawie każdy pokój przez inną rzecz, swoje pomysły piszcie w komentarzach. :D

piątek, 5 lipca 2013

ROZDZIAŁ 7

Hej dziś piszę za Minnou bo jest na obozie w Anglii. Mam do ciebie pytanko Mi. Czy mamy dawać ciebie w popowiadaniu do czasu twojego powrotu czy nie. Czekam na twoją odpowiedź
A teraz zapraszam

Zima. Pełno śniegu, lodu i zimnego wiatru. Do szkoły szły cztery dziewczyny. Było ciemno jak na tę godzinę. Była 7:30. Rozmawiały o zbliżających się świętach Bożego Narodzenia.
- A gdzie spędzasz święta Kushina?
- Będę u kuzyna Naruto. Tata niestety wyjeżdża do Włoch i oczywiście te dwie puste lalunie musiały powiedzieć, że z nim jadą. Oczywiście spytał się mnie czy też chce jechać, ale powiedziałam , że nie. I tak spędzę święta z moim kochanym kuzynkiem dattebane. A wy?
- Ja jadę do Japonii na ten czas no wiecie. Babcia ci nie przyleci bo boi się samolotów i tak dalej.
- Ja jadę do siostry do Los Angeles.- powiedziała Jagoda.
- A ja spędzę te święta sama. Dziadkowie jadą do kuzynów. Rodzice za granice a brat spędzi je z kumplami.
- Nie spędzisz ich sama dattebane! Spędzisz je ze mną! Moja babcia cię lubi, a Naruto to cię kocha!
- Dzięki Kushina. dobra pośpieszmy się bo jest mi cholernie zimno.- rzekła , zgodziły się z nią i przyśpieszyły. Gdy dotarły do szkoły dostały w szatni przywitane gorącymi całusami w usta.
- A to za co?- spytała się Minnou Sasoriego.
- Na przywitanie i rozgrzanie.
- Ja się rozgrzeje pod kołdrą.- powiedziała Ania.
- Ze mną u boku.- rzekł Hidan. Oberwał od Nagato. Jagoda pociągnęła Itachiego na górę pod salę. Lekcje minęły im dość szybko i wracali razem do domów. Nagle Tobi natarł Hidana śniegiem. Ten się wkurzył i zaczął rzucać w niego śnieżkami. Gdy już miał go trafić śnieżka uderzyła Kushinę w tył głowy, ta przez przypadek wylała na Minato gorącą czekoladę. Upuściła napój na ziemie i znalazła się od razu przy swoim chłopaku przepraszając go za to. Gdy Minato udało jej się powiedzieć , że nic się nie stało ta z mordem w oczach odwróciła się do znajomych.
- Który ćwok to zrobił dattebane?!- spytała wściekła. Jej spojrzenie zatrzymało się na Ani. Tej przeszedł dreszcz po plecach.
- To Hidan zrobił!!- krzyknęła i schowała się za Tobim. Kushina podeszła do niego , a ten zaczął uciekać. Podała torbę Jagodzie i zaczęła gonić Hidana. Na jego nieszczęście poślizgnął się a dziewczyna to wykorzystała. Natarła go a śnieg przy okazji wszedł pod ubrania. Gdy podniósł się z ziemi zaczął krzyczeć z zimna.
- Masz za swoje dattebane.- rzekła z satysfakcją w głosie. Nagle zawibrował jej telefon. Wyjęła go i jęknęła. Odebrała.- Czego?!
- „ Zachowuj się. Gdzie jesteś siostruniu?”- spytała z pogardą w głosie Bella.
- A co cię to obchodzi dattebane. Zaraz tak czy siak będę w domu.- powiedziała i usłyszała czyjś krzyk.- Co ty tam wyprawiasz dattebane? Nieważne zaraz i tak będę w domu.- powiedziała rozłączając się. Podeszła do Jagody i zabrała  swoją torbę.- Idziecie do mnie?
- Nom.- rzekli i ruszyli w stronę domu dziewczyny. Gdy byli przed jej domem ktoś jechał na jej motorze i uderzył nim w drzewo. Ta krzyknęła i podbiegła do maszyny. Chłopakiem się nie przejmowała. Nagle do nich podbiegła macocha dziewczyny i jej ojciec.
- Coś ty zrobiła?- spytała Kushinę patrząc na chłopaka. Na szczęście lub nieszczęście nic mu się nie stało.
- Coś ty guwniażu zrobił do cholery dattebane!?!- spytała wkurzona. Złapała go za fraki podnosząc.- Gadaj mi w tej chwili kto pozwolił ci dotknąć MÓJ motor?!- żyłka na jej skroni zaczęła niebezpiecznie pulsować.
- B…. be…. Bella…- wyjąkał przestraszony. Hanabero puściła go i zaczęła kierować się w stronę ganka. Stała w drzwiach grupka szesnastolatków.
- Gdzie jest ta wredna małpa?!- spytała a dzieciaki pokazały za nią. „ Ta małpa klei się do mojego MINATO?!” pomyślała podchodząc do nich. Odciągnęła ją od niego i wskazała na maszynę.
- No co? Drzewo jak drzewo. Masz coś nie tak w wzrokiem Kushina?- spytała z kpiącym uśmiechem.
- Ty wredna małpo!! To był MÓJ motor na nie twój czterokołowy rowerek z kucykami Pony !!!!
- Ja nie mam takiego roweru w odróżnieniu od ciebie.
- Odkupujesz mi ten motor dattebane!
- Chyba cię posrało!
- O nie.- chciała coś jej zrobić lecz złapał ją w swoje objęcia Minato.- Puszczaj mnie Minato!!
- Uspokój się kochanie.- wyszeptał jej do ucha.
- Nie!! Zniszczyła mi moją pamiątkę!! Nie daruje jej tego!!- chciała mu się wyrwać, lecz nie udało jej się.
- Zaraz przyjdziemy.- powiedział do przyjaciół biorąc Kushinę na ręce. Ta waliła go pięściami i kazała mu ją postawić na ziemi. Gdy znaleźli się za domem postawił ją na ziemi. Chciała już powrócić i uderzyć siostrę lecz złapał ją w pasie przyciągając do ściany i namiętnie całując w usta. Po krótkiej chwili odwzajemniła pocałunek i zatopiła się w nim. W tym samym czasie przed domem dziewczyny Hidan szczękał zębami. Ojciec dziewczyny podszedł do córki i zaczął robić jej kazanie na temat dotykania cudzych rzeczy bez pozwolenia właściciela. Ania się wkurzyła gdy słuchała jej wypowiedzi i nie wytrzymała.
- Zamknij się w końcu! Jeśli nie masz nic mądrego lub prawdziwego do powiedzenia to lepiej nic nie mów.- powiedziała a matka Belli posłała jej niedowierzające spojrzenie.
- Jak myślicie jak Minato uspokaja naszą Hanabero?- spytała Minnou ze złośliwym uśmieszkiem. Hidan podłapał o co jej chodzi.
- Może głaska ją po…- chciał powiedzieć „ po piersiach” ale oberwał od Ani po głowię tak mocno , że upadł twarzą w śniegu.
- Zamknij się.
- Zapewnię całują się namiętnie i może coś więcej.- powiedziała Minnou a Hidan wraz z Dei’m się zaśmiali.
- Idioci.- stwierdziła Jagoda.
- Ale no niby jak ma ją uspokoić aby nie zaczęła krzyczeć i bić co popadnie?- spytał się Kisame.
- No…. Ja…..- jąkała się Ania.
- A no widzisz.- odpowiedział jej Hidan szczerząc zęby. Nagle zza domu wyszli nasi zakochani. Trzymali się za ręce a Minato nadal uspokajał Kushinę. Ojciec dziewczyny przypatrywał im się z uśmiechem. „ Czyli to jest jej chłopak?” pomyślał. Nagle Hidan kichnął.
- Zapraszam was maluchy do domu. Bo się jeszcze przeziębicie.- powiedział Tom.- A ty młoda damo pożegnaj się ze znajomymi na całe trzy miesiące. Marsz mi do domu do pokoju. Masz szlaban. I bez żadnych sprzeciwów.- rzekł. Bella patrzyła na ojca tępo a Kushina posłała jej pogardliwy uśmiech. Pociągnęła Minato w stronę drzwi, a ten pociągnął pozostałych. Zdjęli buty i poszli do pokoju Uzumaki. Ta upadła na łóżko ciągnąc za sobą Minato. Ania się zaśmiała przez co oberwała poduszką. Podeszła do pułki z książkami i odnalazła swoją książkę. Wzięła ją. Podeszła do okna, usiadła na parapecie i zaczęła czytać ją od początku nie wracając na siebie uwagi. Ktoś zapukał do drzwi od jej pokoju.
- Proszę dattebane!- krzyknęła właścicielka pokoju leżąc na kolanach Minato. Do pokoju wszedł ojciec dziewczyny. Ta podniosła się z kolan chłopaka z lekkim rumieńcem.- Tata…. E co chcesz dattebane?
- Jutro jedziemy kupić ci nowy motor misiu.
- Tato!!- krzyknęła dziewczyna rumieniąc się jeszcze bardziej.
- Och przepraszam cię mój skowronku. Jutro tak jak zawsze o szóstej czy księżniczka chce się wyspać?- spytał z uśmiechem doprowadzając córkę do złośliwego rumieńca. Wzięła poduszkę i rzuciła nią w ojca.
- TATO!!!!!!!! Możemy na słówko dattebane?- spytała podnosząc się i podchodząc do ojca i wychodząc na korytarz. Drzwi zamknęła szczelnie.- Jasne, że o szóstej. Ale proszę cię nie nazywaj mnie tak przy kumplach….
- I chłopaku? Jakby to powiedziała twoja matka „ Masz wyśmienity gust”- rzekł naśladując głos swojej zmarłej żony.
- Wiem o tym dattebane. Tato?
- Tak?
- Czy Ania mogłaby ze mną spędzić święta z Naruto dattebane?- spytała robiąc maślane oczka.
- Oczywiście kochanie. Zadzwonię do twojej cioci i się spytam.
- Dzięki!!!- krzyknęła całując ojca w policzek i weszła do pokoju.- Gdzie Anka dattebane?- spytała rozglądając się po pomieszczeniu. Zaśmiała się widząc zaczytany wzrok kumpeli. Minnou spojrzała za nią i uśmiechnęła się szatańsko.
- Ania. Nie wiedziałam , że czytasz pornole.- powiedziała z uśmiechem. Ta spojrzała na nią tempo odrywając wzrok od krwawego momentu.
- Co?- spytała a pozostali się zaśmiali.
- Przepraszam, że wyrwałam cię z jakieś gorącej scenki łóżkowej.- rzekła z byt słodkim uśmiechem. Ta się zaczerwieniła.
- To nie prawda!!! Ja w odróżnieniu od ciebie ich nie czytam!!!!- krzyknęła do Mi. A pozostali oprócz blondynki się zaśmiali.
- Coś ty powiedziała?!
- Gucio. A teraz dostanę wyjaśnienie wyrwania mnie z lektury?
- Tak dattebane. Spędzasz ze mną święta u Naruto!!
- TAK!!! Spędzę święta z moją żabką!!- krzyknęła uszczęśliwiona.
- Nagato masz konkurencje.- rzekł Hidan z uśmiechem. Fioletooki spojrzał na swoją dziewczynę ze smutkiem. Ta posłała mu uśmiech i pocałowała namiętnie w usta…. Następnego dnia w szkole każdy gadał o tym jak spędzi święta. Nagle w drzwiach razem stanęli Jagoda z Itachim. A oczywiście zauważył to Dei. Spojrzał w górę i uśmiechnął się złowieszczo.
- Buziak! Buziak!! Pod jemiołą!! Pod jemiołą!!!- krzyczał na całą klasę. Pozostali też spojrzeli i razem z nim krzyczeli. Itachi nachylił się nad dziewczyną, ta się zarumieniła mimo wolnie. Dotknął jej policzka i wpił się w jej słodkie wargi. Każdy zaczął robić im zdjęcia a Minnou nagrywała to. Gdy oderwała się od niego spłonęła jeszcze większego buraka. Itachi posłał jej uśmiech i wyjął z plecaka jemiołę. Znalazł się z nią nad Mi i Saso. Ten złożył na jej ustach, słodki, namiętny pocałunek, który odwzajemniła.
- Gorzko!! Gorzko!!!- krzyczał Hidan. Na następnej lekcji przed klasą całowali się Minato z Kushiną. Gdy dzień w szkole zbliżał się końca, dziewczyny musiały nagrać i zrobić zdjęcie pocałunku Ani z Nagato. Była ostatnia lekcja. Prawie każdy był w klasie. Konan miała za zadanie zatrzymać Nagato do puki Ania nie wstanie z nim w drzwiach. Gdy szarooka stała obok chłopaka ta wskazała im na jemiołę. Ania lekko się zarumieniła , ale pocałowała namiętnie chłopaka w usta. Złapał ją w talii a pozostali patrzyli na nich. Kushina to nagrywała a Mi robiła zdjęcia. Po paru minutach się od siebie odsunęli i ruszyli trzymając się za ręce w stronę swojej ławki….. święta. Każdy budzi się z rana i idzie pod choinkę. Kushina z Anią uśmiechały się do Naruto. Chłopak otwiera właśnie prezent od nich…. Sylwester. Hidan zaprosił znajomych do siebie. Ania, Kushina i Jagoda gadały jakie prezenty dostały. Nagle do dziewczyn podeszli ich panowie.
- Wesołych świąt.- rzekli dając każdej prezent…. 
LAYOUT BY CHERRY_CZAN