Słoneczny dzień lipca. Te upały
doprowadzały każdego do szału. Na nieszczęście Ani i Judith obie musiały zostać
u szarookiej w domu. Natomiast cała paczka chciała wybrać się na plażę. Ania
leżała w samym stroju kąpielowym w ogrodzie, na kocu czytając mangę FMA. W jej
uszach mieściły się słuchawki, w których rozbrzmiewały dźwięki ONE OK ROCK „ No
Scared”. Cała paczka szła do nich. I zaczęli do nich krzyczeć. Jud wkurzona,
tym, że ją obudzono z hamaka z mordem do nich podeszła. Dziewczyna miała na
sobie strój kąpielowy i szorty.
- Czego pacany jedne?
- Hej boska. Czy ty i twa seksowna kuzyneczka wybierzecie się z nami na plaże?- zapytał Hidan puszczając do niej oczko. Oczywiście oberwał pięścią po głowie od Nagato.
- To zależy jak Ania będzie chciała.
- To zawołaj ją dattebane.
- ANKA!!!!!!- i zero reakcji.
- Może po nią pójdziemy?
- Nie Dei.- rzekł Sasori. Tym czasem Ania podniosła się z koca i ruszyła do kuchni. Ukucnęła przy szafce i zaczęła czegoś szukać. Wkurzona krzyknęła.
- JUD!!!!!!!!!!!! GDZIE MOJA KREW!!!!!!!!!!!!!!!!!!???
- Wylana!!!!! Przez twoją mamę!!
- CO?!- szybko wybiegła na bosaka do niej.- Jak to?! Przecież ją dobrze schowałam!- Hidan zagwizdał a ta dopiero zorientowała się, że mają gości. Hidan znów oberwał od jej chłopaka.- Co wy tu robicie?- zapytała akcentując każde słowo po woli.
- Stoimy.- odparła Konan.- Widzę, że ty już jesteś gotowa na plaże. Idziecie z nami?
- Co? Zaraz jaka plaża. Mogę wiedzieć o co chodzi?- zapytała kładąc dłonie na biodrach, co bardzo kusiło mężczyzn. I Kushina zaczęła jej wszystko wyjaśniła. Po wielu namowach w końcu się zgodziła i ruszyli rowerami na plaże. Pogoda im dopisywała więc, Yahiko zaprowadził całą grupę w pewne miejsce, o którym tylko wiedział on z Nagato. Każda z dziewczyn była tym miejscem zauroczona.
- Cholera. Szkoda, że nie wzięłam swojego szkicownika.- użalała się nad sobą dziewczyna, fioletookiego. Ten wyciągnął z torby aparat fotograficzny, i zrobił zdjęcie Ani z zaskoczenia, czego nie lubiła. Chciała zabrać mu aparat, lecz jako najniższa z grupy musiała skakać. Ten tylko puścił jej oczko i zrobił kolejne zdjęcie. Pokazała mu język, wzięła torbę i poszła w stronę drużki, którą tu przyszli. Oczywiście nikt tego nie zauważył. Hidan zaczął podtapiać Judith, która nie zostawała mu dłużna i też go topiła. Ten pod wodą złapał ją za piersi, za co nie oberwał bo ta złapała go za tyłek…. Po godzinie Konan zauważyła, że nie ma Ani i jej rzeczy.
- Gdzie jest Ania?
- Jak to gdzie Konan un. Na swoim kocu…. O kurwa! Gdzie jest Anka?!- każdy zaczął główkować gdzie mogła pójść. I gdy mieli iść na poszukiwania gdy ta wyszła z lasu, z zeszytem do techniki, piórnikiem i ołówkiem za uchem.
- Gdzieś ty była?!- wydarł się na nią każdy.
- W dupie u murzyna. Pasi? W domu byłam. Po rzeczy do rysowania. O jezusiek! Jaki piękny widok!- szybko usiadła na korzeniu i zaczęła rysować, nie wracając uwagi na innych. Nagato oczywiście zrobił jej zdjęcia, ale ona miała to w dupie. Oczywiście też robił innym, lecz musiał teraz jej porobić bo drugiej okazji może nie być, tak więc musi korzystać ile może.
- Nagato! Chodź tu!- krzyknął do niego Sasori.
- Czego? Nie widać , że jestem zajęty?
- Robieniem zdjęć Ance un. Chodź do siatkówki.- ten tylko westchnął, poszedł schować aparat i położył go, przy Ani. Ta wreszcie skończyła i zauważyła, że grają, oraz aparat jej chłopa. Wyjęła go i zaczęła oglądać zdjęcia. I chciała zabrać się za kasowanie swoich, lecz się powstrzymała i za to zaczęła ich filmować. Hidan wykonywał serw i piłka uderzyła Kushinę w głowę.
- Kurwa! Mendo naucz się grać dattebane!
- A co? Potrafisz lepiej?
- Owszem! Możemy powtórzyć?- jej koleżanki się zgodziły, więc panowie nie mieli nic do gadania. Zamieniła się miejscem z stalowłosym i zaserwowała, zdobywając punkt dla drużyny…. Grali zawzięcie nie odpuszczając gry słownej.
- Ruda pało! Graj a nie myśl o tyłku Deidary!- krzyknął Itachi na Sasoriego.
- Spieprzaj Uchiha!- teraz serwował Nagato, który zdobył punkt i przy okazji jebnął Hidana w mordę. Ania zaniosła się śmiechem.
- Wredne małpy.- mruknął pod nosem…. Szarooka, odłożyła aparat i powróciła do rysowania. Nagle zadzwonił jej telefon więc, odeszła od grupy, aby w spokoju porozmawiać z tatą. Natomiast pozostali skończyli grę i udali się na swoje koce. Kisame wziął zeszyt Ani i zaczął oglądać jej rysunki.
- Itachi. Chodź coś zobaczysz.- wywołany chłopak przyszedł, lecz z nim pozostali. Rysunek przedstawiał Sasuke, pożeranego przez piranie, natomiast następny jak zostaje wystrzelany przez czołg. Ania rozmawiała ze swoim lekarzem i coraz bardziej ta rozmowa jej się nie podobała. Gdy dobiegła końca ruszyła do grupki i wyrwała im swój zeszyt.
- Ale pięknie rysujesz. Kto cię tego nauczył un?
- Sama, a co?
- Nic. Ale gdyby twoje rysunki zrobić z… no jak to powiedzieć… gdyby zrobić z nich rzeźbę i potem wysadzić to by była sztuka doskonała un.
- Co? Ty chyba na łeb upadłeś pacanie. Sztuka jest czymś pięknym. Czymś co trzeba zachować aby przetrwało wieki.- stwierdził Sasori.
- Zgadzam się z kuzynem. Deidara sztuką nie nazwiesz wybuchu. Przecież tego nikt nie będzie pamiętał.- przybiła z rudym piątkę
- Ciało kobiety jest sztuką… lecz to zależy jakiej kobiety.- chłopak spojrzał na piersi Judith.
- Wracamy?
- A co ci się tak śpieszy Akiko?
- A no tak!- krzyknęła Anka.
- Co?
- Nic kochana.- puściła do niej oczko.- Ale ma rację, wracajmy już do domów. Bo nie chce jechać po nocy.- po krótkiej dyskusji uznali to za dobry pomysł, pozbierali swoje rzeczy i udali się do domów. Ania obecnie była u Nagato i patrzyła jak bawi się zdjęciami.
- A umiesz robić szablony?
- Nom.
- A byś mi zrobił?
- Jaki?
- Powiem jak będę mieć pomysł.- ucałowała go we włosy i dalej przypatrywała się temu co on robił. Akiko siedziała u niej wraz z Deidarą. Od wyjazdu dziewczyn stali się parą.
- Co porobimy un?
- Nie wiem. Ja miałam iść się myć i spać.
- Może…
- Iie!!
- Ale…
- Iie!! Baka!! A teraz sio mi z domu!- wygoniła go, lecz ten skradł jej całusa zanim nie zniknął. Ta westchnęła i udała się do łazienki, a po kąpieli do ciepłego łóżeczka…. Kushina siedziała u siebie z Minato. Chłopak leżał dziewczynie na kolanach, a ta bawiła się jego włosami. Byli sami u niej, a ta cały czas była wkurzona na ojca. Namikaze usiadł i skradł jej pocałunek. Dziewczyna przysunęła się do niego, żądając więcej. Znów połączył ich usta w pocałunku, który od razu odwzajemniła. Wplotła palce jednej ręki w jego bujną czuprynę, natomiast drugą położyła na jego torsie. Złapał ją w talii, przyciągając bliżej siebie. Gdy rozchylił lekko usta, wsadziła mu swój język, powodując jeszcze większą rozkosz u chłopaka. Jego prawa dłoń znalazła się na jej brzuchu, wargami zaczął całować jej szyję. Przechyliła głowę do tyłu, co chłopak uznał za pozwolenie do dalszej wędrówki. Całował jej dekolt, brzuch, pępek i zatrzymał się przy jej szortach. Zawahał się, więc Kushina sama pozbyła się szortów. Ona pozbyła się jego koszuli oraz spodenek. Oboje byli w samej bieliźnie. Znów włączyli swoje wargi w jedno, dłonie chłopaka znalazły się na jej pośladkach i gdy chcieli przejść o krok dalej ktoś zapukał do jej drzwi. Odskoczyli od siebie. Uzumaki szybko założyła szorty a Minato spodenki i koszulę. Podniosła się z łóżka i ruszyła cała czerwona do drzwi. Otworzyła je i ujrzała Bellę.
- Czego dattebane?!
- Wypad z domu.
- Bo?
- Bo mam u siebie kumpele i nie chce abyś mi obciachu narobiła.- wtem dostrzegła Minato- Ale on może zostać.
- Chyba w twoich snach. Odczep się od MOJEGO CHŁOPAKA!- i zamknęła jej drzwi przed nosem, przekręciła klucz i wróciła do chłopaka….
- Czego pacany jedne?
- Hej boska. Czy ty i twa seksowna kuzyneczka wybierzecie się z nami na plaże?- zapytał Hidan puszczając do niej oczko. Oczywiście oberwał pięścią po głowie od Nagato.
- To zależy jak Ania będzie chciała.
- To zawołaj ją dattebane.
- ANKA!!!!!!- i zero reakcji.
- Może po nią pójdziemy?
- Nie Dei.- rzekł Sasori. Tym czasem Ania podniosła się z koca i ruszyła do kuchni. Ukucnęła przy szafce i zaczęła czegoś szukać. Wkurzona krzyknęła.
- JUD!!!!!!!!!!!! GDZIE MOJA KREW!!!!!!!!!!!!!!!!!!???
- Wylana!!!!! Przez twoją mamę!!
- CO?!- szybko wybiegła na bosaka do niej.- Jak to?! Przecież ją dobrze schowałam!- Hidan zagwizdał a ta dopiero zorientowała się, że mają gości. Hidan znów oberwał od jej chłopaka.- Co wy tu robicie?- zapytała akcentując każde słowo po woli.
- Stoimy.- odparła Konan.- Widzę, że ty już jesteś gotowa na plaże. Idziecie z nami?
- Co? Zaraz jaka plaża. Mogę wiedzieć o co chodzi?- zapytała kładąc dłonie na biodrach, co bardzo kusiło mężczyzn. I Kushina zaczęła jej wszystko wyjaśniła. Po wielu namowach w końcu się zgodziła i ruszyli rowerami na plaże. Pogoda im dopisywała więc, Yahiko zaprowadził całą grupę w pewne miejsce, o którym tylko wiedział on z Nagato. Każda z dziewczyn była tym miejscem zauroczona.
- Cholera. Szkoda, że nie wzięłam swojego szkicownika.- użalała się nad sobą dziewczyna, fioletookiego. Ten wyciągnął z torby aparat fotograficzny, i zrobił zdjęcie Ani z zaskoczenia, czego nie lubiła. Chciała zabrać mu aparat, lecz jako najniższa z grupy musiała skakać. Ten tylko puścił jej oczko i zrobił kolejne zdjęcie. Pokazała mu język, wzięła torbę i poszła w stronę drużki, którą tu przyszli. Oczywiście nikt tego nie zauważył. Hidan zaczął podtapiać Judith, która nie zostawała mu dłużna i też go topiła. Ten pod wodą złapał ją za piersi, za co nie oberwał bo ta złapała go za tyłek…. Po godzinie Konan zauważyła, że nie ma Ani i jej rzeczy.
- Gdzie jest Ania?
- Jak to gdzie Konan un. Na swoim kocu…. O kurwa! Gdzie jest Anka?!- każdy zaczął główkować gdzie mogła pójść. I gdy mieli iść na poszukiwania gdy ta wyszła z lasu, z zeszytem do techniki, piórnikiem i ołówkiem za uchem.
- Gdzieś ty była?!- wydarł się na nią każdy.
- W dupie u murzyna. Pasi? W domu byłam. Po rzeczy do rysowania. O jezusiek! Jaki piękny widok!- szybko usiadła na korzeniu i zaczęła rysować, nie wracając uwagi na innych. Nagato oczywiście zrobił jej zdjęcia, ale ona miała to w dupie. Oczywiście też robił innym, lecz musiał teraz jej porobić bo drugiej okazji może nie być, tak więc musi korzystać ile może.
- Nagato! Chodź tu!- krzyknął do niego Sasori.
- Czego? Nie widać , że jestem zajęty?
- Robieniem zdjęć Ance un. Chodź do siatkówki.- ten tylko westchnął, poszedł schować aparat i położył go, przy Ani. Ta wreszcie skończyła i zauważyła, że grają, oraz aparat jej chłopa. Wyjęła go i zaczęła oglądać zdjęcia. I chciała zabrać się za kasowanie swoich, lecz się powstrzymała i za to zaczęła ich filmować. Hidan wykonywał serw i piłka uderzyła Kushinę w głowę.
- Kurwa! Mendo naucz się grać dattebane!
- A co? Potrafisz lepiej?
- Owszem! Możemy powtórzyć?- jej koleżanki się zgodziły, więc panowie nie mieli nic do gadania. Zamieniła się miejscem z stalowłosym i zaserwowała, zdobywając punkt dla drużyny…. Grali zawzięcie nie odpuszczając gry słownej.
- Ruda pało! Graj a nie myśl o tyłku Deidary!- krzyknął Itachi na Sasoriego.
- Spieprzaj Uchiha!- teraz serwował Nagato, który zdobył punkt i przy okazji jebnął Hidana w mordę. Ania zaniosła się śmiechem.
- Wredne małpy.- mruknął pod nosem…. Szarooka, odłożyła aparat i powróciła do rysowania. Nagle zadzwonił jej telefon więc, odeszła od grupy, aby w spokoju porozmawiać z tatą. Natomiast pozostali skończyli grę i udali się na swoje koce. Kisame wziął zeszyt Ani i zaczął oglądać jej rysunki.
- Itachi. Chodź coś zobaczysz.- wywołany chłopak przyszedł, lecz z nim pozostali. Rysunek przedstawiał Sasuke, pożeranego przez piranie, natomiast następny jak zostaje wystrzelany przez czołg. Ania rozmawiała ze swoim lekarzem i coraz bardziej ta rozmowa jej się nie podobała. Gdy dobiegła końca ruszyła do grupki i wyrwała im swój zeszyt.
- Ale pięknie rysujesz. Kto cię tego nauczył un?
- Sama, a co?
- Nic. Ale gdyby twoje rysunki zrobić z… no jak to powiedzieć… gdyby zrobić z nich rzeźbę i potem wysadzić to by była sztuka doskonała un.
- Co? Ty chyba na łeb upadłeś pacanie. Sztuka jest czymś pięknym. Czymś co trzeba zachować aby przetrwało wieki.- stwierdził Sasori.
- Zgadzam się z kuzynem. Deidara sztuką nie nazwiesz wybuchu. Przecież tego nikt nie będzie pamiętał.- przybiła z rudym piątkę
- Ciało kobiety jest sztuką… lecz to zależy jakiej kobiety.- chłopak spojrzał na piersi Judith.
- Wracamy?
- A co ci się tak śpieszy Akiko?
- A no tak!- krzyknęła Anka.
- Co?
- Nic kochana.- puściła do niej oczko.- Ale ma rację, wracajmy już do domów. Bo nie chce jechać po nocy.- po krótkiej dyskusji uznali to za dobry pomysł, pozbierali swoje rzeczy i udali się do domów. Ania obecnie była u Nagato i patrzyła jak bawi się zdjęciami.
- A umiesz robić szablony?
- Nom.
- A byś mi zrobił?
- Jaki?
- Powiem jak będę mieć pomysł.- ucałowała go we włosy i dalej przypatrywała się temu co on robił. Akiko siedziała u niej wraz z Deidarą. Od wyjazdu dziewczyn stali się parą.
- Co porobimy un?
- Nie wiem. Ja miałam iść się myć i spać.
- Może…
- Iie!!
- Ale…
- Iie!! Baka!! A teraz sio mi z domu!- wygoniła go, lecz ten skradł jej całusa zanim nie zniknął. Ta westchnęła i udała się do łazienki, a po kąpieli do ciepłego łóżeczka…. Kushina siedziała u siebie z Minato. Chłopak leżał dziewczynie na kolanach, a ta bawiła się jego włosami. Byli sami u niej, a ta cały czas była wkurzona na ojca. Namikaze usiadł i skradł jej pocałunek. Dziewczyna przysunęła się do niego, żądając więcej. Znów połączył ich usta w pocałunku, który od razu odwzajemniła. Wplotła palce jednej ręki w jego bujną czuprynę, natomiast drugą położyła na jego torsie. Złapał ją w talii, przyciągając bliżej siebie. Gdy rozchylił lekko usta, wsadziła mu swój język, powodując jeszcze większą rozkosz u chłopaka. Jego prawa dłoń znalazła się na jej brzuchu, wargami zaczął całować jej szyję. Przechyliła głowę do tyłu, co chłopak uznał za pozwolenie do dalszej wędrówki. Całował jej dekolt, brzuch, pępek i zatrzymał się przy jej szortach. Zawahał się, więc Kushina sama pozbyła się szortów. Ona pozbyła się jego koszuli oraz spodenek. Oboje byli w samej bieliźnie. Znów włączyli swoje wargi w jedno, dłonie chłopaka znalazły się na jej pośladkach i gdy chcieli przejść o krok dalej ktoś zapukał do jej drzwi. Odskoczyli od siebie. Uzumaki szybko założyła szorty a Minato spodenki i koszulę. Podniosła się z łóżka i ruszyła cała czerwona do drzwi. Otworzyła je i ujrzała Bellę.
- Czego dattebane?!
- Wypad z domu.
- Bo?
- Bo mam u siebie kumpele i nie chce abyś mi obciachu narobiła.- wtem dostrzegła Minato- Ale on może zostać.
- Chyba w twoich snach. Odczep się od MOJEGO CHŁOPAKA!- i zamknęła jej drzwi przed nosem, przekręciła klucz i wróciła do chłopaka….
~~~~
Ohayo! Notka napisana dziś i to w ciągu trzech godzin, oczywiście zliczając, ale nie ważne.
Mam nadzieje, że wam się notka spodoba.
Ej!!!!!!!! Ja bym chciała to już zrobić z moim Minasiem.
OdpowiedzUsuńGłupi plastik!
Ach te twoje rysunki Ania....
Kushina Uzumaki
Ta?
UsuńWątpie, moja droga.
Najpierw zrób to z NIM na serio :P
No ach te moje rysunki
Leniuch...
KURWA PIEPRZONY DEBILNY CHUJOWY ŚWIAT! ;-;
OdpowiedzUsuńPopieram
UsuńTe rysunki musiały być świetne.
OdpowiedzUsuńNo, a ja już myślałam, że o TYM napiszesz, a tu ta Bella musiała przeszkodzić. :[
W każdym razie nie mogę doczekać się następnego, także dużo Chakry i Buziaki! :**
Aki
No chyba musiały być....
UsuńWiem. Takiego smaka ci na to zrobiłam i koniec tego dobrego.
No to teraz truć dupę Kushinie!
Jej! Narobiłam wszystkie rozdziały! ~ chwała mi xD
OdpowiedzUsuńNo więc super, nie mogę się doczekać części dalszej i nowych bohaterek :D
Ale ciągle nie wiem, czy dam radę z pisaniem rozdziałów D:
Dobra, pozdrawiam xD
(1 komentarz napisany prze ze mnie we wrześniu.. xD)
Brawo dla ciebie!!
UsuńNo to trochę poczekasz :P
Jakoś dasz radę :*
Fajny rozdział. Gdybym ja dostała tą Belle w swoje ręce to rozszarpała bym ją na kawałki i nie tylko dla tego że wparowała w tedy do pokoju i podwala się do Minato ale jeszcze z jej imię bo za każdym razem jak je czytam to mam ochotę kogoś rozszarpać ( normalnie działa na mnie jak pewien boysband ).
OdpowiedzUsuńNic więcej nie wydukam więc pozdrawiam i życzę weny.
Ach dziękuje...
UsuńTo jesteśmy w klubie :D
No spoko a teraz idź na Narutoblog !!