Nastał
dzień. Dzień, który nie powinien nadejść…. Mowa tu o pierwszym września. Paczka
przyjaciółek, szykowała się w domu Akiko. Białowłosa leżała na brzuchu, z
poduszką na głowie.
- Jak ja nie chce!!!- wybełkotała z spod poduszki.
- Nie ty jedna, dattebane. Kiedy oni po nas przyjdą?!
- A bo ja wiem.- wzruszyła ramionami Jarosówna.- A tak notabene…. To
wiedziałyście, że Tsunade jest nową dyrką?
- No a jak. Od razu ciotka mi to powiedziała, dattebane.- nagle rozległ się
dźwięk, dzwonka do drzwi.
- To pewnie oni.- stwierdziła Jud idąc do drzwi. Otworzyła je a do mieszkania
wparowała się cała banda facetów.
- Gotowe, un?
- Nie blondi!!- krzyknęły wszystkie sarkastycznie. Lecz po chwili, opuścili dom
Koneko.
- Aneczko…. Czemu nie masz na sobie sukienki?- spytał Hidan otaczając ją
ramieniem.
- Cóż Hidan…. Nie mam jej na sobie, aby nie kusić losu i nie zostać wybrana do
samorządu klasowego.- otoczyła go ramieniem w pasie.
- Czyli, jeśli na ciebie nie zagłosuję, to zrobisz to o co wcześniej chciałem?
- Jeśli nie zostanę wybrana to tak Hidan.
- A wy od kiedy się tak zżyliście dattebane?- ci spojrzeli na siebie i wybuchli
śmiechem.
- Kochana! Połączyła nas pasja do pisania hentai, Yuri i Yaoi.
- Nom.- przytaknęła szarooka. I ci oddali się rozmowie nad następnym Yaoi,
oczywiście Jud też do nich dołączyła, a pozostali ich słuchali z lekkim
zaciekawieniem. Po krótkiej chwili dotarli do „ Domu Szatana” jak powiedziała
Kushina. Weszli do Sali, odnaleźli pana Jiraye i czekali na monotonne
rozpoczęcie budy. Lecz tym razem było ciekawiej.
- A więc moje kochane smarkacze! Jak tam po wakacjach? Cóż…. Ostrzeżenie dla
pierwszoklasistów. Radzę wam ze mną nie zadzierać na języku angielskim….
- Czemu ma pani tak wielkie cyce?!- krzyknęły jakieś pierwszaki. Żyłka na
skroni Senju niebezpiecznie drgała.
Pani Shizune musiała ją powstrzymać i za nią dokończyła rozpoczęcie…. Po
godzinie gadania udali się za wychowawcami.
- Cieszę się, że będą te szafki.- stwierdziła Akiko.
- Nom un. Moje plecy… nie chcę aby znów mnie bolały.
- Co blondyneczko? Na starość plecki bolą. Współczuję ci Akiko.- beznamiętnie
powiedział Sasori.
- Ty ruda mendo un!- i doszłoby do walki na pięści, gdyby nie Kushina.
- Ej! Opanować mi się dattebane!! Czy mam wam kupić smyczki lub pastucha?!
Jeśli tak to nie ma sprawy dattebane!!- krzyknęła a ich miny były bezcenne.
Potem dotarli w ciszy do klasy i zajęli cały rząd pod ścianą i ostatnie ławki z
pozostałych. Pan Jiraya uśmiechnął się w ten, swój, zboczony sposób i zaczął
przemawiać.
- Jak tam po wakacjach moi drodzy? Mam nadzieje, że ty Hidan i Ania
napisaliście dla mnie wypracowania.
- Oczywiście, że…
- Nie!!- dokończyła za Hidana Anka, z wypiekami na twarzy.
- No dobrze…. Poproszę tu do siebie zeszłoroczny samorząd klasowy.- Ania,
Sasori i Kakuzu wyszli na środek.- Moje gratulacje. W tym roku też nimi
będziecie, i te same stanowiska. A! Aniu możemy na słówko?- ta przytaknęła
głową i wyszli z klasy.- Posłuchaj, jesteś najmilszą osobą w klasie i chce abyś
oprowadziła trzy nowe uczennice.
- A czemu pan nie może tego zrobić?- położyła dłonie na biodrach.
- Ponieważ muszę, iść zbierać informacje do swoich zajęć.
- Eh…. A gdzie one są?
- U dyrektorki….. Nie. Już idą tu. Tak więc powodzenia.- wszedł do klasy a ona
czekała na nowe uczennice. Zżerała ją ciekawość na temat jakimi osóbkami okażą
się te nowe dziewczyny. Miała nadzieję, że nie będę to jakieś wypindrzone
lalunie, które interesuję wygląd swoich paznokci i nic poza tym. Uniosła wyżej
głowę, widząc przed sobą trzy diablice. Mimo, że nie wiedziała o nich jeszcze
nic od razu je polubiła. Szły w jednym rzędzie, śmiejąc się jakby znały się od
zawszę choć za pewne tak nie było. Jedna z nich miała białe włosy, druga
blondynka a trzecia brązowe. Oprócz tego wyglądały na dość miłe i spokojne
dziewczynki, ale Ania już wiedziała, że je zmieni. Walcząc ze swoją ciekawością
na temat nowych osóbek szarooka wciąż stała w jednym miejscu czekając aż to one
podejdą.
- Cześć, dziewczyny jestem Ania. Nie będę wam mówiła, że miło mi was poznać, bo
to za pewne wiecie. Od teraz będziemy w jednej klasie, mianowicie 3c, więc nie
martwcie się, gdy zobaczycie coś dziwnego, bo to u nas norma. – zakończyła
brunetka, powalając je swoim szczerym uśmiechem
Blondynka o zielonych oczach już chciała coś powiedzieć, gdy nagle przyszło
sporo oszołomów, mianowicie chłopców z Akatsuki. Czerwonowłosy (Nagato) pocałował
Anie namiętnie w usta, następnie skupił swoją uwagę na trójce dziewczyn
stojących przed brunetką.
- Kim one są?
- To są nowe uczennice i nasze koleżanki w klasie. A teraz was moi cepi
przeproszę, lecz mam zadanie.- oderwała od siebie chłopaka, złapała dziewczyny
szatynkę i blondynkę pod ramię, i ruszyła a Akimi trochę z nimi poszła, lecz po
chwili odłączyła się od nich widząc smarkaczy, którym by coś mogła sprzedać.
Były przy basenie. Ania zapoznała się z tą dwójką i zaczęły myśleć gdzie
podziała się Akimi.
- Gdzie ona jest, do cholery?- spytała Michi. Nagle Kasumi zauważyła ją na
jezdni.
- Ona…. Jest tam.- wskazała na okno. Ania złapała je za nadgarstki i skrótem
wybiegły z budynku, pędząc w ich stronę. Nagle można było usłyszeć silnik
nadjeżdżającego samochodu w stronę Akimi, lecz dla niej ważne było to
dwadzieścia złotych. W porę odepchnął ją Nagato, samemu obrywając.
- NAGATO!!!!!!- krzyknęła na całe gardło, biegnąc do niego. Szybko sprawdziła,
czy oddycha, lecz nie wyczuła jego oddechu. Rozerwała jego koszulę i zaczęła
reanimować. Akimi była jak i pozostali w szoku, lecz szybko się z niego
otrząsnęła Jud, która zadzwoniła po karetkę. Wściekła paczka wraz z Michi i
Kasumi, ruszyli w ich stronę. Kushina otworzyła drzwi od auta i ujrzała tam
swoją macochę gadającą przez telefon! Wyciągnęła ją siłą z auta, wyrwała
telefon i odpowiedziała.
- Pogadacie sobie kurwa później!.- i rozłączyła się.
- Co ty smarkulo…. Jezu!! Coście zrobili z moim autem?!- załamana dotknęła
maski samochodu. Anka, która ledwo co dawała radę nie chciała od nikogo pomocy,
wkurwiła się i to na maksa. Do chłopaka doskoczył Kakuzu, który zajął miejsce
dziewczyny. Oczywiście usta-usta robiła Jud, bo Anka zaczęła się kłócić z
macochą Kushiny.
- Czy pani nie umie jeździć samochodem?! Kurwa, nie zauważyła pani ich!!!! I
potrąciłaś mojego chłopaka!!!!!!- krzyczała coraz głośniej , ze łzami w oczach.
Sasori, podszedł do kuzynki, i przytulił do siebie, tak że mogła się wypłakać.
Po chwili najechała karetka, do której z chłopakiem wszedł Kakuzu, wcześniej
mówiąc im, że ich o wszystkim poinformuje…. Siedzieli w domu Ani. Tak samo
nowe, którymi obiecała się zająć. Czekoladowłosa była jak na szpilkach.
- Kurwa Anka! Uspokój się!- krzyknął Sasori. Kasumi nie wytrzymała.
- Zamknij się ruda mendo! Nie widzisz, że ona cierpi?!- nagle w pomieszczeniu
zapanowała cisza. Tę ciszę przeciął dźwięk dzwonka Anki telefonu. Szybko odebrała
i włączyła głośnomówiący.
- Mów!
- „ A więc Nagato jest w śpiączce. Szacują, że po tygodniu się obudzi. Ma stłuczone
żebra, złamaną prawą rękę.”
- A mogę go zobaczyć?
- „ Lekarze się na to nie zgadzają. Przykro mi”- i się rozłączył. Zapanowała cisza.
Którą kiedyś trzeba było przerwać. Ania westchnęła.
- Może opowiecie nam coś o sobie.
- Dobra.- lekko uśmiechnęła się Michi i zaczęła o sobie opowiadać…. Następne
godziny spędzili śmiejąc się, oraz żartując. Akimi wraz z Kakuzu znaleźli
wspólny język. Michi z Itachim prowadzili wojnę, tak samo jak Kasumi z Sasorim…..
~~~~~
Ta dam! I jest notka! Wiem, że późno, lecz dziś ją pisałam z pomocą dziewczyn a mianowicie : Judith, Zbuntowanej, kolorowej i Kushinie. Praktycznie pomysł na wypadek mojego słoneczka był pomysłem Kushi i wiem, co by mi zorbiła, za to że go nie użyłam..........
Oyayo! ;3
OdpowiedzUsuńNareszcie rozdział ^^ Mimo, że krótki bardzo mi się podobał. :D
Ruda menda-hahahahah, moja ruda menda ;) Tylko trochę świńska ta menda, jak on mógł Cie tak potraktować?! Dobrze, że mu nagadałam. Chwała mi ! xD Ta kobieta jest jakaś psychiczna... może pójdzie siedzieć? ;3 Oby, i niech zabierze córunię ze sb xD
Dobrze więc: następnym razem nie bierz wszystkiego na głowę, masz jeszcze nas ;) Nie zapominaj o tym !!
Pozdrawiam
~Kolorowa.
Ohayo
UsuńNo jak widać... Dzięki
Pisałaś, że tak ma być to tak było....
Ach mój drugi obrońca...
No wiem!
Specjalnie pozwę ją do sondu a Itachi wsadzi ją za kratki!
Ok, będę pamiętać kochana.... Dobrze, nie zapomnę...
Hejka!
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział!
Nagato w śpiączce o.O Tego się nie spodziewałam, na pewno będzie fajnie! ^^
Dużo chakry wam wszystkim!
Aki.
Heja!
UsuńSerio? Mi tam się nie wydaje...
Nom, za co trzeba bić Kushinę!
Soo... I'm going to writing chapter 21, yes?
OdpowiedzUsuńA teraz po polsku xD.
Jest godzina 09:11 więc nic konstruktywnego nie napiszę (A TY PISZESZ KIEDYŚ COŚ KONSTRUKTYWNEGO?!) Zamknij się, Prusy! Halt die Klappe*! (Nein, Russland!)
I powiem, że rozdział wyszedł świetnie i doprawdy moje pomysły są głupie -.-
Usta-usta... e... nie powiem nic!
So... to tyle ode mnie.
Judith-chan vel. Ruska menda
*mój niemiecki kuleje, tak więc nie wiem czy to poprawnie jest.
Yes!
UsuńOczywiście i ci wybaczam...
Hahaahaha!!
No nie wiem... I twe pomysły są super! To na tym twoim to było wzorowane i ty wiesz co :*
I nie mów nic!
No dobra :*
* nie widziałaś mego niemca
Fajny rozdział, a ja nic nie wymyślę, bo zmęczona jestem. A, i jeszcze za dużo Anki.
OdpowiedzUsuńPozdro ;>
Wiem... Ostatnio jestem do niczego.............
UsuńNie gadaj głupot, przynajmniej masz wenę. Ja weny nie mam na nic... i szablony i rozdział.
UsuńBędę tak dobra i zostawię po sobie komentarz :P
OdpowiedzUsuńZjadłaś to co napisałam, ale to nawet dobrze, bo jak potem przeczytałam opisy bohaterek (Akimity i Kasumi) to zauważyłam, że kompletnie pomieszałam cechy ich osobowości :D
Co tam jeszcze... O! Nie sądzisz, że tą babę trzeba wsadzić??? Naprawdę przydałoby się, nawet mogę ci użyć Itasia do tej roboty :P
No dobra za leniwa jestem, więc powiem jeszcze tylko, że nocia choć krótka podobała mi się, no, a szczególnie, gdy ja w niej jestem :P
Pozdrowienia i weny :)
Och twa dobroć jest święta!
UsuńWiem, bo nie pasowało do nich .....
Oczywiście, że jestem za tym aby ją i jej córeczkę wsadzić!!
Ach! Skorzystam!
Widzę, ale i ja teraz taka jestem....
Ok zamarznę i to będzie tylko i wyłącznie twoja wina bo żeby to skomentować wyszłam z ciepłej kordełki ( tak kordełki :D ) i pozostawiłam tam mój osobisty grzejnik ;D.
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału całkiem fajny.
Hahaha... Anka jako najmilsza osoba w klasie... dobre, naprawdę dobry żart :D
Oj... Nagato potrącony... jego pobyt w szpitalu jest sponsorowany przez firmę ups..., dziękujemy za wybranie naszych usług potrąceniowych. Zapraszamy również do skorzystania z naszych najnowszych ofert.
Wiec kończąc pozdrawiam, życzę dużo weny i zapraszam do skorzystania z najnowszych ofert firmy ups... :D
Ps. O długości komentarza nie było mowy :P
Oczywiście moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina.... A nie! BO Itasia!!!
Usuńkordełki? Serio? Ja bym chciała aby było zimno u mnie w domu a nie kurde gorąco!!
Ta... Ale to prawda!! Oczywiście dla nauczycieli......
Mój biedak.....
Nie skożystam!
Ps. Przy tym nie, ale dobrze, że to dałaś :D