- Robimy Impreze! – krzyknął siwowłosy. Wszyscy byli
zadowoleni, no bo jak inaczej, w końcu to impra, oczywiście oprócz pewnych
trzech kur... dziewczyn, które stały jak zaczarowane i patrzyły na Ankę.
Zaczęli się zbierać do wyjścia gdy nagle...
- Ehm... Hidan? A u kogo ta imprezka? – spytała się Amine,
jeszcze nie wtajemniczona.
- Jak to u kogo? U Ciebie! – powiedział i się uśmiechnął
szeroko. Ta spojrzała na niego jak na kosmitę. Że co? Dlaczego jej to teraz mówią?
Przecież ona musi sprzątnąć pluszaki z podłogi, i do tego jej siostry zabawki
też! Jakby kurna nie umieli planować wczaśniej!
- Eeee to wy idzcie kupić alko a ja skocze szybko do domu
wszystko przygotować – uśmiechnęła się delikatnie i lekko nerwowo. Miała
nadzieje że pójdą na taki układ jednak nadzieja matką głupich...
- Co? Alkohol już mamy – Co kurwa?! No pięknie! Spojrzała na
dziewczyny, może one pomogą. Jednak Aki patrzyła się zirytowana na Kakuzu który
zaczął marudzić że to on musiał płacić za wszystko, Akiko unikała jej wzroku,
Kasumi patrzyła się na biedną Amine z uśmieszkiem mówiącym że dobrze się bawi.
Ostanie stały Ania i Michi i one zrozumiały i pomogły.
- Dobra ale ja chce jeszcze napój ananasowy do mojego malibu
– powiedziała Michi. Chłopaki popatrzeli na nią zdziwieni.
- Ale nie kupiliśmy malibu... – odezwał się Itachi, jedyny
odważny.
- Co? No to mi kupcie, co za problem... No i pamiętacie o
soku ananasowym. No co tak stoicie już! – powiedziała lekko zirytowana ich
powolnym krokiem, jakby ich ciągnął ślimak. No ale wkońcu wyszli a dziewczyny
za nimi, i się rozeszli.
- Kurcze dziewczyny dzięki – powiedziała z radością Amine
patrząc na dwie wybawczynie. Po czym popatrzyła się na reszte z wyrzutem, ale
nic nie powiedziała.
Gdy doszły do domu jednej z nich. Natychmiast zaczęły
sprzątać walające się pluszaki z podłogi. Dziewczyny widząc prawie same kucyki
(i pegazy i jednorożce i naziemne kucyki, tak dla wiadomości :D dop. Amine)
zastanawiały się o jakich zabawkach siostry mówiła ich przyjaciółka w drodze do
domu. Gdy się o to zapytały, pani domu pokazała im jeden kąt gdzię były lalki
barbie (urgh barbie ble <wymiotuje> dop. Amine). Otwarły szeroko oczy ze
zdziwienia a potem zaczęły się głośno śmiać. Nic nie rozumiejąca brunetka
poszła otworzyć drzwi chłopakom bo zauważyła przez okno że idą.
Chłopcy gdy weszli spojrzeli się na śmiejące dziewczyny, by
chwile potem spojrzeć się pytającym wzrokiem na Amine która tylko wzruszyła
ramionami i poczłapała do kuchni po szklanki i kilka shotów.
Jak tylko fioletowooka weszła spowrotem do pokoju impreza
się zaczęła. Pierwszy zaczął pić Hidan, co by nie było dziwne gdyby nie to że
był smutny. Ale Ci którzy tego nie zauważyli przechwycili alkohol i polewali
sobie i reszcie. Ktoś włączył muzyke i za chwile wszyscy się bawili jak na
impreze przystało.
Tyle pamiętali z tej imprezy... że ją zaczęli, a później
były przebłyski. Kas pamiętała że rzygała przez okno, i że prawie wypadła z
tego okna (xD dop. Amine). Tobi pamiętał że Amine póściła intro do mlp: fim (my
little pony: friendship is magic :D dop. Amine), i że później obudził się z nią
w łóżku... ale nic nie zaszło bo byli ubrani. Więc wiadomo że humorek mu od
rana nie dopisywał. Hidan spał sam w wannie i nic nie pamiętam, a przebłyskiem
dla niego to było że zaczynali. Sasori spał przy Kas oparty o ścianę pod oknem.
Pamiętał jedynie że trzymał ją żeby nie wypadła (i spieprzył bo prawie wypadła,
rudy zawsze spieprzy xD dop. Amine). Deidara pamiętał jedynie niektóre sceny „namiętności”
z Akiko. Kakuzu przez pół imprezy narzekał że musiał kupić więcej niż mieli w
planach i w końcu Kita go upiła. A Nagato i Ania leżeli sobie pod łóżkiem
gospodyni i się przytulali prze sen.
--------------------------------------
No i jest rozdział.... krótki bo krótki, ważne że jest, nie?
Poza tym nie mam nastorju prze takiego jednego gnoja, ale dzięki złości
napisałam szybko i sprawnie rozdział, co prawda nie o nim ale doszłam do wnosku
że pewnie nie chcecie czytać takiego za przeproszeniem gówna :D Mam nadzieje że
choć troszkę się podobało no i Wszystkeigo Najlepszego na te Święta :D
Amine.