PS. Chce dedykować tę notkę wszystkim naszym czytelniką, pozostałym autorką tego bloga oraz Madi.
- No to robimy teraz imprezę!- krzyknęła Minnou.
- Nie!! Nie dziś! Jutro przecież szkoła!- powiedziała właścicielka domu.
- To kiedy?- spytała Jago.
- W piątek. Wszystko do tego czasu przygotuję.
- Dobra Anka, ale ja ci przy tym pomogę dattebane.
- To co robimy?- spytał się Kisame.
- Może poker?- zaproponował Hidan za co oberwał od dziewczyn po głowię.
- Możemy obejrzeć jakiś film. A potem do domów!
- Dobra Ania.- powiedzieli wszyscy i weszli do mieszkania. Ania zamknęła drzwi na klucz i poszła do salonu.
- Konan ty wybierz film z tych tu.- powiedziała wskazując na półkę za nią. Złotooka podeszła i zaczęła szukać filmu a Kushi i Ania poszły do kuchni. Uzumaki wyjęła szklanki i nalała do każdej coli. Ania wsadziła do mikrofalówki paczkę popcornu, wyjęła trzy miski i do jednej wsypała chipsy, do drugiej pianki a do trzeciej popcorn. Wszystko ułożyły na dwóch tacach i ruszyły do salonu. W tej samej chwili była kłótnia o film. Konan wybrała „ A więc wojna”, ale Jagodzie i Minnou ten film nie pasował, po przeczytaniu opisu.
- O co wy się znowu kłócicie?- spytała szarooka.
- Nie odpowiada im ten film.- rzekła Konan podchodząc do Ani i pokazując pudełko.
- Co wam się w nim nie podoba? To super film. Włączaj, a wy mi potem podziękujecie.- pokazała kumpelą język i odłożyła miski. Od razu walczyła z Tobim o pianki. I wygrała, ale chłopak dosiadł się do niej zajmując miejsce Nagato i razem jedli pianki. Konan włączyła film i jak powiedziała Ania, spodobał się Jago i Mi. Obie zawzięcie się kłóciły , który aktor jest przystojniejszy i , którego ona wybierze. Jagoda mówiła , że Tag a Minnou , że FDR. Gdy film się skończył Minnou skakała ze szczęścia bo wygrała z Jago. Potem wszyscy poszli do swoich domów. Następnego dnia, Ania zaspała i w trybie ekspresowym robiła wszystkie poranne czynności. Gdy już miała szykować się do opuszczenia domu spojrzała na zegarek w przedpokoju i zamarła. Była 6:15!!!! A na jej telefonie 7:50. Już wiedziała czyja to sprawka i postanowiła się odwdzięczyć Mi. Weszła do łazienki i na spokojnie się przygotowała. O godzinie 6:50 wstały Jagoda, Kushina i Minnou. Ta ostatnia z wielkim uśmiechem na ustach. Zrobiły poranną toaletę i wyszły z domów. Po drodze każda spotkała swojego księcia. Gdy doszli Ania była przed klasą i rozmawiała z panią Shizune. Pytała się o coś co było w pracy domowej a nie wiedziała. Gdy dostała wytłumaczone gdzie popełniła błąd podziękowała i ruszyła pod salę od angielskiego.
- I jak tam Ania?- spytała Mi.
- Wiesz , że ci tego nie daruję.
- Ale czego Aniu?
- Majsterkowania przy moim telefonie.- zabrzmiał dzwonek. Po chwili przyszła pani Tsunade i ich wpuściła. Ania chciała zając ostatnią ławkę z Nagato lecz nauczycielka jej na to nie pozwoliła i kazała usiąść w pierwszej przy jej biurku. A obok niej usiadł Hidan. Po lekcji organizacyjnej przyszła kolej na matmę. Potem był WOS z panem Hashiramą, za którym przepadał każdy uczeń.
- Witam was dzieciaki. Jak wam minęły wakacje?- spytał z uśmiechem. Po czym każdy musiał powiedzieć co robił w te wakacje. Gdy przyszła kolej Jagody ta z lekkim rumieńcem zaczęła opowiadać. Itachi aby dodać jej otuchy złączył ich dłonie pod ławką. Następna była Kushina, której wakacje jak to stwierdził nauczyciel były niebezpieczne. Po niej była Minnou , której historia była dość ciekawa.
- Ja te wakacje spędziłam na czytaniu mang i na obozie tanecznym.
- A co robiłaś na tym obozie oprócz tańczenia droga Minnou?- spytał nauczyciel. Mi lekko się zarumieniła a Ania, która z nią była zaśmiała się.
- A same nudy proszę pana.- rzekła. Ania dobrze wiedziała, że kłamała. Mi cały czas imprezowała i rywalizowała z największą diwą tego obozu. Wiktorią z II b. potem mówili Akatsuki a gdy przyszła kolej Anki ta stwierdziła to jednym, prostym i łatwym zdaniem.
- Nic ciekawego.- i chciała powrócić do rysowania jakiegoś komiksu, ale nauczyciel chciał dostać bardziej wiarygodną odpowiedź.
- A możesz to rozwinąć?
- Dobrze. No to te wakacje spędziłam w następujący sposób. Od razu po zakończeniu roku szkolnego rodzice wywieźli mnie do dziadków na wieś i musiałam zajmować się kuzynami. Potem cały lipiec byłam z Minnou na obozie, a pierwsze dwa tygodnie sierpnia spędziłam zajmując się chorą babcią. Proszę bardzo.- rzekła na dobre powracając do swojego przerwanego zajęcia. Po tej lekcji mieli kolejną z bratem pana Hashiramy. Następnie chemia, dwa polskie z panią Kurenai i informatyka z panem Yamato. Gdy po lekcjach szli do parku Itachi wziął Jagodę na barana. Minnou była zazdrosna bo Sasori gadał o sztuce z Deidarą a ją olewał jak do niego mówiła. Ni stąd ni zowąd do Minnou podszedł jej eks. Chciał złapać Mi za dłoń, lecz Ania ją pociągnęła i złapał za jej.
- Co ty tu robisz do cholery?!- spytała wściekła czekoladowłosa.
- Chce pogadać ze swoją dziewczyną.
- Posłuchaj mnie Dany. Mi nie jest już twoją dziewczyną. Przecież sam ją rzuciłeś. Tak więc spadaj z stąd.
- Posłuchaj mnie Jarosówna.- powiedział przyciągając ją bliżej siebie, mocniej ściskając jej dłoń. Nagato chciał już go uderzyć, lecz powstrzymała go Minnou.
- Niech to załatwi. Ja nie… mogę…- wyszeptała to ostanie zdanie wściekając się na siebie za swoją bezsilność. Nagato pocieszycielsko otoczył ją ramieniem, a Sasori dopiero teraz zauważył Dana.
- Nie dotykaj mnie dupku.- rzekła przeszywając go morderczym spojrzeniem. Ten się zaśmiał. Teraz sobie uzmysłowił , że ona go pociąga. Chciał ją złapać w talii i pocałować, lecz Ania była szybsza i jednym ciosem karateki powaliła go na ziemie.- Jeszcze raz się do nas zbliż a nie będziesz już miał tej facjaty. Chodź Mi.- rzekła podchodząc do kumpeli i biorąc za rękę. Pozostali pognali za nimi a Dan podnosił się z ziemi. Gdy doszły nad jezioro Mi zapłakała. Ania otoczyła ją ramieniem. Nie minął nawet miesiąc od ich zerwania i to w tak drastyczny sposób.
- Dobra Mi. Zapomnij o tym, że on tam był.
- To nie takie… proste…. Sama wiesz… jak zerwaliśmy… Shimatta..
- Tak wiem i pamiętasz jak go pięknie potraktowałyśmy. Chodź dziś do mnie. Twoi rodzice mi ufają. Urządzimy sobie babski wieczór i powymyślamy plany zemsty. Co ty na to?
- Dobra. Ty wiesz jak polepszyć każdej z nas humor.
- Nom. Od czego mnie macie. Dobra. Powiemy tylko o tym Konan, Jagodzie i Kushinie. I już idziemy do mnie.
- Ok.
- Ej dziewczyny!
- Co?- spytały jednocześnie.
- Idziemy do mnie. Ale same dziewczyny!- rzekła podkreślając swoją płeć
- Dyskryminacja.- powiedział obrażony Hidan.
- Hidan chcesz mnie zastąpić dattebane?
- Tak!- powiedział podekscytowany.
- NIE!!!- krzyknęły prawie wszystkie dziewczyny. Kushina jęknęła i została pociągnięta siłą w stronę domu Jarosówny. Na ich nieszczęście Hidan poszedł za nimi, ale zamknęły drzwi na klucz. A poza tym chłopak przestraszył się Kiary co oczywiście nagrały. Po paru minutach udały się do pokoju szarookiej i zaczęła się babska impreza. Robiły sobie maseczki, malowały paznokcie i gadały. A do tego wygłupiały. Gdy Jagoda na chwilę zasnęła Kushina uderzyła ją poduszką i tak rozpoczęła I Światową Wojnę na Poduszki. Dziewczyny się świetnie bawiły, ale nie wiedziały, że były podglądane przez Hidana. Pierze latało po pokoju Ani a on to nagrywał. Wygrała Kushina, która się z tego strasznie cieszyła. Za to oberwała całym pierzem. Potem dziewczyny postanowiły zrobić sobie małą sesję zdjęciową. Najpierw fotografem była Ania, a gdy wszystkie oprócz niej miały zdjęcia Minnou zajęła jej miejsce. I tak zabawa trawa do puki o 24 dziewczyny nie zostały telefonów od rodziców. Po każdą przyjechali jej jodzice i tak zakończył się udany babski wieczór. Następnego dnia dziewczyny razem poszły do szkoły. Rozmawiały o wczorajszej imprezie i umawiały się na następną a przy okazji ustalały co trzeba zrobić na imprezę u Ani. Przed salą od biologii Hidan pokazywał przyjaciołom film z wczorajszej nocy. Minato, Itachi, Nagato, Sasori i Yahiko chcieli go zabić gołymi rękami, ale i byli w szoku widząc jak seksownie wyglądały ich dziewczyny. Hidan oczywiście im przesłał ten filmik. Dziewczyny szły w ich stronę a Hidan ich nie zauważył. Do uszu Ani doszedł dźwięk wczorajszej piosenki, którą puściła przyjaciółką. Złapała Kushinę za rękę i pociągnęła w stronę łazienki.
- Co jest dattebane?
- Hidan nas nagrał!
- CO?!
- Wczorajszy wieczór!
- Ale z kąt ty to wiesz do cholery?!
- Wiesz , że mam czuły słuch.- ta tylko pokiwała głową.- No. Do moich uszu doszła piosenka , którą wam wczoraj puściłam mojego autorstwa!
- Hidan już jest martwy dattebane! I to zaraz!- powiedziała wychodząc z łazienki. Ania pognała za nią. Uzumaki podeszła do Hidana i złapała go za koszulę.- Jesteś martwy dattebane!
- Dlaczego?- spytali wszyscy łącznie z Hidanem.
- Nie udawaj głupka. Dobrze wiesz czemu dattebane! Jakim prawem śmiałeś się nas podglądać!?
- CO?!- spytały wściekłe Jago, Mi i Konan.
- Jak się dowiedziałaś?- spytał przestraszony. Ania miała słuchawki w uszach i coś śpiewała. Po chwili każdy kto oglądał ten filmik lub słuchał już znał odpowiedź.
- Ona ma bardzo dobry słuch dattebane. A ty jesteś martwy.- powiedziała i już miała go uderzyć pięścią, lecz zadzwonił dzwonek na lekcje. Ania odciągnęła Uzumaki od siwowłosego i pociągnęła w stronę klasy. Lekcje minęły im szybko a Hidan od razu jak opuścili teren szkoły oberwał i to porządnie od Kushiny. I rozeszli się do swoich domów. Następnego dnia się działo. A mianowicie miała odbyć się impreza u Anki! Kushina z Minnou rozdały zaproszenia swoim znajomym ze starej klasy. Gdy lekcje się skończyły Ania pognała do domu wszystko przygotować. Sypialnia rodziców, pokój brata, oraz zmarłych niedawno dziadków zostały zamknięte na klucze i schowane tylko w jej znane miejsce. Naszykowała w salonie sprzęt, jedzenie i picie. Gdy wszystko skończyła poszła siebie przygotować. Ubrała się w czarne spodenki i cekinowy czarny top. Do tego czarne baletki i lekki makijaż. Włosy lekko zakręciła na końcach. Usłyszała dzwonek i zbiegła na dół. Jak się okazało przed drzwiami stali wszyscy goście.
- Zapraszam.- rzekła i się przesunęła. Przyjaciele weszli do domu i skierowali się w stronę salonu. Nagato złapał ją w talii przyciągając do siebie. Ta się zaśmiała i pocałowała w usta. Drzwi zamknęła na klucz i poszli do salonu. Podeszła do sprzętu i puściła muzykę. Zaczęły się rozmowy a po paru minutach tańce. Jagoda tańczyła przytulona do Itachiego , co oczywiście Kushina nagrała. Gdy miała nagrać taniec Mi z Saso , ktoś zabrał jej kamerę. Tą osobą był Minato. Posłał jej uśmiech i pociągnął na środek pokoju do tańca. Wcześniej dał Ani kamerę a ta ustawiła ją w bezpiecznym i zarazem idealnym miejscu, aby wszystko nagrała. Leciała spokojna piosenka i Ania została poproszona do tańca przez Zetsu. Z uśmiechem się zgodziła i zatańczyła…. Siedzieli na podłodze w salonie. Muzyka dalej leciała, ale była na tyle cicha aby dało się usłyszeć rozmowy obecnych. Właśnie ustalali zasady gry.
- Dobra. Jeśli dziewczynie wypadnie dziewczyna to w policzek, chłopaki też jak na siebie wypadnie. A jak chłopak dziewczyna to w usta. Jasne?
- Tak.
- Dobra to zaczynam.- powiedziała Ania i zakręciła butelką. Wypadło na Sasoriego, który siedział obok Nagato. Podniosła się z siedzenia tak samo jak czekoladooki i pocałowali się krótko w usta. Potem on kręcił i wypadło na Mi. Podszedł do niej, przyciągnął do siebie i namiętnie pocałował w usta zaskoczoną dziewczynę. Gdy ona kręciła wypadło na Jagodę. Pocałowała ją w policzek a gdy ona kręciła wypadło na Itachiego. Lekko pocałowała go w usta rumieniąc się przy tym. Chłopak złapał ją w pasie i przyciągnął bliżej siebie przedłużając tą rozkoszną chwilę……. Była druga w nocy, prawie każdy był pijany, nawet Jagoda którą opił Hidan zakładając się z nią. Jedyną trzeźwą była Ania, lecz nie na długo. Dostała wyzwanie od Kakuzu.
- Nie wypije dwóch kieliszków wódki do cholery!! Chyba upadłeś na mózg jak byłeś mały!!
- Ania każdy musiał wypić alkohol.- rzekł Hidan, który miał na kolanach Olę w samej spódniczce i białym staniku.
- To wolę dwie puszki piwa niż wódki!
- Dobra!- powiedział trochę zdenerwowany Kakuzu przez Hidana, który powiedział mu coś na ucho. Podał Jarosównie dwie puszki piwa, a ta z miną męczennika otworzyła jedną i upiła pierwszy długi łyk.
- Cholera!! To jest okropne!!!- powiedziała a wszyscy się zaśmiali. Szybko opróżniła te dwie puszki i pognała do kuchni po dwulitrową cole. Upiła duży łyk i poszła do łazienki , aby pozbyć się zapachu piwa oraz jego smaku. Itachi wziął Jagodę i posadził ją sobie na kolanach po czym pocałował w usta. Odwzajemniła pocałunek i trwali tak do puki nie zostali zrzuceni z kanapy przez Tobiego…….Czwarta nad ranem. Hidan z Olą poszli do innego pokoju i się działo! Itachi był bez koszuli i tak samo Jagoda, która spała na podłodze wtulona w jego tors. Konan leżała na Yahiko w samej bieliźnie i spała tak samo jak jej chłopak. Tobi z misiem Martynki oraz Kają spał na schodach. Mi z Sasorim spali w wannie. Dei przytulony do piersi Agnieszki na blacie w kuchni, Kakuzu z Kingą w przedpokoju, Zetsu obok kaktusa, Kisame z Julą pod akwarium, Ania z Nagato w jej pokoju w łóżku też w samej bieliźnie a Kushina z Minato garderobie ona bez spodenek a on bez koszuli…. Około godziny dziewiątej ktoś zapukał do drzwi. Kinga się obudziła i podeszła zobaczyć przez noktowizor kto to. Zamarła. To była babcia Ani!!! Jak najcichszej jak tylko umiała obudziła Kakuzu i kazała mu obudzić pozostałych. Ona pognała do pokoju Ani i bez pukania weszła. Dziewczyna spała wtulona w klatkę piersiową swojego chłopaka. Kinga podeszła i krzyknęła jej do ucha.
- Co?!- spytała gwałtownie podnosząc się z chłopaka przy okazji go budząc.
- Twoja babcia jest na dworze!
- CO?! O cholera!! Niech chłopaki się schowają a dziewczyny pójdą do salonu i niech udają , że śpią! Ale najpierw niech się przykryją kocami! Ja się zajmę babcią.- wydała rozkazy i wyskoczyła z łóżka. Podniosła z ziemi swoje wczorajsze ubrania i zeszła szybko na dół. Chłopaki schowali się na górze w jej pokoju, a dziewczyny udawały , że śpią. Podeszła do drzwi.
- O babcia! Cześć….- powiedziała ziewając.
- A ty sama w domu?
- Taa…. Rodzice mi pozwolili. A poza tym dziś nocowały u mnie koleżanki. Też pozwolili.
- A nie sprawiałyście problemów?
- Nie. Muzyka była na tyle na ile nie przeszkadza sąsiadom.
- No dobrze. Jakby co to ja będę u Pauliny opiekowała się Juleczką.
- Dobrze babciu. To pa.- powiedziała i pomachała babci. Czekała, aż auto wujka nie zniknie z jej ulicy zanim nie weszła do domu. Zamknęła drzwi na klucz i odetchnęła z ulgą.- Dobra możecie panowie schodzić!!- krzyknęła i pierwszy pojawił się Tobi. Weszła do salonu i powiedziała dziewczyną, że mogą już się obudzić. Gdy wszyscy byli w salonie Anka upadła na podłogę plackiem.
- I teraz to wszystko sprzątać.- powiedziała do siebie.- Co chcecie na śniadanie?- spytała się gości.
- Nic.- powiedzieli wszyscy. Nie chcieli aby jeszcze im jedzenie robiła.
- Mówcie prawdę a nie kłamstwo. Co powiecie na płatki? Lub naleśniki?
- Naleśniki!- krzyknęli jednocześnie wszyscy. Ta z uśmiechem podniosła się z podłogi i poszła do kuchni.
- Dobra. Nie wiem jak wy, ale ja mam porządnego kaca un.
- Nie trzeba było tyle chlać dattebane.- rzekła Kushina i podniosła się z kolan Minato. I zaczęła sprzątać. Pozostali poszli za jej przykładem a Ania robiła naleśniki. Jagoda podeszła do laptopa i puściła muzykę. Od razu lepiej. Skończyli sprzątać przed Anią i usiedli na swoich miejscach. Po kilku minutach Ania skończyła smażenie naleśników. Nałożyła naleśniki na jeden duży talerz i wyjęła jeszcze dwadzieścia jeden mniejszych. Naszykowała na stole cukier, bitą śmietanę, owoce i czekoladę. Wyszła z kuchni i ich zawołała. Zasiedli do stołu i zaczęli jeść. Ania jeszcze każdemu zrobiła kawę, bo podobno działa na kaca. Zjedli i Kinga, Kaja, Jula, Ola oraz Agnieszka opuściły dom Ani.
- To co teraz robimy?- spytał się Tobi. Ania ziewnęła.
- Ja idę spać. A wy możecie zostać u mnie jak chcecie…- rzekła ziewając. Podniosła się z krzesełka i ruszyła w stronę salonu, jednak wyszła na dwór a nie do pokoju. Zamiast na łóżku zasnęła na trampolinie. Tobi poszedł za nią i krzyknął uradowany. Wbiegł na trampolinę i zaczął skakać. Ciało Ani też skakało a ona spała jakby nigdy nic. Hidan ich zauważył i się zaniósł śmiechem.
- Z czego tak drzesz japę?- spytał się Kakuzu.
- Z Tobiego i Ani. Ona śpi na trampolinie a on po niej skacze! Patrzcie.- wskazał palcem na okno. Właśnie Tobi upadał na materiał a Ania się podnosiła. Wszyscy zanieśli się śmiechem przez co obudzili szarooką. Krzyknęła i upadła na twarz.
- Au…- jęknęła masując swoją twarz.
- Tobi to dobry chłopiec!
- Taa…. A teraz Tobi dostanie za swoje!- krzyknęła i się na niego rzuciła. Łaskotała go a on się głośno śmiał. Mi szybko wybiegła z domu do ogródka.
- Na bombę!!- krzyknęła śmiejąc się i skoczyła na trampolinę. Ania i Tobi podskoczyli do góry a Mi upadła na plecy. Upadli na materiał i spojrzeli na siebie. Podnieśli się i jednocześnie podskoczyli. Mi wyleciała do góry, a oni dalej skakali przez co dziewczynie robiło się niedobrze.
- Zabije was!!.... O… Mój…. Jashinie!...- krzyczała pomiędzy napadami śmiechu. Kakuzu wziął kamerę, wyszedł na dwór i nagrywał to. Kushina wzięła Jagodę za rękę i pociągnęła w stronę ogrodu. Jagoda przez przypadek wzięła dwie poduszki. Weszły na trampolinę a Tobi musiał z niej wyjść. Kushina zasunęła zamek, a Jagoda rzuciła poduszki na materiał. Ona i Ania jednocześnie na nie upadły i zasnęły. Mi i Kushi nie pozwoliły im jednak na długo bo teraz to one latały w powietrzu…. Poniedziałek rano. Prawie każdy ma kaca, oprócz Ani i Jagody. Hidan wczoraj urządził imprezę i był tam alkohol. I wybrał sobie taki dzień, że głowa mała. Pierwszą lekcje mają z panem Orochimaru , który już wyzdrowiał i zapewne zrobi kartkówkę. Pod klasą cała banda imprezowiczów marudzi na ból głowy.
- Hidan zabije cię dattebane.- powiedziała Kushina masując swoją głowę.
- Jestem z tobą Hanabero.- dopowiedziała Mi.- Oby tylko ten ćwok nie przyszedł.- rzekła i się załamała bo ten ćwok szedł w ich stronę. Weszli do klasy i czekali na słowa nauczyciela. Ten wziął z biurka kawę do , której Mi tydzień temu rzuciła środki przeczyszczające. Wypił ją. Minnou z otwartymi oczami czekała aż zacznie środek działać. Nie musiała czekać całej minuty a nauczyciel wybiegł z klasy wprost do kibla. Cała klasa zaniosła się śmiechem. Do końca lekcji nauczyciel siedział w kiblu. Następną lekcją był WOS. Na lekcji Ania spała w ostatniej ławce. Nauczyciel właśnie się jej o coś spytał i nie dostał odpowiedzi. Podszedł do niej i się zaśmiał.
- Chyba za dużo się znowu uczyła. Ech. Niech ktoś ją obudzi.- poprosił z uśmiechem wracając na swoje miejsce. Nagato podszedł do niej i zaczął ją potrząsać, ale ta nie reagowała. Zadzwonił dzwonek a ona dalej spała. Ten się zaśmiał i pocałował ją w usta. Od razu podziałało. Po lekcjach cała paczka wyszła ze szkoły i skierowali się w strony swoich domów. Minato szedł z Kushiną. Gdy byli pod domem dziewczyny ten złapał ją za rękę.
- Kushina….- powiedział lekko zarumieniony.
- Tak dattebane?- spytała uśmiechając się.
- Czy przyjdziesz dziś o siedemnastej na wyścig?
- Tak. I z chęcią ci będę dopingować, skoro nie mogę brać w nim udziału dattebane.
- Świetnie! To przyjdę po ciebie o szesnastej trzydzieści.- rzekł z uśmiechem i pocałował ją namiętnie w usta. Po czym szybko ruszył w stronę swojego domu się przygotować. W końcu to będzie ich pierwsza randka! Itachi odprowadzał Jagodę do domu. Szli trzymając się za ręce.
- Może chcesz iść za godzinę ze mną i Shaggym na spacer?
- Jasne! To przyjdziesz po mnie?
- Oczywiście. To do zobaczenia.- powiedział i złożył na jej ustach krótki chodź namiętny pocałunek. To też będzie ich pierwsza randka. Ania siedziała z Nagato w jej domu. Odrabiali lekcje. Została jej tylko matma, a jemu muzyka.
- Niech mnie ktoś zabije! Ja nic do cholery nie rozumiem!!!- powiedziała upadając na podręcznik od matmy.
- Pokaż. Czego nie rozumiesz?- spytał się Nagato przybliżając do niej.
- Tego zadania!- rzekła podnosząc się z podręcznika i pokazując zadanie z gwiazdką. Ten się zaśmiał.
- To jest proste.
- Chyba dla ciebie. Bo dla mnie nie.
- Ale wiesz, że nie jest to obowiązkowe?
- Tak wiem, ale ja cały czas je robię, aby mieć przynajmniej tróję na koniec roku z tego przedmiotu szatana.
- Masz.- podał jej swój zeszyt. Ania sprawdziła gdzie popełniła błąd i poprawnie je rozwiązała. Z radości rzuciła się na szyję chłopakowi. Ten się zaśmiał.
- Potrzebujesz może pomocy?
- Tak. Nie mam głowy do pisania piosenek a jutro mamy za Orochimaru z panem Bee muzykę.
- A ja już mam! Ale pokaże ci ją jutro.- pokazała mu język.
- A pomożesz mi napisać własną piosenkę?
- Jasne.- powiedziała i się do niego przybliżyła. Minnou wraz z Sasorim byli w księgarni. Dziewczyna go tam zaciągnęła bo jej się samej nie chciało iść po mangę „ Doubt”. Kupili właśnie mangę i wychodzili z księgarni. Chłopak odprowadził ją do domu i umówili się , że o dziewiętnastej po nią przyjdzie i gdzieś pójdą…. Itachi i Jagoda byli w parku. Shaggy biegał za rzucanym mu patykiem, a oni świetnie się przy tym bawili. Shaggy skoczył na Jagodę, która stała do niego plecami. Ta poleciała na swojego chłopaka, a on z nią i psem na ziemie. Chciał już kazać psu zejść, ale pies był szybszy i popchnął głowę Jagody na Itachiego i złączył ich usta w słodkim pocałunku…. Na torze Kushina stała obok Minato i sprawdzali razem maszynę chłopaka. Nagle ich dłonie dotknęły się przy kierownicy. Spojrzeli na siebie i chłopak bez skrępowania pocałował zaskoczoną Uzumaki w usta. Po, krótkiej chwili odwzajemniła pocałunek, ale szybko go przerwała bo miał się zacząć wyścig. Podeszli razem do startu.
- A dasz mi coś na szczęście?- zapytał się z niewinnym uśmiechem. Kushina podeszła bliżej niego. Ten myśląc, że dostanie całusa czekał na to z zamkniętymi oczami, jednak oberwał po głowie.- A to za co?- spytał masując miejsce , w które oberwał.
- Na szczęście dattebane.- powiedziała z uśmiechem. Złapała Minato za kostium do jazdy , przyciągnęła do siebie i pocałowała namiętnie w usta. Żadne z nich nie chciało przerywać tej chwili, ale wszystko co dobre kiedyś się kończy. Jak ta chwila. Dziewczyna założyła mu kask i życzyła powodzenia zanim nie poszła pod swoje stałe miejsce, czyli na drzewo. Dopingowała swojego chłopaka i ten wygrał. Zeskoczyła z drzewa w tym samym momencie, kiedy on był przy budce z zakładami. Rzuciła mu się na szyję. Chłopak szybko odebrał nagrodę, poprosił Kushinę, aby chwile na niego zaczekała. Zgodziła się a ten pognał się szybko przebrać. Był przy niej po dziesięciu minutach i pojechali nad jezioro. Gdy tam byli był zachód słońca. Położył się na trawie a dziewczyna na nim. Złapał ją w tali przyciągając do siebie. Następnie złączył ich usta w namiętnym pocałunku…. Minnou wraz z Sasorim byli w wesołym miasteczku. Dziewczyna świetnie się bawiła a chłopak wygrywał dla niej przeróżne zabawki. Następnie poszli tylko chłopakowi znane miejsce. Oczywiście zakrył oczy Minnou swoimi dłońmi. Gdy je zdjął byli w miejscu gdzie akrobaci wykonują akrobacje w powietrzu. Weszli tam. Sasori siedział na jednym z dwóch drążków( nie wiem jak się to nazywa dop. aut.) a Minnou trzymała drugi.
- A czy to jest bezpieczne?- spytała się przerażona.
- Tak. Nie bój się złapię cię.- odpowiedział jej Skorpion.
- Na pewno?
- Tak. Tylko mi zaufaj.- powiedział patrząc na nią.
- Ufam ci.- rzekła i odepchnęła się od podestu na , którym stała. Oczywiście krzyczała. Założyła nogi na drążek i nadal się go trzymając rękami huśtała się. Potem puściła dłonie i wyciągnęła w stronę Akasuny. Ten ją złapał i trochę się razem pohuśtali, gdy nagle Sasori puścił specjalnie Mi, która upadła na specjalną siatkę podobną do trampoliny. Odbijała się śmiejąc. Po chwili dołączył do niej czekoladooki i razem odbijali się śmiejąc. Gdy znalazła się przy nim położyła się na nim.
- Zrobiłeś to specjalnie.
- E…. może.- powiedział posyłając jej uśmiech.
- Na pewno.
- Bywa , że spadanie jest najlepszą częścią.- rzekł i Mi pocałowała go w usta…. Następnego dnia w szkole Jagoda, Minnou oraz Kushina czekały niecierpliwie w szatni na Anię. Oczywiście każda z nich zapomniała napisać piosenkę na dziś. Gdy szarooka weszła do pomieszczenia te się na nią dosłownie rzuciły.
- Błagam powiedz , że masz jakąś piosenkę, której nauczyciel nie widział.- powiedziały jednocześnie.
- Znowu nie napisałyście?- spytała i nie musiały jej odpowiadać, aby znała odpowiedź.- Mam jedną dla was. Proszę.- podała Kushinie kartkę z tekstem. Następnie się przebrała i poszła z koleżankami pod salę. Na lekcji nauczyciel poprosił do siebie Kushinę, która pociągnęła Jagodę, a ta Minnou.
- Ach niezawodne nasze trio. Proszę was zapodajcie nam wasz nowy hit.- powiedział rapując nauczyciel.
- Ale możemy przeczytać dattebane?
- Tak.
- Dobra.- powiedziały jednocześnie. Kushina z kartką stała po środku, a Jago i Mi po jej bokach. Zaczęły czytać razem- Wierz , że kochasz mnie, a ja kocham ciebie.
Dla czego nasze oczy są ślepe, a serca nie…
Może to i tak za późno, ale już jestem tego pewna.
Ja kocham cię…
- Nie!! Nie dziś! Jutro przecież szkoła!- powiedziała właścicielka domu.
- To kiedy?- spytała Jago.
- W piątek. Wszystko do tego czasu przygotuję.
- Dobra Anka, ale ja ci przy tym pomogę dattebane.
- To co robimy?- spytał się Kisame.
- Może poker?- zaproponował Hidan za co oberwał od dziewczyn po głowię.
- Możemy obejrzeć jakiś film. A potem do domów!
- Dobra Ania.- powiedzieli wszyscy i weszli do mieszkania. Ania zamknęła drzwi na klucz i poszła do salonu.
- Konan ty wybierz film z tych tu.- powiedziała wskazując na półkę za nią. Złotooka podeszła i zaczęła szukać filmu a Kushi i Ania poszły do kuchni. Uzumaki wyjęła szklanki i nalała do każdej coli. Ania wsadziła do mikrofalówki paczkę popcornu, wyjęła trzy miski i do jednej wsypała chipsy, do drugiej pianki a do trzeciej popcorn. Wszystko ułożyły na dwóch tacach i ruszyły do salonu. W tej samej chwili była kłótnia o film. Konan wybrała „ A więc wojna”, ale Jagodzie i Minnou ten film nie pasował, po przeczytaniu opisu.
- O co wy się znowu kłócicie?- spytała szarooka.
- Nie odpowiada im ten film.- rzekła Konan podchodząc do Ani i pokazując pudełko.
- Co wam się w nim nie podoba? To super film. Włączaj, a wy mi potem podziękujecie.- pokazała kumpelą język i odłożyła miski. Od razu walczyła z Tobim o pianki. I wygrała, ale chłopak dosiadł się do niej zajmując miejsce Nagato i razem jedli pianki. Konan włączyła film i jak powiedziała Ania, spodobał się Jago i Mi. Obie zawzięcie się kłóciły , który aktor jest przystojniejszy i , którego ona wybierze. Jagoda mówiła , że Tag a Minnou , że FDR. Gdy film się skończył Minnou skakała ze szczęścia bo wygrała z Jago. Potem wszyscy poszli do swoich domów. Następnego dnia, Ania zaspała i w trybie ekspresowym robiła wszystkie poranne czynności. Gdy już miała szykować się do opuszczenia domu spojrzała na zegarek w przedpokoju i zamarła. Była 6:15!!!! A na jej telefonie 7:50. Już wiedziała czyja to sprawka i postanowiła się odwdzięczyć Mi. Weszła do łazienki i na spokojnie się przygotowała. O godzinie 6:50 wstały Jagoda, Kushina i Minnou. Ta ostatnia z wielkim uśmiechem na ustach. Zrobiły poranną toaletę i wyszły z domów. Po drodze każda spotkała swojego księcia. Gdy doszli Ania była przed klasą i rozmawiała z panią Shizune. Pytała się o coś co było w pracy domowej a nie wiedziała. Gdy dostała wytłumaczone gdzie popełniła błąd podziękowała i ruszyła pod salę od angielskiego.
- I jak tam Ania?- spytała Mi.
- Wiesz , że ci tego nie daruję.
- Ale czego Aniu?
- Majsterkowania przy moim telefonie.- zabrzmiał dzwonek. Po chwili przyszła pani Tsunade i ich wpuściła. Ania chciała zając ostatnią ławkę z Nagato lecz nauczycielka jej na to nie pozwoliła i kazała usiąść w pierwszej przy jej biurku. A obok niej usiadł Hidan. Po lekcji organizacyjnej przyszła kolej na matmę. Potem był WOS z panem Hashiramą, za którym przepadał każdy uczeń.
- Witam was dzieciaki. Jak wam minęły wakacje?- spytał z uśmiechem. Po czym każdy musiał powiedzieć co robił w te wakacje. Gdy przyszła kolej Jagody ta z lekkim rumieńcem zaczęła opowiadać. Itachi aby dodać jej otuchy złączył ich dłonie pod ławką. Następna była Kushina, której wakacje jak to stwierdził nauczyciel były niebezpieczne. Po niej była Minnou , której historia była dość ciekawa.
- Ja te wakacje spędziłam na czytaniu mang i na obozie tanecznym.
- A co robiłaś na tym obozie oprócz tańczenia droga Minnou?- spytał nauczyciel. Mi lekko się zarumieniła a Ania, która z nią była zaśmiała się.
- A same nudy proszę pana.- rzekła. Ania dobrze wiedziała, że kłamała. Mi cały czas imprezowała i rywalizowała z największą diwą tego obozu. Wiktorią z II b. potem mówili Akatsuki a gdy przyszła kolej Anki ta stwierdziła to jednym, prostym i łatwym zdaniem.
- Nic ciekawego.- i chciała powrócić do rysowania jakiegoś komiksu, ale nauczyciel chciał dostać bardziej wiarygodną odpowiedź.
- A możesz to rozwinąć?
- Dobrze. No to te wakacje spędziłam w następujący sposób. Od razu po zakończeniu roku szkolnego rodzice wywieźli mnie do dziadków na wieś i musiałam zajmować się kuzynami. Potem cały lipiec byłam z Minnou na obozie, a pierwsze dwa tygodnie sierpnia spędziłam zajmując się chorą babcią. Proszę bardzo.- rzekła na dobre powracając do swojego przerwanego zajęcia. Po tej lekcji mieli kolejną z bratem pana Hashiramy. Następnie chemia, dwa polskie z panią Kurenai i informatyka z panem Yamato. Gdy po lekcjach szli do parku Itachi wziął Jagodę na barana. Minnou była zazdrosna bo Sasori gadał o sztuce z Deidarą a ją olewał jak do niego mówiła. Ni stąd ni zowąd do Minnou podszedł jej eks. Chciał złapać Mi za dłoń, lecz Ania ją pociągnęła i złapał za jej.
- Co ty tu robisz do cholery?!- spytała wściekła czekoladowłosa.
- Chce pogadać ze swoją dziewczyną.
- Posłuchaj mnie Dany. Mi nie jest już twoją dziewczyną. Przecież sam ją rzuciłeś. Tak więc spadaj z stąd.
- Posłuchaj mnie Jarosówna.- powiedział przyciągając ją bliżej siebie, mocniej ściskając jej dłoń. Nagato chciał już go uderzyć, lecz powstrzymała go Minnou.
- Niech to załatwi. Ja nie… mogę…- wyszeptała to ostanie zdanie wściekając się na siebie za swoją bezsilność. Nagato pocieszycielsko otoczył ją ramieniem, a Sasori dopiero teraz zauważył Dana.
- Nie dotykaj mnie dupku.- rzekła przeszywając go morderczym spojrzeniem. Ten się zaśmiał. Teraz sobie uzmysłowił , że ona go pociąga. Chciał ją złapać w talii i pocałować, lecz Ania była szybsza i jednym ciosem karateki powaliła go na ziemie.- Jeszcze raz się do nas zbliż a nie będziesz już miał tej facjaty. Chodź Mi.- rzekła podchodząc do kumpeli i biorąc za rękę. Pozostali pognali za nimi a Dan podnosił się z ziemi. Gdy doszły nad jezioro Mi zapłakała. Ania otoczyła ją ramieniem. Nie minął nawet miesiąc od ich zerwania i to w tak drastyczny sposób.
- Dobra Mi. Zapomnij o tym, że on tam był.
- To nie takie… proste…. Sama wiesz… jak zerwaliśmy… Shimatta..
- Tak wiem i pamiętasz jak go pięknie potraktowałyśmy. Chodź dziś do mnie. Twoi rodzice mi ufają. Urządzimy sobie babski wieczór i powymyślamy plany zemsty. Co ty na to?
- Dobra. Ty wiesz jak polepszyć każdej z nas humor.
- Nom. Od czego mnie macie. Dobra. Powiemy tylko o tym Konan, Jagodzie i Kushinie. I już idziemy do mnie.
- Ok.
- Ej dziewczyny!
- Co?- spytały jednocześnie.
- Idziemy do mnie. Ale same dziewczyny!- rzekła podkreślając swoją płeć
- Dyskryminacja.- powiedział obrażony Hidan.
- Hidan chcesz mnie zastąpić dattebane?
- Tak!- powiedział podekscytowany.
- NIE!!!- krzyknęły prawie wszystkie dziewczyny. Kushina jęknęła i została pociągnięta siłą w stronę domu Jarosówny. Na ich nieszczęście Hidan poszedł za nimi, ale zamknęły drzwi na klucz. A poza tym chłopak przestraszył się Kiary co oczywiście nagrały. Po paru minutach udały się do pokoju szarookiej i zaczęła się babska impreza. Robiły sobie maseczki, malowały paznokcie i gadały. A do tego wygłupiały. Gdy Jagoda na chwilę zasnęła Kushina uderzyła ją poduszką i tak rozpoczęła I Światową Wojnę na Poduszki. Dziewczyny się świetnie bawiły, ale nie wiedziały, że były podglądane przez Hidana. Pierze latało po pokoju Ani a on to nagrywał. Wygrała Kushina, która się z tego strasznie cieszyła. Za to oberwała całym pierzem. Potem dziewczyny postanowiły zrobić sobie małą sesję zdjęciową. Najpierw fotografem była Ania, a gdy wszystkie oprócz niej miały zdjęcia Minnou zajęła jej miejsce. I tak zabawa trawa do puki o 24 dziewczyny nie zostały telefonów od rodziców. Po każdą przyjechali jej jodzice i tak zakończył się udany babski wieczór. Następnego dnia dziewczyny razem poszły do szkoły. Rozmawiały o wczorajszej imprezie i umawiały się na następną a przy okazji ustalały co trzeba zrobić na imprezę u Ani. Przed salą od biologii Hidan pokazywał przyjaciołom film z wczorajszej nocy. Minato, Itachi, Nagato, Sasori i Yahiko chcieli go zabić gołymi rękami, ale i byli w szoku widząc jak seksownie wyglądały ich dziewczyny. Hidan oczywiście im przesłał ten filmik. Dziewczyny szły w ich stronę a Hidan ich nie zauważył. Do uszu Ani doszedł dźwięk wczorajszej piosenki, którą puściła przyjaciółką. Złapała Kushinę za rękę i pociągnęła w stronę łazienki.
- Co jest dattebane?
- Hidan nas nagrał!
- CO?!
- Wczorajszy wieczór!
- Ale z kąt ty to wiesz do cholery?!
- Wiesz , że mam czuły słuch.- ta tylko pokiwała głową.- No. Do moich uszu doszła piosenka , którą wam wczoraj puściłam mojego autorstwa!
- Hidan już jest martwy dattebane! I to zaraz!- powiedziała wychodząc z łazienki. Ania pognała za nią. Uzumaki podeszła do Hidana i złapała go za koszulę.- Jesteś martwy dattebane!
- Dlaczego?- spytali wszyscy łącznie z Hidanem.
- Nie udawaj głupka. Dobrze wiesz czemu dattebane! Jakim prawem śmiałeś się nas podglądać!?
- CO?!- spytały wściekłe Jago, Mi i Konan.
- Jak się dowiedziałaś?- spytał przestraszony. Ania miała słuchawki w uszach i coś śpiewała. Po chwili każdy kto oglądał ten filmik lub słuchał już znał odpowiedź.
- Ona ma bardzo dobry słuch dattebane. A ty jesteś martwy.- powiedziała i już miała go uderzyć pięścią, lecz zadzwonił dzwonek na lekcje. Ania odciągnęła Uzumaki od siwowłosego i pociągnęła w stronę klasy. Lekcje minęły im szybko a Hidan od razu jak opuścili teren szkoły oberwał i to porządnie od Kushiny. I rozeszli się do swoich domów. Następnego dnia się działo. A mianowicie miała odbyć się impreza u Anki! Kushina z Minnou rozdały zaproszenia swoim znajomym ze starej klasy. Gdy lekcje się skończyły Ania pognała do domu wszystko przygotować. Sypialnia rodziców, pokój brata, oraz zmarłych niedawno dziadków zostały zamknięte na klucze i schowane tylko w jej znane miejsce. Naszykowała w salonie sprzęt, jedzenie i picie. Gdy wszystko skończyła poszła siebie przygotować. Ubrała się w czarne spodenki i cekinowy czarny top. Do tego czarne baletki i lekki makijaż. Włosy lekko zakręciła na końcach. Usłyszała dzwonek i zbiegła na dół. Jak się okazało przed drzwiami stali wszyscy goście.
- Zapraszam.- rzekła i się przesunęła. Przyjaciele weszli do domu i skierowali się w stronę salonu. Nagato złapał ją w talii przyciągając do siebie. Ta się zaśmiała i pocałowała w usta. Drzwi zamknęła na klucz i poszli do salonu. Podeszła do sprzętu i puściła muzykę. Zaczęły się rozmowy a po paru minutach tańce. Jagoda tańczyła przytulona do Itachiego , co oczywiście Kushina nagrała. Gdy miała nagrać taniec Mi z Saso , ktoś zabrał jej kamerę. Tą osobą był Minato. Posłał jej uśmiech i pociągnął na środek pokoju do tańca. Wcześniej dał Ani kamerę a ta ustawiła ją w bezpiecznym i zarazem idealnym miejscu, aby wszystko nagrała. Leciała spokojna piosenka i Ania została poproszona do tańca przez Zetsu. Z uśmiechem się zgodziła i zatańczyła…. Siedzieli na podłodze w salonie. Muzyka dalej leciała, ale była na tyle cicha aby dało się usłyszeć rozmowy obecnych. Właśnie ustalali zasady gry.
- Dobra. Jeśli dziewczynie wypadnie dziewczyna to w policzek, chłopaki też jak na siebie wypadnie. A jak chłopak dziewczyna to w usta. Jasne?
- Tak.
- Dobra to zaczynam.- powiedziała Ania i zakręciła butelką. Wypadło na Sasoriego, który siedział obok Nagato. Podniosła się z siedzenia tak samo jak czekoladooki i pocałowali się krótko w usta. Potem on kręcił i wypadło na Mi. Podszedł do niej, przyciągnął do siebie i namiętnie pocałował w usta zaskoczoną dziewczynę. Gdy ona kręciła wypadło na Jagodę. Pocałowała ją w policzek a gdy ona kręciła wypadło na Itachiego. Lekko pocałowała go w usta rumieniąc się przy tym. Chłopak złapał ją w pasie i przyciągnął bliżej siebie przedłużając tą rozkoszną chwilę……. Była druga w nocy, prawie każdy był pijany, nawet Jagoda którą opił Hidan zakładając się z nią. Jedyną trzeźwą była Ania, lecz nie na długo. Dostała wyzwanie od Kakuzu.
- Nie wypije dwóch kieliszków wódki do cholery!! Chyba upadłeś na mózg jak byłeś mały!!
- Ania każdy musiał wypić alkohol.- rzekł Hidan, który miał na kolanach Olę w samej spódniczce i białym staniku.
- To wolę dwie puszki piwa niż wódki!
- Dobra!- powiedział trochę zdenerwowany Kakuzu przez Hidana, który powiedział mu coś na ucho. Podał Jarosównie dwie puszki piwa, a ta z miną męczennika otworzyła jedną i upiła pierwszy długi łyk.
- Cholera!! To jest okropne!!!- powiedziała a wszyscy się zaśmiali. Szybko opróżniła te dwie puszki i pognała do kuchni po dwulitrową cole. Upiła duży łyk i poszła do łazienki , aby pozbyć się zapachu piwa oraz jego smaku. Itachi wziął Jagodę i posadził ją sobie na kolanach po czym pocałował w usta. Odwzajemniła pocałunek i trwali tak do puki nie zostali zrzuceni z kanapy przez Tobiego…….Czwarta nad ranem. Hidan z Olą poszli do innego pokoju i się działo! Itachi był bez koszuli i tak samo Jagoda, która spała na podłodze wtulona w jego tors. Konan leżała na Yahiko w samej bieliźnie i spała tak samo jak jej chłopak. Tobi z misiem Martynki oraz Kają spał na schodach. Mi z Sasorim spali w wannie. Dei przytulony do piersi Agnieszki na blacie w kuchni, Kakuzu z Kingą w przedpokoju, Zetsu obok kaktusa, Kisame z Julą pod akwarium, Ania z Nagato w jej pokoju w łóżku też w samej bieliźnie a Kushina z Minato garderobie ona bez spodenek a on bez koszuli…. Około godziny dziewiątej ktoś zapukał do drzwi. Kinga się obudziła i podeszła zobaczyć przez noktowizor kto to. Zamarła. To była babcia Ani!!! Jak najcichszej jak tylko umiała obudziła Kakuzu i kazała mu obudzić pozostałych. Ona pognała do pokoju Ani i bez pukania weszła. Dziewczyna spała wtulona w klatkę piersiową swojego chłopaka. Kinga podeszła i krzyknęła jej do ucha.
- Co?!- spytała gwałtownie podnosząc się z chłopaka przy okazji go budząc.
- Twoja babcia jest na dworze!
- CO?! O cholera!! Niech chłopaki się schowają a dziewczyny pójdą do salonu i niech udają , że śpią! Ale najpierw niech się przykryją kocami! Ja się zajmę babcią.- wydała rozkazy i wyskoczyła z łóżka. Podniosła z ziemi swoje wczorajsze ubrania i zeszła szybko na dół. Chłopaki schowali się na górze w jej pokoju, a dziewczyny udawały , że śpią. Podeszła do drzwi.
- O babcia! Cześć….- powiedziała ziewając.
- A ty sama w domu?
- Taa…. Rodzice mi pozwolili. A poza tym dziś nocowały u mnie koleżanki. Też pozwolili.
- A nie sprawiałyście problemów?
- Nie. Muzyka była na tyle na ile nie przeszkadza sąsiadom.
- No dobrze. Jakby co to ja będę u Pauliny opiekowała się Juleczką.
- Dobrze babciu. To pa.- powiedziała i pomachała babci. Czekała, aż auto wujka nie zniknie z jej ulicy zanim nie weszła do domu. Zamknęła drzwi na klucz i odetchnęła z ulgą.- Dobra możecie panowie schodzić!!- krzyknęła i pierwszy pojawił się Tobi. Weszła do salonu i powiedziała dziewczyną, że mogą już się obudzić. Gdy wszyscy byli w salonie Anka upadła na podłogę plackiem.
- I teraz to wszystko sprzątać.- powiedziała do siebie.- Co chcecie na śniadanie?- spytała się gości.
- Nic.- powiedzieli wszyscy. Nie chcieli aby jeszcze im jedzenie robiła.
- Mówcie prawdę a nie kłamstwo. Co powiecie na płatki? Lub naleśniki?
- Naleśniki!- krzyknęli jednocześnie wszyscy. Ta z uśmiechem podniosła się z podłogi i poszła do kuchni.
- Dobra. Nie wiem jak wy, ale ja mam porządnego kaca un.
- Nie trzeba było tyle chlać dattebane.- rzekła Kushina i podniosła się z kolan Minato. I zaczęła sprzątać. Pozostali poszli za jej przykładem a Ania robiła naleśniki. Jagoda podeszła do laptopa i puściła muzykę. Od razu lepiej. Skończyli sprzątać przed Anią i usiedli na swoich miejscach. Po kilku minutach Ania skończyła smażenie naleśników. Nałożyła naleśniki na jeden duży talerz i wyjęła jeszcze dwadzieścia jeden mniejszych. Naszykowała na stole cukier, bitą śmietanę, owoce i czekoladę. Wyszła z kuchni i ich zawołała. Zasiedli do stołu i zaczęli jeść. Ania jeszcze każdemu zrobiła kawę, bo podobno działa na kaca. Zjedli i Kinga, Kaja, Jula, Ola oraz Agnieszka opuściły dom Ani.
- To co teraz robimy?- spytał się Tobi. Ania ziewnęła.
- Ja idę spać. A wy możecie zostać u mnie jak chcecie…- rzekła ziewając. Podniosła się z krzesełka i ruszyła w stronę salonu, jednak wyszła na dwór a nie do pokoju. Zamiast na łóżku zasnęła na trampolinie. Tobi poszedł za nią i krzyknął uradowany. Wbiegł na trampolinę i zaczął skakać. Ciało Ani też skakało a ona spała jakby nigdy nic. Hidan ich zauważył i się zaniósł śmiechem.
- Z czego tak drzesz japę?- spytał się Kakuzu.
- Z Tobiego i Ani. Ona śpi na trampolinie a on po niej skacze! Patrzcie.- wskazał palcem na okno. Właśnie Tobi upadał na materiał a Ania się podnosiła. Wszyscy zanieśli się śmiechem przez co obudzili szarooką. Krzyknęła i upadła na twarz.
- Au…- jęknęła masując swoją twarz.
- Tobi to dobry chłopiec!
- Taa…. A teraz Tobi dostanie za swoje!- krzyknęła i się na niego rzuciła. Łaskotała go a on się głośno śmiał. Mi szybko wybiegła z domu do ogródka.
- Na bombę!!- krzyknęła śmiejąc się i skoczyła na trampolinę. Ania i Tobi podskoczyli do góry a Mi upadła na plecy. Upadli na materiał i spojrzeli na siebie. Podnieśli się i jednocześnie podskoczyli. Mi wyleciała do góry, a oni dalej skakali przez co dziewczynie robiło się niedobrze.
- Zabije was!!.... O… Mój…. Jashinie!...- krzyczała pomiędzy napadami śmiechu. Kakuzu wziął kamerę, wyszedł na dwór i nagrywał to. Kushina wzięła Jagodę za rękę i pociągnęła w stronę ogrodu. Jagoda przez przypadek wzięła dwie poduszki. Weszły na trampolinę a Tobi musiał z niej wyjść. Kushina zasunęła zamek, a Jagoda rzuciła poduszki na materiał. Ona i Ania jednocześnie na nie upadły i zasnęły. Mi i Kushi nie pozwoliły im jednak na długo bo teraz to one latały w powietrzu…. Poniedziałek rano. Prawie każdy ma kaca, oprócz Ani i Jagody. Hidan wczoraj urządził imprezę i był tam alkohol. I wybrał sobie taki dzień, że głowa mała. Pierwszą lekcje mają z panem Orochimaru , który już wyzdrowiał i zapewne zrobi kartkówkę. Pod klasą cała banda imprezowiczów marudzi na ból głowy.
- Hidan zabije cię dattebane.- powiedziała Kushina masując swoją głowę.
- Jestem z tobą Hanabero.- dopowiedziała Mi.- Oby tylko ten ćwok nie przyszedł.- rzekła i się załamała bo ten ćwok szedł w ich stronę. Weszli do klasy i czekali na słowa nauczyciela. Ten wziął z biurka kawę do , której Mi tydzień temu rzuciła środki przeczyszczające. Wypił ją. Minnou z otwartymi oczami czekała aż zacznie środek działać. Nie musiała czekać całej minuty a nauczyciel wybiegł z klasy wprost do kibla. Cała klasa zaniosła się śmiechem. Do końca lekcji nauczyciel siedział w kiblu. Następną lekcją był WOS. Na lekcji Ania spała w ostatniej ławce. Nauczyciel właśnie się jej o coś spytał i nie dostał odpowiedzi. Podszedł do niej i się zaśmiał.
- Chyba za dużo się znowu uczyła. Ech. Niech ktoś ją obudzi.- poprosił z uśmiechem wracając na swoje miejsce. Nagato podszedł do niej i zaczął ją potrząsać, ale ta nie reagowała. Zadzwonił dzwonek a ona dalej spała. Ten się zaśmiał i pocałował ją w usta. Od razu podziałało. Po lekcjach cała paczka wyszła ze szkoły i skierowali się w strony swoich domów. Minato szedł z Kushiną. Gdy byli pod domem dziewczyny ten złapał ją za rękę.
- Kushina….- powiedział lekko zarumieniony.
- Tak dattebane?- spytała uśmiechając się.
- Czy przyjdziesz dziś o siedemnastej na wyścig?
- Tak. I z chęcią ci będę dopingować, skoro nie mogę brać w nim udziału dattebane.
- Świetnie! To przyjdę po ciebie o szesnastej trzydzieści.- rzekł z uśmiechem i pocałował ją namiętnie w usta. Po czym szybko ruszył w stronę swojego domu się przygotować. W końcu to będzie ich pierwsza randka! Itachi odprowadzał Jagodę do domu. Szli trzymając się za ręce.
- Może chcesz iść za godzinę ze mną i Shaggym na spacer?
- Jasne! To przyjdziesz po mnie?
- Oczywiście. To do zobaczenia.- powiedział i złożył na jej ustach krótki chodź namiętny pocałunek. To też będzie ich pierwsza randka. Ania siedziała z Nagato w jej domu. Odrabiali lekcje. Została jej tylko matma, a jemu muzyka.
- Niech mnie ktoś zabije! Ja nic do cholery nie rozumiem!!!- powiedziała upadając na podręcznik od matmy.
- Pokaż. Czego nie rozumiesz?- spytał się Nagato przybliżając do niej.
- Tego zadania!- rzekła podnosząc się z podręcznika i pokazując zadanie z gwiazdką. Ten się zaśmiał.
- To jest proste.
- Chyba dla ciebie. Bo dla mnie nie.
- Ale wiesz, że nie jest to obowiązkowe?
- Tak wiem, ale ja cały czas je robię, aby mieć przynajmniej tróję na koniec roku z tego przedmiotu szatana.
- Masz.- podał jej swój zeszyt. Ania sprawdziła gdzie popełniła błąd i poprawnie je rozwiązała. Z radości rzuciła się na szyję chłopakowi. Ten się zaśmiał.
- Potrzebujesz może pomocy?
- Tak. Nie mam głowy do pisania piosenek a jutro mamy za Orochimaru z panem Bee muzykę.
- A ja już mam! Ale pokaże ci ją jutro.- pokazała mu język.
- A pomożesz mi napisać własną piosenkę?
- Jasne.- powiedziała i się do niego przybliżyła. Minnou wraz z Sasorim byli w księgarni. Dziewczyna go tam zaciągnęła bo jej się samej nie chciało iść po mangę „ Doubt”. Kupili właśnie mangę i wychodzili z księgarni. Chłopak odprowadził ją do domu i umówili się , że o dziewiętnastej po nią przyjdzie i gdzieś pójdą…. Itachi i Jagoda byli w parku. Shaggy biegał za rzucanym mu patykiem, a oni świetnie się przy tym bawili. Shaggy skoczył na Jagodę, która stała do niego plecami. Ta poleciała na swojego chłopaka, a on z nią i psem na ziemie. Chciał już kazać psu zejść, ale pies był szybszy i popchnął głowę Jagody na Itachiego i złączył ich usta w słodkim pocałunku…. Na torze Kushina stała obok Minato i sprawdzali razem maszynę chłopaka. Nagle ich dłonie dotknęły się przy kierownicy. Spojrzeli na siebie i chłopak bez skrępowania pocałował zaskoczoną Uzumaki w usta. Po, krótkiej chwili odwzajemniła pocałunek, ale szybko go przerwała bo miał się zacząć wyścig. Podeszli razem do startu.
- A dasz mi coś na szczęście?- zapytał się z niewinnym uśmiechem. Kushina podeszła bliżej niego. Ten myśląc, że dostanie całusa czekał na to z zamkniętymi oczami, jednak oberwał po głowie.- A to za co?- spytał masując miejsce , w które oberwał.
- Na szczęście dattebane.- powiedziała z uśmiechem. Złapała Minato za kostium do jazdy , przyciągnęła do siebie i pocałowała namiętnie w usta. Żadne z nich nie chciało przerywać tej chwili, ale wszystko co dobre kiedyś się kończy. Jak ta chwila. Dziewczyna założyła mu kask i życzyła powodzenia zanim nie poszła pod swoje stałe miejsce, czyli na drzewo. Dopingowała swojego chłopaka i ten wygrał. Zeskoczyła z drzewa w tym samym momencie, kiedy on był przy budce z zakładami. Rzuciła mu się na szyję. Chłopak szybko odebrał nagrodę, poprosił Kushinę, aby chwile na niego zaczekała. Zgodziła się a ten pognał się szybko przebrać. Był przy niej po dziesięciu minutach i pojechali nad jezioro. Gdy tam byli był zachód słońca. Położył się na trawie a dziewczyna na nim. Złapał ją w tali przyciągając do siebie. Następnie złączył ich usta w namiętnym pocałunku…. Minnou wraz z Sasorim byli w wesołym miasteczku. Dziewczyna świetnie się bawiła a chłopak wygrywał dla niej przeróżne zabawki. Następnie poszli tylko chłopakowi znane miejsce. Oczywiście zakrył oczy Minnou swoimi dłońmi. Gdy je zdjął byli w miejscu gdzie akrobaci wykonują akrobacje w powietrzu. Weszli tam. Sasori siedział na jednym z dwóch drążków( nie wiem jak się to nazywa dop. aut.) a Minnou trzymała drugi.
- A czy to jest bezpieczne?- spytała się przerażona.
- Tak. Nie bój się złapię cię.- odpowiedział jej Skorpion.
- Na pewno?
- Tak. Tylko mi zaufaj.- powiedział patrząc na nią.
- Ufam ci.- rzekła i odepchnęła się od podestu na , którym stała. Oczywiście krzyczała. Założyła nogi na drążek i nadal się go trzymając rękami huśtała się. Potem puściła dłonie i wyciągnęła w stronę Akasuny. Ten ją złapał i trochę się razem pohuśtali, gdy nagle Sasori puścił specjalnie Mi, która upadła na specjalną siatkę podobną do trampoliny. Odbijała się śmiejąc. Po chwili dołączył do niej czekoladooki i razem odbijali się śmiejąc. Gdy znalazła się przy nim położyła się na nim.
- Zrobiłeś to specjalnie.
- E…. może.- powiedział posyłając jej uśmiech.
- Na pewno.
- Bywa , że spadanie jest najlepszą częścią.- rzekł i Mi pocałowała go w usta…. Następnego dnia w szkole Jagoda, Minnou oraz Kushina czekały niecierpliwie w szatni na Anię. Oczywiście każda z nich zapomniała napisać piosenkę na dziś. Gdy szarooka weszła do pomieszczenia te się na nią dosłownie rzuciły.
- Błagam powiedz , że masz jakąś piosenkę, której nauczyciel nie widział.- powiedziały jednocześnie.
- Znowu nie napisałyście?- spytała i nie musiały jej odpowiadać, aby znała odpowiedź.- Mam jedną dla was. Proszę.- podała Kushinie kartkę z tekstem. Następnie się przebrała i poszła z koleżankami pod salę. Na lekcji nauczyciel poprosił do siebie Kushinę, która pociągnęła Jagodę, a ta Minnou.
- Ach niezawodne nasze trio. Proszę was zapodajcie nam wasz nowy hit.- powiedział rapując nauczyciel.
- Ale możemy przeczytać dattebane?
- Tak.
- Dobra.- powiedziały jednocześnie. Kushina z kartką stała po środku, a Jago i Mi po jej bokach. Zaczęły czytać razem- Wierz , że kochasz mnie, a ja kocham ciebie.
Dla czego nasze oczy są ślepe, a serca nie…
Może to i tak za późno, ale już jestem tego pewna.
Ja kocham cię…
Ref. Kocham cię jakby jutro miał być koniec świata.
Jak moje osobiste słońce.
Jak mój własny księżyc.
Ty jesteś moją wodą.
Każdym oddechem moim.
Jesteś moim życiem…
Jak moje osobiste słońce.
Jak mój własny księżyc.
Ty jesteś moją wodą.
Każdym oddechem moim.
Jesteś moim życiem…
Czy to jest miłość?
Czy może zauroczenie?
Jeśli jednak miłość.
To naucz mnie jej.
Bo chce się jej nauczyć…
Czy może zauroczenie?
Jeśli jednak miłość.
To naucz mnie jej.
Bo chce się jej nauczyć…
Ref. Kocham cię jakby jutro miał być koniec świata.
Jak moje osobiste słońce.
Jak mój własny księżyc.
Ty jesteś moją wodą.
Każdym oddechem moim.
Jesteś moim życiem…
Jak moje osobiste słońce.
Jak mój własny księżyc.
Ty jesteś moją wodą.
Każdym oddechem moim.
Jesteś moim życiem…
To co czujemy co dnia to nasza miłość.
To uczucie dobrze znam tylko dzięki tobie.
Jak moje życie…
Mój każdy dzień…
To wszystko znam dzięki tobie…
To uczucie dobrze znam tylko dzięki tobie.
Jak moje życie…
Mój każdy dzień…
To wszystko znam dzięki tobie…
Ref. Kocham cię jakby jutro miał być koniec świata.
Jak moje osobiste słońce.
Jak mój własny księżyc.
Ty jesteś moją wodą.
Każdym oddechem moim.
Jesteś moim życiem…- zakończyły. Bili im brawo. Będzie trzeba podziękować Ani. Pomyślały i usiadły na swoich miejscach.
- Dostajecie po 6. Następny jest proszony pan Hidan.
- Ale ja nie miałem pomysłu prze pana.
- To mogłeś z kimś pisać tę piosenkę. Masz brak pracy domowej. No to Tobi.- powiedział a chłopak w podskokach wyszedł na środek klasy.- Czy ktoś ci przy tej piosence pomagał?- spytał a on przytaknął.- Kto?
- Anusia!!- rzekł z uśmiechem a szarooka lekko się zarumieniła.
- No zaczynaj ziom.
- Biegnę łąką, kolorową.
Widzę misie kolorowe.
One tańczą taniec hula.
I zapraszają mnie.
Jak moje osobiste słońce.
Jak mój własny księżyc.
Ty jesteś moją wodą.
Każdym oddechem moim.
Jesteś moim życiem…- zakończyły. Bili im brawo. Będzie trzeba podziękować Ani. Pomyślały i usiadły na swoich miejscach.
- Dostajecie po 6. Następny jest proszony pan Hidan.
- Ale ja nie miałem pomysłu prze pana.
- To mogłeś z kimś pisać tę piosenkę. Masz brak pracy domowej. No to Tobi.- powiedział a chłopak w podskokach wyszedł na środek klasy.- Czy ktoś ci przy tej piosence pomagał?- spytał a on przytaknął.- Kto?
- Anusia!!- rzekł z uśmiechem a szarooka lekko się zarumieniła.
- No zaczynaj ziom.
- Biegnę łąką, kolorową.
Widzę misie kolorowe.
One tańczą taniec hula.
I zapraszają mnie.
Ref. A ja?
A ja idę .
I tańczę.
I śpiewam.
I gram.
A każdy kto mnie widzi zazdrościć.
Czego ma.
Hahaha! X2
A ja idę .
I tańczę.
I śpiewam.
I gram.
A każdy kto mnie widzi zazdrościć.
Czego ma.
Hahaha! X2
Gdy po tańcu hula, hula.
Widzę dzisiaj dinozaura.
Nazywam go Dino.
I razem z nim…
I razem z nim zmieniam świat….
Widzę dzisiaj dinozaura.
Nazywam go Dino.
I razem z nim…
I razem z nim zmieniam świat….
Ref. A ja?
A ja idę .
I tańczę.
I śpiewam.
I gram.
A każdy kto mnie widzi zazdrościć.
Czego ma.
Hahaha! X2
A ja idę .
I tańczę.
I śpiewam.
I gram.
A każdy kto mnie widzi zazdrościć.
Czego ma.
Hahaha! X2
A gdy idą z nim modelki.
Hidan patrzy na nie się.
I zazdrości mu i mi.
Że my mamy a on nie.
Hidan patrzy na nie się.
I zazdrości mu i mi.
Że my mamy a on nie.
Ref. A ja?
A ja idę .
I tańczę.
I śpiewam.
I gram.
A każdy kto mnie widzi zazdrościć.
Czego ma.
Hahaha! X2- zakończył z uśmiechem.
- 6. Poproszę do siebie Konan.- rzekł a dziewczyna wyszła na środek z Nagato, Yahiko i Minato.- I kolejna grupka. Sami czy z czyjąś pomocą.
- Z pomocą.- powiedział Nagato.
- Czyją?
- Ani.- opowiedziała Konan, która stała z tekstem pomiędzy chłopakami.
- Zaczynajcie.
- (tej piosenki nie wymyśliłam- dop. aut.)*Ciągle pada, asfalt ulic jest dziś śliski jak brzuch ryby.
Mokre niebo się opuszcza coraz niżej.
Żeby przejrzeć się wmarszczonej deszczem wodzie.
A ja?
A ja chodzę!
Desperacko i na przekór wszystkim mokę.
Patrzę w niebo, chwytam w usta deszczu krople.
Patrzą na mnie rozpłaszczone twarze w oknie.
To nic!
A ja idę .
I tańczę.
I śpiewam.
I gram.
A każdy kto mnie widzi zazdrościć.
Czego ma.
Hahaha! X2- zakończył z uśmiechem.
- 6. Poproszę do siebie Konan.- rzekł a dziewczyna wyszła na środek z Nagato, Yahiko i Minato.- I kolejna grupka. Sami czy z czyjąś pomocą.
- Z pomocą.- powiedział Nagato.
- Czyją?
- Ani.- opowiedziała Konan, która stała z tekstem pomiędzy chłopakami.
- Zaczynajcie.
- (tej piosenki nie wymyśliłam- dop. aut.)*Ciągle pada, asfalt ulic jest dziś śliski jak brzuch ryby.
Mokre niebo się opuszcza coraz niżej.
Żeby przejrzeć się wmarszczonej deszczem wodzie.
A ja?
A ja chodzę!
Desperacko i na przekór wszystkim mokę.
Patrzę w niebo, chwytam w usta deszczu krople.
Patrzą na mnie rozpłaszczone twarze w oknie.
To nic!
Ref. Ciągle pada, ludzie biegną bo się bardzo boją deszczu.
Stoją w bramie, ledwie się w tej bramie mieszcząc.
Ludzie skaczą przez kałuże na swej drodze.
A ja?
A ja chodzę!
Nie przejmując się ulewą ani śpiesząc.
Czując jak mi krople usta pieszczą.
Ze złożonym parasolem idę pieszo.
O tak!
Stoją w bramie, ledwie się w tej bramie mieszcząc.
Ludzie skaczą przez kałuże na swej drodze.
A ja?
A ja chodzę!
Nie przejmując się ulewą ani śpiesząc.
Czując jak mi krople usta pieszczą.
Ze złożonym parasolem idę pieszo.
O tak!
Ciągle pada, alejkami już strumienie wody płyną.
Jakaś para się okryła peleryną.
Przyglądając się jak mokną bzy w ogrodzie.
A ja?
A ja chodzę!
W strugach wody, ale z czołem podniesionym
Żadna siła mnie nie zmusza i nie goni.
Idę niby zwiastun burzy z kwiatkiem w dłoni.
O tak!
Jakaś para się okryła peleryną.
Przyglądając się jak mokną bzy w ogrodzie.
A ja?
A ja chodzę!
W strugach wody, ale z czołem podniesionym
Żadna siła mnie nie zmusza i nie goni.
Idę niby zwiastun burzy z kwiatkiem w dłoni.
O tak!
Ref. Ciągle pada, nagle ogniem otworzyły się niebiosa.
Potem zaczął deszcz ulewny siec z ukosa.
Liście klony się za trzęsły w wielkie trwodze.
A ja?
A ja chodzę!
I nie straszna mi wichura, ni ulewa.
Ani piorun , który trafił obok drzewa.
Słucham wiatru, który wciąż inaczej śpiewa.
O tak!- zakończyli
- 6. Poproszę do siebie Kakuzu.- rzekł a ten wziął ze sobą Deidare, Sasoriego, Zetsu i Kisame.- Sami czy z pomocą?
- Z pomocą un.
- Czyją?
- Ani.
- Dawajcie.
- Jesteś marionetką.
Jesteś wybuchem.
Jesteś mą roślinką.
Jesteś moją forsą.
Jesteś moją rybką.
A ja?
A ja kim jestem?
Potem zaczął deszcz ulewny siec z ukosa.
Liście klony się za trzęsły w wielkie trwodze.
A ja?
A ja chodzę!
I nie straszna mi wichura, ni ulewa.
Ani piorun , który trafił obok drzewa.
Słucham wiatru, który wciąż inaczej śpiewa.
O tak!- zakończyli
- 6. Poproszę do siebie Kakuzu.- rzekł a ten wziął ze sobą Deidare, Sasoriego, Zetsu i Kisame.- Sami czy z pomocą?
- Z pomocą un.
- Czyją?
- Ani.
- Dawajcie.
- Jesteś marionetką.
Jesteś wybuchem.
Jesteś mą roślinką.
Jesteś moją forsą.
Jesteś moją rybką.
A ja?
A ja kim jestem?
Ref. Dla ciebie kimś.
Dla siebie kimś.
Dla świata kimś.
Dla piwa kimś.
Dla kasy kimś.
Dla sushi kimś.
Dla kogoś kimś.
No kimś…. x2
Dla siebie kimś.
Dla świata kimś.
Dla piwa kimś.
Dla kasy kimś.
Dla sushi kimś.
Dla kogoś kimś.
No kimś…. x2
Jesteś moją bryką.
Jesteś mą siekierą.
Jesteś moją sztuką.
Jesteś mą szczoteczką.
Jesteś moim łóżkiem.
Jesteś mą kołderką.
Jesteś mą dziewczyną.
Jesteś mym ogródkiem.
A ja?
A ja kim jestem?
Jesteś mą siekierą.
Jesteś moją sztuką.
Jesteś mą szczoteczką.
Jesteś moim łóżkiem.
Jesteś mą kołderką.
Jesteś mą dziewczyną.
Jesteś mym ogródkiem.
A ja?
A ja kim jestem?
Ref. Dla ciebie kimś.
Dla siebie kimś.
Dla świata kimś.
Dla piwa kimś.
Dla kasy kimś.
Dla sushi kimś.
Dla kogoś kimś.
No kimś…. x2- zakończyli.
- 6.- powiedział nauczyciel i poprosił pozostałych uczniów. Jedyną osobą, która nie śpiewała była Ania.- Dobrze. No to już wszyscy. Tak Jagodo?
- Ale Ania jeszcze nie śpiewała.- powiedziała.
- Tak wiem. Ale jak chce to może zaśpiewać.
- Chce.- powiedziała , podniosła się z krzesła i wyszła na środek bez żadnej kartki.
- Sama czy z kimś?
- Sama.- powiedziała i była jedynym uczniem, który sam napisał. Nauczyciel wiedział, że Kushina, Jagoda i Minnou mają z pomocą Ani dlatego się ich nie pyta.
- Dobrze. No to zaczynaj.
- Wiem, że moje serce nie sługa, wiem że ty i ja nie jesteśmy dla siebie stworzeni.
Lecz los tak chce abyśmy spotkali się...x2
Ref. Moje serce bije co dnia!!!
Aby tylko spotkać ciebie!!
Bo miłość tak już chce i nas połączyła ze sobą...
Każdy mówi nam, że to nie prawda.
Że miłość jest dla głupich.
Tak więc pokażmy im, że mylą się....
Każdego dnia myślę wciąż o tobie.
O tym czym jest miłość, bo przecież nikt na tym świecie nie czym ona jest!
Ale może my będziemy tymi, którzy się o tym dowiedzą...
Bo z tobą cały ten szary świat, nabiera barw!!!!
Ref. Moje serce bije co dnia!!!
Aby tylko spotkać ciebie!!
Bo miłość tak już chce i nas połączyła ze sobą...
Każdy mówi nam, że to nie prawda.
Że miłość jest dla głupich.
Tak więc pokażmy im, że mylą się....
Dla siebie kimś.
Dla świata kimś.
Dla piwa kimś.
Dla kasy kimś.
Dla sushi kimś.
Dla kogoś kimś.
No kimś…. x2- zakończyli.
- 6.- powiedział nauczyciel i poprosił pozostałych uczniów. Jedyną osobą, która nie śpiewała była Ania.- Dobrze. No to już wszyscy. Tak Jagodo?
- Ale Ania jeszcze nie śpiewała.- powiedziała.
- Tak wiem. Ale jak chce to może zaśpiewać.
- Chce.- powiedziała , podniosła się z krzesła i wyszła na środek bez żadnej kartki.
- Sama czy z kimś?
- Sama.- powiedziała i była jedynym uczniem, który sam napisał. Nauczyciel wiedział, że Kushina, Jagoda i Minnou mają z pomocą Ani dlatego się ich nie pyta.
- Dobrze. No to zaczynaj.
- Wiem, że moje serce nie sługa, wiem że ty i ja nie jesteśmy dla siebie stworzeni.
Lecz los tak chce abyśmy spotkali się...x2
Ref. Moje serce bije co dnia!!!
Aby tylko spotkać ciebie!!
Bo miłość tak już chce i nas połączyła ze sobą...
Każdy mówi nam, że to nie prawda.
Że miłość jest dla głupich.
Tak więc pokażmy im, że mylą się....
Każdego dnia myślę wciąż o tobie.
O tym czym jest miłość, bo przecież nikt na tym świecie nie czym ona jest!
Ale może my będziemy tymi, którzy się o tym dowiedzą...
Bo z tobą cały ten szary świat, nabiera barw!!!!
Ref. Moje serce bije co dnia!!!
Aby tylko spotkać ciebie!!
Bo miłość tak już chce i nas połączyła ze sobą...
Każdy mówi nam, że to nie prawda.
Że miłość jest dla głupich.
Tak więc pokażmy im, że mylą się....
Codziennie...
Ludzie marnują swój czas....
Aby tylko chlać...
A ty...
A ja...
Ten cały czas...
Spędzamy nad...
Tylko tym...
Czym miłość jest...
Ref. Moje serce bije co dnia!!!
Aby tylko spotkać ciebie!!
Bo miłość tak już chce i nas połączyła ze sobą...
Każdy mówi nam, że to nie prawda.
Że miłość jest dla głupich.
Tak więc pokażmy im, że mylą się....
Już powiem dość!!
Zamknijcie się!!!
Ja swoje wiem!!
A wy nie!!
Żyjecie w kłamstwie.
W fałszu.
W morderstwach.
A ja żyję w zupełnie innym świecie!
Z tobą.....
Mój aniele, jestem szczęśliwa...
Bo zrozumiałam i odnalazłam miłość!!
Ref. Moje serce bije co dnia!!!
Aby tylko spotkać ciebie!!
Bo miłość tak już chce i nas połączyła ze sobą...
Każdy mówi nam, że to nie prawda.
Że miłość jest dla głupich.
Tak więc pokażmy im, że mylą się.
Ty i ja.
Miłością złączeni.
Naprawimy cały ten świat !!!- zaśpiewała i usiadła na swoje miejsce.
- Ty masz aż pięć 6. Ponieważ nie tylko napisałaś dla siebie piosenkę, ale i dla nich.- powiedział i zabrzmiał dzwonek na przerwę. Po lekcjach każdy, kto dostał piosenkę od Ani jej dziękował dosłownie na kolanach. Ta się zaśmiała i powiedziała, że to nic wielkiego. I rozeszli się do domów…….. Następnego dnia czyli w sobotę rano, Ania i Kushina wybrały się na tor wyścigowy. Ania chciała pokonać swój strach przed motorami, po pewnym wypadku z dzieciństwa. Kushina obiecała z nią jechać i w razie czego przejmie kierownice. Były na torze. Ania założyła kask, usiadła na motorze i czekała na Kushinę. Niestety przez przypadek nacisnęła gaz i puściła sprzęgło, więc pojechała przed siebie. Z krzykiem zahamowała maszyną i wyleciała przez nią. Lądując zrobiła sobie coś z lewą ręką. Kushina szybko się przy niej znalazła. Dotknęła ostrożnie ręki a ta krzyknęła z bólu.
- Jedziemy do szpitala dattebane.- rozkazała podnosząc Anię. Jednak zanim pojechały Kushina usztywniła jej rękę. W tym samym czasie cała banda Akatsuki wraz z Jagodą i Minnou siedzieli w parku. Itachi był z Shaggym.
- A czy Kushi i An wiedzą o tym spotkaniu un?- spytał Dei.
- Dzwoniłyśmy do nich, ale żadna nie odbiera telefonu.- odpowiedziała mu Jagoda. Nagle zadzwonił telefon Mi. Ta spojrzała na wyświetlacz.
- O wilku mowa. Dać na głośnik?- spytała a pozostali pokiwali głowami na tak.- Kushi jesteś na głośniku. Gdzie ty jesteś do cholery?!
- „ Zamknij się dattebane!! Jestem w szpitalu z Anką.”
- Co się stało? Zespół napięcia przed miesiączkowego?- spytał się Hidan. Nagle usłyszeli przekleństwa kierowane do Hidana wypowiedziane przez Anie.
- „ Zamknij się dattebane. Miałyśmy mały wypadek, a raczej to ona miała dattebane.”
- Jaki wypadek!?- spytał ze strachem i gniewem Nagato.
- „ Wyleciała przez motor i bodajże złamała… nie sorry, na pewno złamała sobie lewą rękę dattebane. Właśnie idziemy na założenie gipsu. Pa”- rzekła i się rozłączyła.
- Cholera!- krzyknął Nagato….
Aby tylko spotkać ciebie!!
Bo miłość tak już chce i nas połączyła ze sobą...
Każdy mówi nam, że to nie prawda.
Że miłość jest dla głupich.
Tak więc pokażmy im, że mylą się....
Już powiem dość!!
Zamknijcie się!!!
Ja swoje wiem!!
A wy nie!!
Żyjecie w kłamstwie.
W fałszu.
W morderstwach.
A ja żyję w zupełnie innym świecie!
Z tobą.....
Mój aniele, jestem szczęśliwa...
Bo zrozumiałam i odnalazłam miłość!!
Ref. Moje serce bije co dnia!!!
Aby tylko spotkać ciebie!!
Bo miłość tak już chce i nas połączyła ze sobą...
Każdy mówi nam, że to nie prawda.
Że miłość jest dla głupich.
Tak więc pokażmy im, że mylą się.
Ty i ja.
Miłością złączeni.
Naprawimy cały ten świat !!!- zaśpiewała i usiadła na swoje miejsce.
- Ty masz aż pięć 6. Ponieważ nie tylko napisałaś dla siebie piosenkę, ale i dla nich.- powiedział i zabrzmiał dzwonek na przerwę. Po lekcjach każdy, kto dostał piosenkę od Ani jej dziękował dosłownie na kolanach. Ta się zaśmiała i powiedziała, że to nic wielkiego. I rozeszli się do domów…….. Następnego dnia czyli w sobotę rano, Ania i Kushina wybrały się na tor wyścigowy. Ania chciała pokonać swój strach przed motorami, po pewnym wypadku z dzieciństwa. Kushina obiecała z nią jechać i w razie czego przejmie kierownice. Były na torze. Ania założyła kask, usiadła na motorze i czekała na Kushinę. Niestety przez przypadek nacisnęła gaz i puściła sprzęgło, więc pojechała przed siebie. Z krzykiem zahamowała maszyną i wyleciała przez nią. Lądując zrobiła sobie coś z lewą ręką. Kushina szybko się przy niej znalazła. Dotknęła ostrożnie ręki a ta krzyknęła z bólu.
- Jedziemy do szpitala dattebane.- rozkazała podnosząc Anię. Jednak zanim pojechały Kushina usztywniła jej rękę. W tym samym czasie cała banda Akatsuki wraz z Jagodą i Minnou siedzieli w parku. Itachi był z Shaggym.
- A czy Kushi i An wiedzą o tym spotkaniu un?- spytał Dei.
- Dzwoniłyśmy do nich, ale żadna nie odbiera telefonu.- odpowiedziała mu Jagoda. Nagle zadzwonił telefon Mi. Ta spojrzała na wyświetlacz.
- O wilku mowa. Dać na głośnik?- spytała a pozostali pokiwali głowami na tak.- Kushi jesteś na głośniku. Gdzie ty jesteś do cholery?!
- „ Zamknij się dattebane!! Jestem w szpitalu z Anką.”
- Co się stało? Zespół napięcia przed miesiączkowego?- spytał się Hidan. Nagle usłyszeli przekleństwa kierowane do Hidana wypowiedziane przez Anie.
- „ Zamknij się dattebane. Miałyśmy mały wypadek, a raczej to ona miała dattebane.”
- Jaki wypadek!?- spytał ze strachem i gniewem Nagato.
- „ Wyleciała przez motor i bodajże złamała… nie sorry, na pewno złamała sobie lewą rękę dattebane. Właśnie idziemy na założenie gipsu. Pa”- rzekła i się rozłączyła.
- Cholera!- krzyknął Nagato….
Mi ,Igo-chan i Kushino kochanie macie swoją imprezę dattebamo :D
Ps. Ta róża jest dla was ode mnie :
Więc tak… Hejt trzeba zacząć!
OdpowiedzUsuńDan… Hmm… Mój eks? xD Ale skąd wiedziałaś, że byłam na obozie tanecznym? Lol… Babski wieczór na zawsze. Wybacz, że coś z sensem piszę, ale za późno jest na nój długi, zawsze świecący inteligencją komentarz.
Nie pozdrawiam ;*
PS: NIE ZASŁUŻYŁAŚ NA TE 6!!!
Czemu nie zasłużyłam na te 6?
UsuńKya! Słodkie... No.No. Reakcja Nagato jest ciekawa.Nie ma co Ania nie powinna jeździć. Bo sobie zrobi krzywdę. I jaki piękny z tego wyszedł morał. Przyznam ,że ten mój komentarz wyszedł do du**. Jestem zbyt ciekawa następnej części. Nie będę się rozpisywać i zakończę wreszcie ten bezsensowny komentarz. Tak więc wielkie gratki za wenę.
OdpowiedzUsuńSkładam niskie pokłony i pozdrawiam.
Otaku-chan
PS.: Przydało by się wyłączyć weryfikację obrazkową. Robotem nie jestem xD
Okey..... Teraz ja!!!Oczywiście piszę ten komentarz z komurki... Wiesz co o tym myślę kuzyneczko dattebane... Ale jeśli nie to ci powiem... To jest boskie!! A twoje piosenki.... cód-miud- i arbóz.... Najlepsza impreza.... Ja i Minato w garderobie? Moje lekcje z Jirayą się przypominają dattebane... Najlepsza piosenka to twoja i Tobiasza dattebane.... Dzięki za dedykację... No dobra, ja tu gadu gadu a trzeba brać się do pracy dattebane!! Tak niech Minato będzie ze mną i z tobą....
OdpowiedzUsuńPs. Wiem, że zabrałam ci powiedzonko :P
Więc tak jak mówiłam piszę ten komentarz ( dopiero teraz bo nienawidzę pisać komentarzy z telefonu, a czytałam rozdział o 5 rano tylko dzięki mojemu kochanemu tacie :D ) a teraz do rzeczy ja przez cały rozdział robiłam albo ooo... , albo ejj... :D
OdpowiedzUsuńKawa ze środkiem przeczyszczającym :D biedny Orochimaru ... albo nie ;P
SHAGGUŚ jej... ten pies jest cudny :D :*
Ale zabalowaliśmy :D
TOBI ja cię zatłukę zrzucać mnie z kanapy razem z Itasiem ooo... nagrabiłeś sobie, to jest moje królestwo ( bawiłam się tak raz z siostrzenicą :D ) i ono jest bronione przez mojego rycerza w lśniącej zbroi, więc jak mnie jeszcze raz zrobisz coś takiego to cię zatłukę kijem i zabiorę ci misia buahahaha... :D
Itasiowa poduszka ale by mi się dobrze w nocy spało ;D
Ania i motor to chyba niezbyt dobre połączenie :D
Chodziło ci o trapez ( nie mam na myśli figury geometrycznej tylko ten wiszący drążek ) :D
Ładne piosenki :)
Dobra wiem że o czymś na pewno zapomniałam ale ok sorry za ten mój nieogarnięty komentarz ale wiesz jak długo go pisałam :D ( dla nie wtajemniczonych ok 6 godzin oczywiście z przerwami :D ) Więc pozdrawiam i czekam na następny taki osom rozdział.